Fałszywe prawa jazdy, lewe dowody i kradzione auta. Granica pęka od prób oszustów
Na przejściach granicznych z Ukrainą prowadzone są kontrole graniczne, które ze względu na trwającą wojnę wspierane są przez policjantów oraz wojsko. W Korczowej kierowca wylegitymował się prawem jazdy, które zostało wydane przez komunistyczne państwo nieistniejące od 34 lat.

W skrócie
- Na granicy z Ukrainą coraz częściej wykrywane są fałszywe dokumenty, w tym prawa jazdy z nieistniejących już państw.
- Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali kierowców próbujących wjechać do Polski na podstawie podrobionych dokumentów.
- W ostatnim czasie ujawniono także przewóz kradzionego auta z fałszywymi dokumentami i zmienionym numerem VIN.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Ze względu na wojnę na Ukrainie kontrole graniczne na wschodzie Polski są zaostrzone. Wiele osób nadal próbuje w sposób nielegalny dostać się do Europy, co rzekomo ma udać się przy pomocy osób, które wskazują nielegalne miejsca do przekroczenia granicy lub dzięki fałszywym dokumentom. W bieżącym roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej podczas kontroli na przejściach oraz działań wewnątrz kraju wykryli ponad 2,8 tys. fałszywych dokumentów.
Kupił prawo jazdy. To szybszy i tańszy sposób niż odbycie kursu
W miejscowości Mszana na Podkarpaciu do kontroli został wytypowany pojazd marki Fiat, którym kierował obywatel Mołdawii. Funkcjonariusze byli zdumieni, gdy poprosili kierującego o okazanie prawa jazdy.
W trakcie kontroli kierowca posłużył się prawem jazdy, które wzbudziło podejrzenia co do autentyczności. Mundurowi szybko ustalili, że mołdawski dokument jest fałszywy. Kierowca przyznał, że prawo jazdy kupił za 520 euro, ponieważ uzyskanie prawdziwego dokumentu zajęłoby mu 4 miesiące i byłoby znacznie droższe
Z kolei w Korczowej obywatel Ukrainy do kontroli okazał prawo jazdy wydane przez Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR), który przestał istnieć w 1991 r. Należy zaznaczyć, że dokumenty wydane przez nieistniejące państwo nie są uznawane i respektowane przez polskie władze.
"Lewy" dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Takich sytuacji są rocznie tysiące
W Medyce funkcjonariusze straży granicznej kontrolowali wjeżdżający do Polski samochód osobowy marki Ford. Kierujący z Ukrainy okazał dowód rejestracyjny, który natychmiast wzbudził podejrzenia. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że dokument został w całości podrobiony.
Przewoził kradziony samochód. Auto dostało nowy VIN i dokumenty
W Budomierzu kontroli został poddany 49-letni obywatel Ukrainy, który na lawecie wywoził z Polski elektrycznego Hyundaia IONIQ 6 wyprodukowanego w 2024 r. Do sprawdzenia samochodu zostali wytypowani funkcjonariusze straży granicznej oraz mundurowy oddelegowany na podkarpacką granicę w ramach misji Frontex. "Mundurowi wykryli ingerencję w oznaczenia pojazdu, w tym pole numerowe VIN, a także trefne dokumenty" - przekazuje por. Zakielarz.
Okazało się, że pojazd został skradziony w maju bieżącego roku na terenie Niemiec. Elektryczny pojazd o wartości 140 tys. zł został zatrzymany, a kierowcę przesłuchano w charakterze świadka.










