Tak się walczy z korzystaniem z telefonów. Mandat na 12 tys. zł

Choć kary za korzystanie z telefonu w czasie jazdy samochodem były już we Włoszech stosunkowo wysokie, władze postanowiły je podwyższyć. Jeśli prawo wejdzie w życie w obecnym kształcie, w określonych sytuacjach za tego typu wykroczenie kierowcy będą musieli zapłacić nawet 12 tys. złotych.

Włoskie władze chcą zaostrzenia kar m.in. za korzystanie z telefonu w czasie jazdy.
Włoskie władze chcą zaostrzenia kar m.in. za korzystanie z telefonu w czasie jazdy.123RF/PICSEL

Włoskie władze postanowiły zająć się kierowcami, którzy nie stosują się do przepisów drogowych. Oficjalnym powodem opracowania projektu ustawy zaostrzającej kary za określone wykroczenia jest chęć zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych. Wskutek wprowadzenia przepisów wzrosną mandaty m.in. za korzystanie z telefonu w czasie jazdy.

Prawie 12 tys. zł mandatu za korzystanie z telefonu w czasie jazdy

Zgodnie z włoskim prawem obecnie za korzystanie z telefonu w czasie jazdy (trzymając go w ręku) grozi mandat w wysokości od 165 do 660 euro. Po przeliczeniu, przy obecnym kursie walut, daje to kary w wysokości od ok. 760 złotych do nieco ponad 3 tys. złotych. Trzeba więc przyznać, że mandaty są wysokie i mogą być odczuwalne dla wielu kierowców. Jeśli jednak projekt zaostrzenia kar wjedzie w życie, za takie wykroczenie kierowcy zapłacą znacznie więcej.

Zgodnie z projektem przygotowanym przez resort wicepremiera Matteo Salviniego kierowcy, którzy zostaną przyłapani na korzystaniu z telefonów komórkowych, karani będą grzywnami w wysokości od 442 do 1 697 euro (czyli od nieco ponad 1,9 tys. zł do przeszło 7,8 tys. złotych). Dodatkowo kierowca zatrzymany za korzystanie z telefonu w czasie jazdy, straci prawo jazdy na okres od 15 dni do dwóch miesięcy.

To jednak nie wszystko. Zgodnie z projektem funkcjonować będzie tutaj zasada recydywy. Oznacza to więc, że za ponowne popełnienie tego wykroczenia kierowca będzie musiał zapłacić 2 588 euro (prawie 12 tys. złotych) - informuje Corriere della Sera.

Zaostrzenie kar także za prędkość i za alkohol

Na tym jednak zaostrzenie kar się nie kończy. Większy mandat będzie można otrzymać również za przekroczenie prędkości. Ponadto każdy, kto popełni wykroczenie dwa razy w ciągu roku, będzie musiał liczyć się z zatrzymaniem prawa jazdy na okres od 15 do 30 dni - informuje włoska agencja prasowa, Ansa.

Władze zajęły się również zaostrzeniem kar za jazdę po alkoholu. Jak podaje wspomniana włoska agencja prasowa, każdy, kto już raz został ukarany za jazdę po alkoholu (przekroczenie poziomu 0,5 promila w organizmie) nie będzie mógł wsiąść za kierownicę, jeśli w jego organizmie będzie jakakolwiek ilość alkoholu. W skrócie ograniczenie tej substancji w organizmie takiego kierowcy wynosić ma 0 promili. Ponadto kierujący będzie miał obowiązek zamontowania w swoim samochodzie blokady alkoholowej, która pozwoli na uruchomienie silnika tylko w sytuacji, gdy zostanie wykazane, że kierowca jest trzeźwy.

Kiedy włoskie przepisy wejdą w życie?

Po przyjęciu projektu przez Radę Ministrów i skonsultowaniu go z samorządami przepisy mogą trafić do parlamentu. Ten ma zacząć prace nad ustawą jeszcze w październiku. Zaostrzenie kar jest jednym ze sztandarowych projektów rządu premier Giorgii Meloni, więc należy spodziewać się, że prędzej czy później wejdzie w życie.

Włosi mają swobodne podejście do przepisów ruchu drogowego

Włoscy kierowcy mają bardzo swobodne podejście do przepisów ruchu drogowego. Szczególnie w południowej części nikt nie słyszał o tym, by wpuszczać na przejście pieszych stojących na chodniku, używanie telefonów jest nagminne, podobnie jest parkowanie samochodów na dosłownie każdym fragmencie wolnego asfaltu, z przejściami dla pieszych i skrzyżowaniami włącznie.

Tak się parkuje na Sycylii

Na zdjęciach ulice i przejścia Catanii. W aglomeracji mieszka około pół miliona osób.

Ten kierowca tylko trochę wjechał na pasy. Tyle to można...
A ten wjechał trochę bardziej, ale co miał zrobić, zablokować drogę?
Mercedes klasy A zajmuje akurat tyle miejsca, by się w całości zmieścić na przejściu
Nie powstrzymują ich przejścia dla pieszych, skrzyżowania czy obszary wyłączone a ruchu.
Tu piesi nie mają problemu, dzięki skrzyżowaniu łatwo ominą zaparkowany samochód.
Chodnik i ciągła linia, to za mało, by Włochów powstrzymać przed parkowaniem.
Znaczenia tego znaku Włosi raczej nie znają
Takich Fiatów Panda w Polsce już nie ma. We Włoszech są...
Wbrew pozorom ten Citroen nie jedzie. W aucie nie ma kierowcy.
Gdy masz problemy z parkowaniem równoległym, można zostawić auto tak. Oczywiście na przejściu
Da się przejść? Da. Więc w czym problem?
Jak widać, piesi sobie radzą, a przejścia są chyba trochę za szerokie...
Tak się parkuje na Sycylii. Włosi zostawiają samochody tam, gdzie fizycznie jest to możliwe
Może trudno w to uwierzyć, ale da się dostrzec, że w tym pokiereszowanym srebrnym Suzuki nie ma kierowcy...
To samo Suzuki z drugiej strony. Widać, że da się i przejść i przejechać
Gdy się nie da zaparkować na przejściu równolegle, jak srebrne Suzuki w tle, to można po prostu wjechać przodem, jak Renault.
Nie ma tragedii, piesi nie muszą przechodzić bokiem.
A jeśli chce się mieć wygodne przejście trzeba je zabezpieczyć. Chociaż jest też zupełnie możliwe, że ktoś tak zajął sobie miejsce parkingowe...
Na przejściach zwykle zostawia się tyle miejsca, by dało się przejść.
Da się Smartem zaparkować na dwóch przejściach jednocześnie? Oczywiście.
A tu właściwie nie wiadomo, o co chodzi. Można przejść i to całkiem wygodnie...
Zwyczajem jest też parkowanie na samym skrzyżowaniu, jak ten Volkswagen

Policja również nieszczególnie się interesuje takimi wykroczeniami.

Obfite łowy dolnośląskiej policjiPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas