Brakuje 2,2 mln ładowarek do elektryków. Musimy stawiać 3285 dziennie
W 2024 roku na drogach Unii Europejskiej przybyło imponujące 37 proc. punktów ładowania samochodów elektrycznych. Mimo tego tempo stawiania nowych ładowarek mocno kontrastuje z unijnymi celami w tym zakresie. W sumie na drogach Starego Kontynentu działa obecnie 882 000 punktów ładowania. Do wyznaczonego na 2030 rok celu 3,5 mln brakuje więc sporo.

Spis treści:
GridX - ekspert w dziedzinie technologii energetycznych opublikował obszerny raport dotyczący infrastruktury do ładowania samochodów elektrycznych w Europie. Chociaż ostatnie osiągnięcia w dziedzinie rozbudowy sieci ładowarek rzeczywiście uznać można za imponujące, do wyznaczonego na 2030 rok celu - 3,5 miliona ładowarek na terenie Unii Europejskiej wciąż dużo brakuje.
Ile ładowarek do samochodów elektrycznych działa w Europie?
Ile dokładnie? GridX doliczył się w sumie 882 020 punktów ładowania elektryków w krajach Unii Europejskiej. Wynik uznać można za imponujący jeśli przyjąć, że jeszcze na koniec 2023 roku w całej UE działały 632 423 takie punkty.
Niestety - mimo szybkiego tempa rozwoju sieci - osiągnięty na koniec ubiegłego roku rezultat oznacza, że do unijnego celu wciąż brakuje blisko 2,2 mln ładowarek, na których montaż zostało nam nieco ponad 3,5 roku. Cel nie jest zupełnie nierealny, ale eksperci i tak biją na alarm.
ACEA: 3,5 mln ładowarek to mrzonki. Potrzeba 8,8 mln
W tym kontekście warto przypomnieć wyliczenia Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów z kwietnia 2024 roku. ACEA prognozowała wówczas, że chcąc sprostać celom klimatycznym stawianym przez KE (na tej podstawie oszacowano rosnący popyt na auta elektryczne), w 2030 roku w Unii Europejskiej powinno działać nie 3,5 mln ale aż 8,8 mln punktów ładowania aut elektrycznych.
Z raportu GridX wynika, że - by uzyskać taki rezultat - tygodniowo w Europie musiałoby przybywać ponad 23 000 punktów ładowania. To 3285 nowych punktów ładowania dziennie!
5 lat czekania na ładowarkę. GridX bije na alarm
Wśród największych wyzwań dotyczących przyspieszenia tempa oddawania do użytku kolejnych punktów ładowarek GridX wskazuje m.in. na "ograniczenia sieciowe" i "przeciągające się procedury". Autorzy raportu wskazują, że w krajach z ”przeciążoną siecią energetyczną” i "rozbudowaną biurokracją" na dopięcie wszystkich formalności i uruchomienie nowej ładowarki czekać trzeba nawet od 2 do 5 lat.
Co ciekawe, wśród takich państw wymienia się nawet tak obfite w infrastrukturę do ładowania elektryków kraje, jak Holandia, Belgia czy Niemcy.
Utrzymanie tempa rozbudowy infrastruktury dla pojazdów elektrycznych jest w opinii autorów raportu krytycznie ważne dla szybkiego upowszechnienia się elektryków na europejskich drogach. Wprawdzie autorzy podkreślają, że aż 73 proc. użytkowników aut elektrycznych w UE korzysta z nich głównie na krótkich dystansach, aż 70 proc. przyznaje, że myśląc o dalszych podróżach "planuje przystanki na ładowanie z wyprzedzeniem" i "obawia się o dostępność i niezawodność infrastruktury".
Ładowarki do samochodów elektrycznych w Europie. Polska daleko poniżej średniej
Raport pokazuje też, że w dziedzinie rozbudowy infrastruktury do ładowania mówić można o Europie dwóch prędkości. Najwięcej, bo ponad 39,4 tys. ładowarek przybyło w ubiegłym roku w Niemczech. Aż 26,8 tys. z nich to tzw. szybkie ładowarki operujące prądem stałym. Drugie miejsce zajmuje Holandia, gdzie samych tylko szybkich ładowarek przybyło w ubiegłym roku ponad 37 tys. Na trzecim miejscu plasuje się Francja z wynikiem 36,7 tys. nowych punktów ładowania aut elektrycznych uruchomionych w 2024 roku (25,2 tys. to szybkie ładowarki).
Dla porównania, na koniec ubiegłego roku w Polsce dostępnych było około 4628 ładowarek, które w sumie oferowały kierowcom około 10,6 tys. punktów ładowania. Wynik i tak uznać można za imponujący, bo jeszcze na koniec 2023 roku samych stacji ładowania było dokładnie 3026. Oznacza to, że w skali roku polska sieć punktów ładowania elektryków powiększyła się o imponujące 53 proc.