Polacy przeciwko zaostrzeniom norm emisji spalin. Boją się wzrostu cen

Polacy nie chcą dalszego zaostrzania norm emisji spalin. Obawiają się związanego z tym wzrostu cen samochodów, uważają również, że nowe regulacje prawne nie wpłyną realnie na jakość powietrza.

Polacy nie chcą dalszego zaostrzania norm emisji spalin
Polacy nie chcą dalszego zaostrzania norm emisji spalinPiotr Kamionka/REPORTEREast News

Polacy sceptycznie podchodzą do planów Unii Europejskiej dotyczącychwprowadzenia nowych norm emisji spalin. Jak wynika z raportu Santander Consumer Multirent "Ekologiczna motoryzacja w Polsce - wyzwania i kierunki rozwoju", większość badanych obawia się, że kolejne restrykcje, w tym pakiet Euro 7, spowodują wzrost kosztów produkcji oraz osłabią konkurencyjność europejskiego sektora motoryzacyjnego.

W badaniu przeprowadzonym między 24 stycznia a 3 lutego 2025 roku wśród dorosłych właścicieli samochodów, 75 proc. respondentów wyraziło obawę, że wprowadzenie kolejnych norm emisji, takich jak Euro 7, spowoduje wzrost cen aut. Jednocześnie 53 proc. ankietowanych uważa, że zaostrzenie przepisów nie przełoży się na poprawę jakości powietrza w Europie. W badaniu wzięło udział 1000 osób.

Na zaostrzających się regulacjach korzysta europejska konkurencja

Autorzy raportu podkreślają, że te obawy nie są bezpodstawne. Wprowadzenie normy Euro 7 może doprowadzić do wzrostu cen pojazdów, a tym samym spowolnić tempo wymiany floty samochodowej. Już teraz europejski sektor motoryzacyjny zmaga się z koniecznością dostosowania do coraz bardziej rygorystycznych regulacji, jednocześnie konkurując z rynkami spoza UE, gdzie przepisy są mniej restrykcyjne. W Polsce, gdzie średni wiek auta wynosi prawie 15 lat, dodatkowa presja na zakup nowszych i droższych pojazdów może stanowić poważne obciążenie dla konsumentów oraz firm.

Wyniki naszego badania pokazują, że Polacy nie chcą zbyt gwałtownych zmian, a ich główną obawą są kwestie finansowe. Jest to widoczne szczególnie wśród starszych respondentów. W najmłodszej grupie 18-29 lat na potencjalny wzrost kosztów produkcji, a co za tym idzie, także cen aut wskazało 65 proc. ankietowanych. Z kolei w najstarszych grupach 50-59 oraz 60+ – odpowiednio 82 proc. i 80 proc.
Piotr Półtorzycki z Santander Consumer Multirent

Zaostrzanie przepisów powinno być stopniowe i przemyślane

To jednak niejedyny problem. Polacy dość realistycznie podchodzą do kwestii wdrażania nowych norm emisji spalin w motoryzacji, podkreślając, że wraz z ograniczeniami dla aut spalinowych powinna iść rozbudowa infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych.

Aż 78 proc. respondentów uważa, że zaostrzenie przepisów powinno następować stopniowo, z odpowiednim okresem przejściowym uwzględniającym sytuację gospodarczą poszczególnych krajów. Przekonanie to rośnie wraz z wiekiem - wśród najmłodszej grupy (18-29 lat) takie podejście popiera 68 proc. badanych, natomiast wśród osób powyżej 60. roku życia odsetek ten wzrasta aż do 96 proc.

Norma Euro 7 później, niż początkowo zakładano

Warto jednak podkreślić, że przepisy dotyczące normy Euro 7 wejdą w życie znacznie później, niż pierwotnie planowano. Początkowo zakładano ich obowiązywanie od połowy 2026 roku, jednak obecnie termin ten przesunięto na 1 lipca 2030 roku.

Nowe rozporządzenie utrzymuje warunki testów i limity emisji spalin określone w normie Euro 6 dla samochodów osobowych i dostawczych, jednocześnie zaostrzając wymogi dotyczące emisji cząstek stałych. Euro 7 wprowadza także surowsze normy emisji dla autobusów i ciężarówek oraz szczegółowe limity emisji cząstek stałych pochodzących z hamulców. Dodatkowo określa minimalne standardy trwałości akumulatorów w pojazdach elektrycznych i hybrydowych.

Renault Rafale E-Tech 300 – test wideo SUV-a plug-in z napędem 4x4Interia plINTERIA.PL