Metoda "na gorący samochód". Kierowcy wpadają jeden po drugim
W Polsce systematycznie maleje liczba kradzieży samochodów. Nie oznacza to jednak, że kierowcy mogą spać spokojnie. Rozmiar prawdziwej plagi przybrały właśnie najróżniejsze formy wyłudzenia odkodowania. Eksperci przestrzegają przed "rondziarzami" i "zarobkującymi", czyli kierowcami, którzy celowo prowokują kolizje i uczynili sobie z odszkodowań stałe źródło dochodu. Pojawiają się też nowe metody oszustw, jak np "na gorący samochód".

Spis treści:
Każdego roku policji zgłaszanych jest w Polsce około 20 tysięcy wypadków i blisko 400 tysięcy kolizji. Skala wzrasta wraz z rosnącą liczbą pojazdów i upowszechnianiem się nowocześniejszych, a co za tym idzie, droższych w naprawach aut. Tylko w 2024 roku odszkodowania z OC komunikacyjnego wyniosły 12 mld zł, a z autocasco - 8,6 mld zł. Oznacza to wzrost odpowiednio o 12,6 proc. i 18,2 proc. Niestety, wiele milionów złotych trafiło w ręce oszustów i naciągaczy.
O ile zdrożały ubezpieczenia OC? Za oszustów płacimy wszyscy
Nie trzeba chyba dodawać, że przekłada się to na ciągły wzrost kosztów ubezpieczenia pojazdu. Jak dowiadujemy się w Polskiej Izbie Ubezpieczeń, w 2024 roku średnia składka rocznej polisy OC (dla wszystkich pojazdów) wynosiła 538 zł - o 26 zł (5,1 proc.) więcej iż przed rokiem. W tym samym okresie średnia wartość szkody wyniosła prawie 11 tys. zł, co oznacza wzrost o 9,8 proc. czyli 980 zł.
Uproszczenie form likwidacji szkód, m.in za sprawą powszechnej cyfryzacji, sprawiło, że wielu oszustów zrobiło sobie z prowokowania kolizji stałą formę zarobkowania.
Proceder "polowania na sprawcę” przez tzw. "zawodowych poszkodowanych” jest dobrze znany zakładom ubezpieczeń. "Myśliwi" wykorzystują nieuwagę innych uczestników ruchu i celowo nie unikają kolizji. Zdarza się, że wręcz je wymuszają
"Myśliwi" polują na kierowców. Uważaj na rondach
Obszerny materiał dotyczący działania wyłudzaczy opublikowała właśnie Gazeta Wyborcza. Czytamy w nim m.in. o "rondziarzach", których w samej tylko Warszawie działać ma obecnie kilkunastu. Chodzi o kierowców prowokujących kolizje na rondach, którzy uczynili sobie z wyłudzania odszkodowań stałe źródło dochodu.
Cytowana przez gazetę osoba związana z zakładami ubezpieczeniowymi, które dysponują własnymi komórkami do weryfikacji ”podejrzanych” zdarzeń, wspomina, że w rekordziści na wyłudzaniu odszkodowań potrafią zarobić nawet po kilkanaście tysięcy złotych tygodniowo.
Wyłudzenia nie tyko na rondach. Jeździsz ciężarówką, koniecznie kup kamerę
Stosunkowo nową metodą mają być m.in. "polowania" na kierowców ciężarówek, w których uczestniczą zorganizowane grupy wyłudzaczy. Ci urządzają na kierowców prawdziwe obławy.
Z reguły biorą w nich udział trzy samochody. Ich kierowcy mają za zadanie osaczyć pojazd ofiary z każdej strony, by uniemożliwić kierowcy manewry "obronne". Kierowcy są ze sobą w stałej łączności radiowej, żeby synchronizować swoje działanie. Sam scenariusz kolizji jest prosty.
Ten z przodu gwałtownie hamuje, ciężarówka też próbuje hamować, ale oczywiście nie wyrabia, więc próbuje zmienić pas na lewy, ale tam zajeżdża jej drogę drugi samochód i dochodzi do wypadku. Kierowca, który hamował, znika, a odszkodowanie idzie do kierowcy, w którego wjechała ciężarówka
"Na gorący samochód". Nowy sposób oszustwa w Polsce
O działaniach zorganizowanych grup przestępczych świadczy też zyskująca na popularności metoda "na gorący samochód". Przestępcy kupują za granicą wrak drogiego pojazdu (w tym przypadku chodzi wyłącznie o dokumenty), a następnie zlecają złodziejom kradzież jego zarejestrowanego już w Polsce odpowiednika. Potem wystarczy już tylko "przeszczepić" pola numerowe i... znaleźć ofiarę do wyłudzenia odszkodowania.
W takich przypadkach "zysk" jest nawet potrójny. Oszuści inkasują odszkodowanie z OC sprawcy kolizji i często - krótko po fikcyjnej naprawie samochodu - zgłaszają jego kradzież. Wówczas występują jeszcze o odszkodowanie z dobrowolnej polisy Autocasco. Nie trzeba chyba dodawać, że w rzeczywistości auto trafia do "dziupli", gdzie rozbierane jest na części, co stanowi dodatkowe źródło dochodu.
Nawet jeśli ubezpieczyciel chciałby dokonać badań pojazdu podejrzewając wyłudzenie, brak samochodu skutecznie zamyka mu drogę chociażby do wykonania badań mechanoskopijnych pól numerowych.
