Mandat dla ojca, sąd dla syna. Tak zakończyła się nauka jazdy na motocyklu
Jak mówi stare porzekadło "czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci". Doskonale sprawdza się ono w przypadku motocyklistów, którzy pragną zarazić swoją pasją własne dzieci. Ojciec postanowił udostępnić swój motocykl 17-letniemu synowi. Nieletni został zatrzymany do kontroli, a sprawa będzie miała finał w sądzie.

W skrócie
- 17-latek został zatrzymany przez policję podczas nauki jazdy motocyklem bez wymaganych uprawnień. Motocykl udostępnił mu ojciec.
- Ojciec chłopaka został ukarany mandatem za umożliwienie jazdy synowi bez prawa jazdy.
- Policja przypomina o poważnych konsekwencjach prawnych i apeluje do rodziców o odpowiedzialność.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
We wtorek około godziny 16.30 funkcjonariusze policji z radomskiej grupy motocyklowej patrolujący teren gminy Pionki zauważyli motocyklistę poruszającego się w podejrzany sposób. Podczas interwencji okazało się, że 17-latek nie posiada wymaganych uprawnień, a na bocznych drogach miejscowości Działki Suskowolskie dopiero uczy się jeździć. Na miejsce niezwłocznie przybył jego ojciec.
17-latek uczył się jeździć motocyklem. Ojciec ukarany mandatem
Kontrola wykazała, że młody kierowca prowadził motocykl marki Yamaha o pojemności 125 cm3 nie posiadając wymaganej kategorii A1. Chłopak przyznał, że dopiero zdobywa doświadczenie, a ojciec potwierdził, że świadomie udostępnił mu pojazd. Właściciel został ukarany mandatem karnym w wysokości 300 zł, natomiast wobec 17-latka funkcjonariusze skierowali wniosek o ukaranie do sądu.
Policja przypomina, że prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień to wykroczenie z art. 94 Kodeksu wykroczeń. Skutkuje ono skierowaniem sprawy do sądu i grozi grzywną nie niższą niż 1,5 tys. zł, aresztem lub ograniczeniem wolności. Sąd może także orzec zakaz prowadzenia pojazdów. Z kolei właścicielowi pojazdu, który dopuścił do jego prowadzenia osobę bez uprawnień, grozi mandat w wysokości 300 zł.

Policjanci apelują do rodziców. Grzywna to najniższy wymiar kary
Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Radomiu wystosowali apel do rodziców, podkreślając, że nie należy pozwalać dzieciom ani osobom bez uprawnień na prowadzenie pojazdów mechanicznych niezależnie od tego, czy chodzi o hulajnogę elektryczną, motorower, motocykl czy samochód. Statystyki policyjne wskazują na tragiczne skutki takich zachowań, w tym wypadki śmiertelne z udziałem dzieci korzystających m.in. z hulajnóg elektrycznych. "Hulajnoga, motorower czy motocykl - nawet o małej pojemności - to nie zabawka" - ostrzegają.
Jaka kara grozi za jazdę bez uprawnień w 2025 roku?
Od 1 stycznia 2022 r. jazda bez prawa jazdy skutkuje nie tylko mandatem, ale również skierowaniem sprawy do sądu. Grzywna może wynosić od 1,5 tys. do nawet 30 tys. zł. W poważniejszych przypadkach sąd może orzec karę pozbawienia wolności, choć ostateczna decyzja zależy od okoliczności zdarzenia.
Rodzice powinni pamiętać, że do nauki jazdy służą profesjonalne szkoły oraz wyznaczone strefy, w których dzieci mogą ćwiczyć pod okiem doświadczonych instruktorów. Udostępnienie pojazdu osobie bez uprawnień - w tym dziecku - jest wykroczeniem, za które grozi kara grzywny. Policja może ukarać właściciela, posiadacza lub zarządzającego pojazdem grzywną w wysokości od 20 do 5 tys. zł.
Co grozi za jazdę po zabraniu prawa jazdy?
Jazda po cofnięciu uprawnień decyzją administracyjną to przestępstwo z art. 180a Kodeksu karnego. Grozi za to kara grzywny (nawet do 30 tys. zł), ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Dodatkowo sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat.