Porażka systemu e-Toll. Skarbówka wzywa 40 tys. kierowców
Rewolucyjny system wprowadzony przez PiS funkcjonował niespełna dwa lata i okazał się całkowitą porażką. Dziś skutki jego nieudolnego działania odczują przede wszystkim kierowcy – a dokładniej ponad 40 tysięcy zmotoryzowanych, którzy otrzymali wezwania do zapłaty wysłane przez Urząd Skarbowy.
Spis treści:
Dnia 1 grudnia 2021 r. rozpoczął działanie e-TOLL, czyli wirtualny system poboru opłat, będący jednym ze sposobów płatności za przejazd autostradami A2 oraz A4. Jego wprowadzenie pozwoliło na całkowite usunięcie bramek i usprawniło ruch. Kierowcy musieli jednak pamiętać o uiszczeniu opłaty drogowej poprzez aplikację lub na pobliskiej stacji paliw, gdzie należało zapłacić kwotę wyliczoną na podstawie zadeklarowanej lokalizacji wjazdu i wyjazdu.
Za kontrolę opłat elektronicznych e-TOLL odpowiedzialna była flota ponad stu pojazdów, które zostały wyposażone w system kamer skanujących tablice rejestracyjne ANPR/OCR (Automatic Number Plate Recognition/Optical Character Recognition). Urządzenia pozwalały sprawdzać w czasie rzeczywistym czy kierowca uiścił wymaganą opłatę za przejazd. W 2023 r. zaledwie 1,5 tys. kierowców otrzymało wezwanie do zapłaty w związku z brakiem wykupienia przejazdu jedną z państwowych autostrad. Gazeta Wyborcza ustaliła, że aktualnie Urząd Skarbowy prowadzi aż 40 tys. postępowań.
Kierowcy zostaną ukarani za dziurawy system, który nie funkcjonuje od 2024 r.
System opłat e-TOLL okazał się kompletnym niewypałem i działał tak źle, że PiS zniósł jego funkcjonowanie oraz konieczność uiszczania opłat za przejazd tymi drogami w wakacje 2023 r. Nałożone do tego czasu kary ktoś jednak musi opłacić, więc Urząd Skarbowy wziął się do pracy. Wezwanie do zapłaty otrzymało nieco ponad 40 tys. kierowców, którzy po odejściu od tradycyjnej płatności na bramkach nie zapłacili za przejazd poprzez dedykowaną aplikację z GPS, ani nie wykupili biletów na wyznaczonych stacjach paliw. Zdecydowana większość ukaranych kierowców twierdzi, że brak opłaty był spowodowany dezinformacją. Brak bramek był niejako „zaproszeniem” do dalszej jazdy, a kampania informacyjna przeprowadzona została na niewielką skalę, nie docierając tym samym z nowymi formami płatności do wszystkich zmotoryzowanych.
Wysoki mandat karny za brak opłaty e-TOLL
Wezwania do zapłaty wysłane przez Urząd Skarbowy z pewnością nie ucieszą kierowców, na których nałożona została kara w wysokości 400 zł, jeśli opłata zostałaby uiszczona w terminie do 7 dni od otrzymania wezwania, 500 zł po 7 dniach, a maksymalnie może osiągnąć 700 zł, wliczając odsetki za zwłokę.
Złodzieje wykorzystują e-TOLL do wyłudzenia pieniędzy
Zwłokę w kwestii wystawiania kar za brak opłaty za przejazd próbowali wykorzystać oszuści, wysyłając fałszywe maile informujące o nałożonej grzywnie. Na stronie internetowej Systemu Poboru Opłat Elektronicznych Krajowej Administracji Skarbowej pod koniec lutego bieżącego roku pojawiło się ostrzeżenie informujące o nowym sposobie działania oszustów. Wiadomości e-mail z wezwaniem do zapłaty to próba wyłudzenia środków finansowych oraz danych o rachunkach bankowych. System e-TOLL nigdy nie wysyła tego typu wiadomości mailowych zawierających jakiekolwiek linki do płatności.
Kierowcy chcą się odwoływać od kar nałożonych przez US
Spora część kierowców zapowiedziała, że zamierza odwołać się od nałożonej grzywny. Przypominamy, że wysokość kary jest uzależniona od terminu, w jakim opłata zostanie dokonana. Eksperci zalecają zatem, aby zaległości uregulować możliwie jak najszybciej, a dopiero później dochodzić swoich praw. Sprawa może jednak nie być taka prosta, ponieważ resort kilkukrotnie skutecznie zasłaniał się obszernie przeprowadzoną kampanią informacyjną. Stanowisko wielu zmotoryzowanych w tej sprawie jest jednak inne.
