Chiński elektryk ruszył bez kierowcy. Producent: wszystko działa prawidłowo
Nietypowa sytuacja z udziałem chińskiego elektryka wywołała dyskusję o bezpieczeństwie nowoczesnych systemów. Zaparkowany przed domem Xiaomi SU7 nagle ruszył, mimo że w środku nie było kierowcy. Producent nie poczuwa się do winy, uznając, że pojazd wykonał prawidłowe polecenie.

W skrócie
- Chiński elektryk Xiaomi SU7 samodzielnie odjechał spod domu, mimo braku kierowcy wewnątrz pojazdu.
- System zdalnego parkowania został aktywowany przez iPhone’a właściciela, jednak producent wyklucza własną winę.
- Eksperci podnoszą kwestie bezpieczeństwa funkcji zdalnego sterowania, wskazując na niewystarczające zabezpieczenia.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Xiaomi SU7 samo odjechało spod domu bez kierowcy
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w Chinach. Właściciel modelu SU7 zgłosił, że w chwili incydentu przebywał w domu z żoną i nie miał przy sobie telefonu. Nagle samochód stojący na podjeździe zaczął samodzielnie się poruszać. Nagranie z monitoringu domowego pokazuje moment, w którym auto wyjeżdża spod domu, a w tle słychać krzyki kobiety dostrzegającej, co się dzieje.
Po kontakcie z serwisem Xiaomi inżynierowie przeanalizowali logi systemu. Wynikało z nich, że polecenie zdalnego parkowania zostało wysłane z iPhone'a 15 Pro Max powiązanego z kontem właściciela. Producent oświadczył, że pojazd działał zgodnie z instrukcją otrzymaną z telefonu, a sam system był w pełni sprawny.
Zdalne parkowanie i inne funkcje w chińskich elektrykach
Xiaomi SU7, podobnie jak inne nowoczesne elektryki, korzysta z rozbudowanych aplikacji mobilnych. Za ich pomocą właściciele mogą sprawdzić poziom naładowania baterii, zlokalizować auto, włączyć ogrzewanie lub klimatyzację, a także uruchomić oświetlenie, aby odnaleźć pojazd na dużym parkingu.
Coraz częściej w chińskich autach spotyka się również bardziej zaawansowane opcje, takie jak tryb Sentry (monitorowanie otoczenia) czy możliwość jednorazowego udostępnienia pojazdu innej osobie bez użycia kluczyka. Najbardziej kontrowersyjna pozostaje jednak funkcja zdalnego parkowania - pozwala na samodzielne manewry auta bez obecności kierowcy. W teorii ma ułatwiać codzienne użytkowanie, w praktyce rodzi pytania o poziom zabezpieczeń.
Eksperci: zabezpieczenia w Xiaomi SU7 są niewystarczające
Specjaliści branżowi zwracają uwagę, że nawet jeśli polecenie wysłane z telefonu było autentyczne, system powinien mieć dodatkowe blokady uniemożliwiające uruchomienie manewru bez nadzoru właściciela. Podkreślają, że rosnąca liczba funkcji sterowanych zdalnie zwiększa ryzyko błędów i ataków hakerskich.
Według ekspertów powiązanie auta z telefonem jest wygodne, ale stwarza realne zagrożenie: włamanie do konta lub smartfona może oznaczać nieautoryzowany dostęp do pojazdu. Wskazują też, że w europejskich konstrukcjach funkcje zdalne są ograniczone i dodatkowo zabezpieczone, np. ogrzewanie czy klimatyzacja wyłączają się automatycznie po 20 minutach.










