Korzystasz z telefonu kierując autem? Ta kamera to wykryje

Służby mają już w swoim arsenale radary ręczne, fotoradary, nieoznakowane radiowozy oraz drony. Trwają też prace nad zautomatyzowanym systemem kontroli niewłaściwych zachowań kierowców, wykorzystującym sztuczną inteligencję. Jego skuteczność okazuje się wyjątkowo wysoka.

Coraz większa kontrola korzystania z telefonów i drakońskie kary

Ostatnio policja coraz częściej sprawdza, czy kierowcy korzystają z telefonów podczas jazdy. Problem skupiania się na smartfonie zamiast na drodze, przykuwa zresztą uwagę służb w wielu krajach. Przykładowo Niemcy rozpoczęli już korzystanie z kamer umieszczonych nad autostradami, które "zaglądają" przez przednie szyby do pojazdów, a specjalny algorytm analizuje, czy kierujący nie trzyma telefonu w ręce. Rozwiązanie wymaga jeszcze nadzoru funkcjonariusza, ale radzi sobie już dość dobrze. Przy niemieckich autostradach spotkać można już znaki informujące o kontroli korzystania z telefonu na danym odcinku.

Reklama

Włosi z kolei postanowili zniechęcić kierowców do korzystania z telefonów drakońskimi karami. Przygotowano już nowelizację, pozwalającą na nakładanie kar w wysokości nawet 12 tys. zł za trzymanie smartfona w ręce podczas jazdy.

Testy nowego systemu kontroli kierowców

Nad kompleksowym rozwiązaniem, mającym ukrócić problem korzystania z telefonów podczas jazdy, pracują naukowcy z USA i Australii. Wykorzystuje ono obraz z kamer umieszczonych przy drogach, który jest analizowany z wykorzystaniem sztucznej inteligencji.

Pierwsze testy wypadły naprawdę dobrze. System miał za zadanie rozpoznać przypadki trzymania w ręce telefonu, jedzenia oraz picia podczas jazdy (w Polsce jedzenie i picie za kierownicą jest akurat dozwolone). Jego skuteczność wyniosła 72 proc., podczas gdy człowiek analizujący ten sam obraz wykrył 78 proc. przypadków.

Jeszcze lepiej wypadło sprawdzenie wykrywania niewłaściwych zachowań za kierownicą, bez określania, na czym one dokładnie polegały. W takim teście system wykazał się 86-procentową skutecznością, podczas gdy człowiek wykrył 90 proc. przypadków.

Pierwsze testy są o tyle obiecujące, że dzięki uczeniu maszynowemu, sztuczna inteligencja będzie mogła w miarę upływu czasu poprawiać swoją skuteczność. Najważniejszą jednak jej zaletą jest to, że system taki będzie mógł działać przez całą dobę, co powinno wyraźnie poprawić wykrywalność wykroczeń, w porównaniu do obserwacji drogi przez ludzkiego operatora.

Co grozi za używanie telefonu podczas jazdy?

Jak już wspomnieliśmy, opisywany system jest dopiero testowany, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby w niedługiej przyszłości stworzyć komercyjną wersję takiego oprogramowania i oferować je służbom w różnych krajach. Nie można wykluczyć więc, że takie rozwiązanie nie trafi także do Polski i będzie wykorzystywać już istniejący monitoring dróg.

Obecnie polska policja wykorzystuje do kontrolowania kierowców głównie drony. Pozwalają one na stosunkowo łatwe zaglądanie do kabiny niczego niespodziewającym się kierującym. Najczęściej do takich kontroli dochodzi, gdy pojazdy zatrzymują się na czerwonym świetle na skrzyżowaniu lub przed przejazdem kolejowym.

Obecnie za korzystanie z telefonu w czasie jazdy (również stojąc na światłach czy w korku, ponieważ wtedy kierujący nadal uczestniczy w ruchu drogowym) grozi mandat w wysokości 500 zł. Znacznie bardziej dotkliwe jest 12 punktów karnych, czyli połowa dopuszczalnego limitu. Wystarczą więc dwie takie sytuacje, aby być o krok od utraty prawa jazdy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: taryfikator mandatów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy