Pomyłki na bramkach autostrady A1. Realne zagrożenie dla kierowców
Od stycznia 2025 roku kierowcy ponownie muszą uiszczać opłatę za przejazd koncesyjnym odcinkiem autostrady A1 między Rusocinem (niedaleko Gdańska) a Nową Wsią pod Toruniem. Opłaty można wnosić tradycyjnie u operatora przy bramkach lub za pomocą specjalnej aplikacji AmberGO. Jak się jednak okazuje - nie dla wszystkich kwestia ta jest oczywista, a nieprecyzyjne oznakowanie autostrady powoduje potencjalnie niebezpieczne błędy kierowców.

W skrócie
- Od stycznia 2025 roku autostrada A1 ponownie jest płatna na odcinku od Rusocina pod Gdańskiem do Nowej Wsi pod Toruniem.
- Kierowcy mogą opłacać przejazd tradycyjnie przy bramkach lub korzystając z aplikacji AmberGO.
- Nieczytelne oznakowanie bramek prowadzi do niebezpiecznych sytuacji i pomyłek, mimo prób poprawienia sytuacji.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Autostrada A1 rozpoczyna się niedaleko Gdańska, w Rusocinie, a kończy przy granicy z Czechami, w Gorzyczkach. Przebiega przez pięć województw i łączy się z autostradą A2 w węźle Łódź Północ, natomiast w węźle Gliwice-Sośnica przecina autostradę A4.
Od stycznia 2025 roku przejazd koncesyjnym odcinkiem Rusocin - Nowa Wieś znów stał się płatny - wcześniej, od września 2023 roku, samochody osobowe mogły korzystać z niego bez opłat, wówczas koncesjonariusz otrzymywał rekompensatę z budżetu państwa. Obecnie płatności można uiszczać na dwa różne sposoby.
Autostrada A1. Jak zapłacić za przejazd na bramkach?
W przypadku manualnej opłaty, dokonanej kartą lub gotówką, kierowca musi pobrać bilet przy wjeździe na autostradę, a następnie uregulować należność za przejazd na bramce podczas zjazdu. Użytkownicy zarejestrowani w systemie AmberGO mają łatwiej i mogą korzystać z bramek bezobsługowych. Tym samym nie muszą pobierać biletu przy wjeździe ani zatrzymywać się przy zjeździe. Opłata jest w ich przypadku pobierana automatycznie.

Nieczytelnie oznakowane bramek na A1 problemem dla kierowców
Niestety, wielu kierowcom system ten pozostaje nie do końca jasny, głównie ze względu na słabo widoczne oznakowanie bramek. Sprawą tą wielokrotnie zajmowały się lokalne media, które po licznych apelach doprowadziły do wprowadzenia nowych oznaczeń, widocznych także obecnie. Mimo że zarządca drogi poprawił oznakowanie i liczba pomyłek zmniejszyła się, błędy wciąż się zdarzają.
Przykładem może być list jednego z czytelników, który wpłynął do redakcji portalu trojmiasto.pl. Autorem tej wiadomości był pan Krystian, który niedawno doświadczył potencjalnie bardzo niebezpiecznej pomyłki na punkcie poboru opłat w Rusocinie. Kierowca skierował się do punktu poboru opłat, lecz omyłkowo wjechał na pas oznaczony jako AmberGO.
Oznakowanie było nieczytelne i mylące - wszystkie bramki wyświetlały zieloną strzałkę i napis "AmberGO", a dodatkowe symbole (kamera, napis "tylko") były niejednoznaczne. Po zatrzymaniu się przy bramce okazało się, że nie mogę pobrać biletu, a szlaban nie podnosi się. Skorzystałem z interkomu, ale pracownica obsługi nie udzieliła mi żadnej realnej pomocy - powtarzała jedynie, że mam "zmienić pas", co było fizycznie niemożliwe z uwagi na metalowe bariery po obu stronach. Po kilku próbach kontaktu połączenie zostało rozłączone, a kolejne próby były ignorowane
Pan Krystian zgłosił sprawę do GDDKiA i UOKiK
Czytelnik portalu zwrócił uwagę na to, że nieczytelne oznakowanie bramek na autostradzie A1 nadal stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców i ujawnia istotne zaniedbania ze strony operatora.
Z powodu braku innych rozwiązań kierowca musiał wycofać się z bramek autostradowych - bez żadnej asysty czy ostrzeżenia dla innych uczestników ruchu, co wiązało się z realnym ryzykiem kolizji. Jak podkreślił, w tym samym czasie co najmniej dwóch innych kierowców znalazło się w podobnej sytuacji.
Warto dodać, że cofanie na autostradzie jest manewrem całkowicie zabronionym, bo niesie ze sobą duże ryzyko kolizji czy wypadku.
Ostatecznie pan Krystian zdecydował się złożyć oficjalną skargę w Biurze Obsługi Klienta Intertoll. Jednakże odpowiedź, którą otrzymał, nie zawierała żadnej propozycji alternatywnego rozwiązania ani procedury awaryjnej. Zignorowano również zarzuty dotyczące braku reakcji ze strony obsługi, a całość zakończono kategorycznym stwierdzeniem, że "stanowisko należy traktować jako ostateczne".
GDDKiA skontrolowała sytuację na bramkach autostrady A1
W tej sytuacji kierowca zwrócił się do UOKiK i GDDKiA, prosząc o przeprowadzenie kontroli oznakowania i organizacji ruchu oraz weryfikację procedur awaryjnych.
Jak poinformowała Interię GDDKiA, kontrola została przeprowadzona, a p. Krystianowi 10 lipca przekazano informację w zakresie procedur obowiązujących w przypadkach, jak przez niego opisany.
Ponadto GDDKiA zwróciła się też z prośbą do koncesjonariusza (Gdańsk Transport Company S.A.) o poprawę komunikacji pracowników Centrum Poboru Opłat z użytkownikami.