Uważaj na stare i nietypowe auta. To ulubione samochody naciągaczy
W jaki sposób zabezpieczyć się przed oszustami prowokującymi kolizje? Najlepszym sposobem jest oczywiście zainwestowanie w kamerkę samochodową, ale trzeba wiedzieć, że ta nie daje stuprocentowej pewności. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że w wielu przypadkach nawet dochodzenie swoich praw w sądzie może być trudne. Często zarówno policjanci, jak i sędziowie ograniczają się jedynie do zapoznania z nagraniem i stwierdzenia, że - w myśl Prawa o ruchu drogowym - wina za spowodowanie kolizji w istocie leży po naszej stronie...
Pomocnym w ocenie zagrożenia może być pojawienie się konkretnych modeli pojazdów. Całkiem niedawno pisaliśmy np. o zagadkowych kolizjach na obwodnicy Krakowa, i filmach udostępnionym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad.
Na nagraniach możemy zobaczyć różne Audi A2 (w różnych kolorach), których kierowcy starają się utrzymać w martwym polu większych pojazdów (w większości przypadków na nagraniu widać busy) i sprowokować kolizje.
Wszystko wskazuje na to, że wybór marki i modelu samochodu nie jest przypadkowy. W Audi A2 zastosowano aluminiowe, a nie stalowe, nadwozie. Dodatkowo niektóre panele (np. błotniki) wykonane są z tworzyw sztucznych, co potęguje koszty napraw. Na podobnej zasadzie wiele lat temu oszuści wykorzystywali też inne nietypowe jak na nasze standardy pojazdy, pokroju np. Mazdy Xedos.
Wniosek - uwagę kierowców powinna wzmagać obecność zwłaszcza starszych, nietypowych pojazdów, które kupić dziś można stosunkowo tanio, ale już naprawić - przynajmniej stosując się do technologii producenta - niekoniecznie.
Nie ma czarnych list, ale ubezpieczyciele wiedzą, które marki i modele pojazdów wiążą się z większym ryzykiem wystąpienia szkody lub wystąpienia szkody o wyższej wartości. Wpływ na to ma zbyt wiele parametrów. Kluczowa jest ocena ryzyka, a w związku z tym analiza danych
Jak ubezpieczyciele radzą sobie z wyłudzeniami odszkodowań?
Z najnowszego raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń dotyczącego skali zjawiska (bazuje próbach oszustw ujawnionych w 2023 roku) wynika m.in., że w ostatnich latach rośnie udział obcokrajowców zaangażowanych przez grupy przestępcze jako kierujący i poszkodowani w celowo powodowanych kolizjach.
PIU ostrzega, że grupy przestępcze urządzają "polowania" na trasach szybkiego ruchu i w miejscach "kolizjogennych", np. na rondach. Ubezpieczyciele zauważają też rosnącą liczbę wypożyczalni drogich pojazdów sportowych i luksusowych, których klienci powodują wiele sfingowanych szkód.
Zakłady ubezpieczeń mają różne sposoby walki z tym procederem. Ważne jest w takich przypadkach odtworzenie przebiegu zdarzenia. Pomocne są nagrania z kamer, fotografie z miejsca zdarzenia czy zeznania świadków. Zakłady ubezpieczeń odczytują także dane o parametrach ruchu ze sterowników pojazdów. W razie uzasadnionych wątpliwości, co do tego kto jest sprawcą zdarzenia, można wezwać Policję. Jednak bardzo ważne jest, aby umieć dokładnie opisać przebieg zdarzenia i opowiedzieć Policji o swoich wątpliwościach.
Najbardziej pechowe samochody w Polsce. Mają po 5 kolizji w roku
Wykrywanie przypadków przestępczości ubezpieczeniowej polega między innymi na wyszukiwaniu symptomów mogących świadczyć o możliwości popełnienia przestępstwa. Jakie metody stosują w walce z oszustami ubezpieczyciele?
Przykładowo z ponad 90 milionów polis OC i 22 milionów polis AC zawartych w latach 2021-2023 ubezpieczyciele wytypowali:
- 11,7 tys. polis OC, z których zgłoszono po 4 szkody,
- blisko 8,5 tys. polis, z których zgłoszono 5 i więcej szkód.
Oprócz tego w bazach danych ubezpieczycieli znalazło się ponad 1,4 tys. pojazdów, które miały na koncie przynajmniej dwie szkody całkowite i około 2,5 tys. pojazdów o wartości ponad 200 tys. zł, które uległy szkodzie całkowitej lub zostały zgłoszone jako skradzione do 30 dni od zawarcia umowy ubezpieczenia AC.
O skali wyłudzeń najlepiej świadczy fakt, że ubezpieczyciele odnotowali aż 10 tys. osób, które zostały poszkodowane w 6 do 10 szkodach z ubezpieczeń komunikacyjnych. Znalazło się też ponadto 1,1 tys. "pechowców" poszkodowanych w 11 do 20 szkodach.
Wytypowane w ten sposób szkody podlegają szczegółowej weryfikacji pod kątem zasadności złożonego roszczenia. Pozwala to ubezpieczycielom skoncentrować się na tych podmiotach, u których występuje wysokie prawdopodobieństwo wyłudzenia
W przypadkach budzących szczególne wątpliwości ubezpieczyciele składają do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.
Przypominamy, że oszustwo ubezpieczeniowe to przestępstwo z artykułu 298 § 1 k.k. Sprawcy grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.