Szukasz spalinowego auta? Lepiej się pospiesz. Nowe przepisy od 1 stycznia
Zastanawiasz się nad kupnem nowego samochodu spalinowego i liczysz na ciekawe promocje pod koniec roku? Jeśli tak, warto przemyśleć swoje plany. Przeceny związane ze zmianą rocznika mogą być dużo mniejsze niż zazwyczaj, a na poważne obniżki raczej nie ma co liczyć przed 1 stycznia 2026 roku. To efekt nowych limitów odpisów podatkowych.

Spis treści:
Wszystko za sprawą nowych limitów dotyczących odpisów podatkowych dla przedsiębiorców, które mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Chodzi o progi ustalone jeszcze w 2021 roku, których wysokość po raz pierwszy limitowana będzie poziomem emisji CO2 przez nowe samochody.
Nowe prawo uderza w samochody spalinowe, a to oznacza, że przedsiębiorcy chcący rozliczyć takie pojazdy na starych zasadach, muszą się pospieszyć i zarejestrować je przed końcem roku. W przeciwnym wypadku stracą możliwość zaliczenia w koszty uzyskania przychodu nawet 50 tys. zł.
Kto kupuje nowe auta w Polsce?
Przypomnijmy, w Polsce zaledwie 3 na 10 nowych samochodów kupowanych jest przez klientów indywidualnych. W rzeczywistości udział klientów biznesowych w ogóle rejestracji jest nawet większy, bo do klientów indywidualnych zaliczane są również osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze. Koniec roku to z reguły czas wzmożonych zakupów nowych aut przez nabywców biznesowych, którzy zaliczając takie zakupy w koszty uzyskania przychodu i starają się w ten sposób obniżyć swoje zobowiązania podatkowe względem fiskusa.
Aktualnie wartości limitów amortyzacji dla samochodów osobowych wynoszą:
- 150 tys. zł dla aut z napędem spalinowym,
- 225 tys. zł dla samochodów elektrycznych.
Warto podkreślić, że obowiązują one od 2018 roku, chociaż - jak wynika z analiz IBRM Samar - od tego czasu średnia cena samochodu osobowego w Polsce wzrosła o około 60 proc.
Nowe limity amortyzacji. Spalinowe auto na firmę? Lepiej się pospieszyć
Niestety, wbrew oczekiwaniom przedsiębiorców, limity na 2026 rok nie zostaną podniesione. Wręcz przeciwnie, bo 1 stycznia wejdą w życie nowe stawki ustanowione jeszcze w 2022 roku, które po raz pierwszy zależeć będą również od emisji spalin. Nowe limity odpisów amortyzacyjnych na rok 2026 to:
- 225 tys. zł - w przypadku samochodu osobowego z napędem elektrycznym (w tym z ogniwami paliwowymi zasilanymi wodorem),
- 150 tys. zł - w przypadku samochodu osobowego, którego średnia emisja CO2 wynosi mniej niż 50 g/km,
- 100 tys. zł - w przypadku samochodu osobowego, którego emisja CO2 jest równa lub wyższa niż 50 g/km.
Dla przedsiębiorców oznacza to, że w przypadku przytłaczającej większości samochodów spalinowych limit amortyzacji zostanie zmniejszony z obecnych 150 tys. zł do 100 tys. zł. Limit 50 gramów CO2/km odpowiada bowiem średniemu zużyciu paliwa na poziomie 2,15 l/100 km. W takim limicie są dziś w stanie zmieścić się jedynie niektóre (z reguły homologowane wg starej procedury) hybrydy plug in, których ceny z reguły przekraczają limity 150 tys. zł .
Właściwie tylko małe auta zmieszczą się w limicie 50 g/km. Dla nowego A6 e-hybrid emisja CO2 wynosi w cyklu mieszanym od 63 do 48 g/km. Poprzedni model PHEV A6, homologowany wg. starej procedury miał emisję od 36 do 25 g/km
Koniec roku bez promocji rocznika? Może być jeszcze drożej
Wniosek? By rozliczyć nowy samochód spalinowy według starych zasad, przedsiębiorca musi zarejestrować go przed wejściem w życie nowych przepisów, czyli do końca bieżącego roku.
To z kolei oznacza, że koniec roku może być okresem ożywionego ruchu w salonach, gdy klienci biznesowi tłumnie ruszą na zakupy chcąc skorzystać z obecnych limitów odpisu. Śmiało można więc założyć, że dealerzy nie będą skorzy do udzielania rabatów, bo w ostatnim kwartale roku popyt na nowe auta spalinowe może skokowo wzrosnąć.
Tak, możemy się spodziewać zwiększonej liczby rejestrowanych aut przez firmy, które w "trosce” o utrzymanie niższych kosztów obsługi aut zdecydują się na zakup i rejestrację auta przed wejściem w życie nowych przepisów ograniczających wysokość amortyzacji. Problem dotyczy aut spalinowych, nie dotyczy aut nisko emisyjnych takich jak hybrydy typu plugin, czy też aut elektrycznych
Drzewiecki zwraca jednak uwagę na zmiany w sposobie homologacji hybryd plug-in, które mogą "wyeliminować" z grupy uprzywilejowanych pojazdów cześć z takich samochodów.
Po nowym roku można się więc spodziewać kolejnego wzrostu zainteresowania hybrydami plug-in, które jako jedyne auta spalinowe, przynajmniej w części z oferowanych modeli, będą w stanie zbliżyć się do limitu odpisu na poziomie 150 tys. zł. Z jednej strony taka zmiana będzie z pewnością korzystna dla sprzedawców nowych pojazdów, bo każda zarejestrowana hybryda plug-in oddala konkretną markę od widma kary za przekroczenie emisji CO2. Z drugiej strony, na nowych limitach faworyzujących hybrydy plug-in sporo zyskać mogą zwłaszcza nowi, chińscy gracze, który właśnie w tym rodzaju napędu znaleźli ostatnio sposób na radzenie sobie z karnymi cłami nałożonymi przez UE na chińskie samochody elektryczne
Od redakcji:
O komentarz w sprawie nowych limitów amortyzacji pojazdów jeszcze w ubiegłym tygodniu zwróciliśmy się do przedstawicieli Ministerstwa Finansów. Zapytaliśmy m.in. czy resort prowadzi obecnie jakiekolwiek prace nad zmianą limitów ustalonych jeszcze w 2022 roku. Na chwilę publikacji materiału nie uzyskaliśmy odpowiedzi.