Fatalne wieści dla producentów. Europejczycy gotowi na auta z Chin

Firma analityczno-doradcza Escalent zapytała 1600 europejskich kierowców z pięciu największych rynków motoryzacyjnych Starego Kontynentu o ich stosunek do chińskich samochodów. A ankietach padło niedyskretne pytanie – o ile tańszy musiałby być samochód chińskiego producenta, by zachęcić nas do wizyty w salonie. Odpowiedzi, zwłaszcza te udzielone przez młodsze osoby, to kubeł zimnej wody na głowy europejskich producentów.

MG ZS Hybrid+ upodobnił się do nowej generacji MG HS. Czekamy na ceny w Polsce
MG ZS Hybrid+ upodobnił się do nowej generacji MG HS. Czekamy na ceny w PolsceInformacja prasowa (moto)

Wygląda na to, że na naszych oczach zachodzi właśnie pokoleniowa zmiana. Dowodzą tego wyniki badania "Chinese Automotive Brand Impact Study" przeprowadzonego przez firmę analityczno-doradczą Escalent. Wynika z niego, że coraz mniejsza liczba Europejczyków traktuje produkty "made in China" w kategoriach "tandety". Widać to zwłaszcza wśród młodszych nabywców, którym chińskie produkty kojarzą się już głównie z dobrymi jakościowo produktami takich gigantów jak DJI czy Xiaomi.

Ile zapłaciłbyś za chińskie auto? Padły konkretne deklaracje

Oczywistym jest, że chińskie samochody zdobywają dziś nabywców głównie ceną. Analitycy Escalent zadali więc europejskim kierowcom niedyskretne pytanie – o ile tańsze powinny być auta z Chin, by skłonić ich do zakupu? Odpowiedzi nie pozostawiają złudzeń. Europejski przemysł motoryzacyjny czekają ciężkie czasy.

Badanie przeprowadzono na grupie 1630 kierowców z pięciu krajów:

  • Francji,
  • Niemiec,
  • Hiszpanii,
  • Wielkiej Brytanii,
  • Włoch.

W badaniach uczestniczyli wyłącznie aktywni kierowcy w wieku od 18 do 80 lat.

Biorąc pod uwagę wszystkich ankietowanych, bez względu na wiek i miejsce zamieszkania, średnia obniżka, jaka skłoniłaby przeciętnego Europejczyka do wizyty w salonie chińskiego producenta samochodów, wynosi 27 proc. Sęk w tym, że około jedna trzecia ankietowanych odpowiedziała, że rozważyłaby zakup chińskiego pojazdu przy różnicy cen na poziomie 11-20 proc., a jeden na dziesięciu pytanych odpowiedział, że wystarczyłaby cena już o 10 proc. niższa niż u konkurencji.

Większość (72 proc.) nabywców nowych samochodów oczekuje, że chińskie samochody będą tańsze niż auta lepiej znanych marek.

Co interesujące, takiej odpowiedzi udzielił niemal co piąty ankietowany kierowca w wieku poniżej 35 lat, czyli taki, którego zdolność nabywcza w kolejnych latach powinna jeszcze wzrastać.

MG i BYD znają już wszyscy. Chińskie marki coraz popularniejsze w Europie

Rośnie też świadomość obecności chińskich producentów w Europie. Wprawdzie większość ankietowanych nie słyszała o wielu obecnych dziś na Starym Kontynencie chińskich markach motoryzacyjnych, ale dwie z nich znalazły się już w pierwszej trzydziestce najbardziej rozpoznawalnych producentów pojazdów.

Chodzi o sklasyfikowane na 22. pozycji MG (własność chińskiego koncernu SAIC) i sklasyfikowaną na 25. miejscu zestawienia markę BYD. Zwłaszcza w drugim przypadku mówić można o sukcesie, bo europejska oferta największego na świecie producenta samochodów elektrycznych jest, póki co, bardzo ograniczona. Trzeba jednak pamiętać, że BYD szykuje się właśnie do zawalczenia o europejski rynki z Teslą budując swoje dwa zakłady produkcyjne w Turcji i na Węgrzech.

Firmie BYD udało się na dobre zaistnieć w świadomości europejskich głównie nabywców dzięki sponsoringowi Euro 2024. Marka, podobnie jak np. Xiaomi, nie jest obciążona wizerunkiem "taniej chińskiej kopii" i w Europie kojarzy się dziś głównie z innowacyjnością.

Z kolei MG o rozpoznawalność było łatwiej. To dawna brytyjska marka, która w 2005 roku, bo upadku MG Rover, została przejęta przez SAIC.

Sprzedaż chińskich samochodów w Polsce. Polacy pokochali MG

O ekspansji i zmianie postrzegania chińskich produktów w UE najlepiej świadczą najnowsze dane dotyczące sprzedaży chińskich samochodów w Polsce. Z najnowszych, styczniowych, danych IBRM Samar wynika, że MG jest już 14. najchętniej wybieraną marką nowych aut w Polscea jej flagowy model – HS – ociera się właśnie o pierwszą dziesiątkę najczęściej rejestrowanych pojazdów. Coraz lepiej radzą sobie również w Polsce BAIC, Jaecoo i Omoda.

Obecne na polskim rynku zaledwie od grudnia 2023 roku MG zakończyło ubiegły miesiąc wynikiem 985 rejestracji wyprzedzając w zestawieniu tak uznanych graczy, jak m.in.:

  • Suzuki (719 rejestracji, 16. miejsce w zestawieniu),
  • Peugeot (707 rejestracji, 17. miejsce w zestawieniu),
  • Nissan (693 rejestracje, 18. miejsce w zestawieniu),
  • Seat (569 rejestracji, 19 miejsce w zestawieniu),
  • Citroen (516 rejestracji, 20. miejsce w zestawieniu),
  • Opel (478 rejestracji, 21. miejsce w zestawieniu).
Test wideo Renault Rafale. Duży SUV, a pali mniej niż 5 l/100 kmAdam MajcherekINTERIA.PL