1000 zł miesięcznie i pokochasz elektryki. Wystarczy nowy podatek
W Polsce nie ma obecnie podatku od posiadania samochodu, ale w wielu krajach UE mechanizmy podatkowe służą do sterowania popytem na nowe auta. Doskonałym przykładem jest Szwecja, gdzie – właśnie za sprawą podatków od samochodów – udało się osiągnąć gigantyczną redukcję CO2 w sektorze transportu. Za możliwość korzystania ze spalinowych aut z dużymi silnikami ich właściciele płacą niekiedy nawet po 20 tys. zł podatku rocznie.

Spis treści:
Z danych KBA, czyli Federalnego Niemieckiego Urzędu Transportu wynika, że w całym ubiegłym roku za Odrą zarejestrowano około 2,8 mln nowych samochodów osobowych. Producenci nie mają jednak powodów do radości, bo średnia emisja CO2 z nowych aut daleko odbiega poza cele nakreślone przepisami CAFE.
Kary za emisję CO2 w UE. CAFE dużym problemem producentów
Mimo że wynik z niemieckiego rynku jest o 1 proc. gorszy niż na koniec 2023 roku, średnie emisje CO2 z nowo zarejestrowanych samochodów osobowych wzrosły za Odrą o 4,2 proc. W ubiegłym roku średnia dla niemieckiego rynku wyniosła 119,8 g/km. Dla porównania – na koniec 2023 roku było to z 114,9 g/km.
To sporo powyżej nowego wynikającego z przepisów CAFE limitu, który wynosi aktualnie 93,6 g/km. Przypomnijmy, że od stycznia 2025 roku każdy gram ponad ten limit (wyliczając średnią z emisji wszystkich sprzedanych aut) oznacza dla producenta pojazdu karę w wysokości 95 euro od każdego sprzedanego samochodu.
Kij czy marchewka? Ostatecznie i tak zapłacą kierowcy
Najskuteczniejszym sposobem na unikniecie kar jest zwiększenie udziału w ogóle sprzedaży nowych pojazdów w UE samochodów elektrycznych. W zależności od producenta ich udział w miksie powinien wynosić między 20 a 25 proc. W jaki sposób ”zachęcić” sceptycznych klientów do kupowania elektryków?
Różne państwa podchodzą do tej kwestii na różne sposoby. Przykładowo – w Polsce obowiązuje właśnie program dopłat do zakupu nowych aut elektrycznych NaszEauto. Niemcy – przynajmniej do końca 2023 roku – stawiali raczej na rozwiązania hybrydowe – odpłaty do nowych aut i zależny m.in. od emisji podatek od samochodu.
Podatek zamiast kar. Tak rozwiązano problem z emisją w Szwecji
Zupełnie inaczej funkcjonuje to np. w Szwecji, gdzie w 2024 roku zarejestrowano w sumie 269 582 nowych samochodów. To skromny wynik, bo np. w Polsce w tym samym czasie na drogi trafiło ponad 551 tys. nowych aut. Tyle, że 35 proc. (ponad 94 tys. rejestracji) z zarejestrowanych w ubiegłym roku w Szwecji nowych aut to samochody elektryczne, a kolejnych 23,4 proc. (63,1 tys. rejestracji) stanowią hybrydy plug-in.
Oznacza to, że blisko 60 proc. sprzedawanych w Szwecji nowych samochodów wyposażonych jest w gniazdko do ładowania. W efekcie średnia emisja CO2 z nowo rejestrowanych w 2024 roku aut w Szwecji wyniosła zaledwie 59 g/km, czyli sporo poniżej wyznaczonego przez CAFE limity.
W jaki sposób szwedzkie władze zmotywowały kierowców do inwestycji w samochody elektryczne?
1100 zł miesięcznie za popularną Toyotę. Takie podatki od samochodów płacą w Szwecji.
Odpowiedzią jest szwedzki system podatkowy, który skalkulowano w taki sposób, by zniechęcić obywateli do kupowania drogich samochodów z silnikami spalinowymi. Zawiły system uwzględnia m.in.:
- rodzaj zasilania,
- poziom emisji spalin
- wiek pojazdu.
Pełna stawka podatku płacona jest przez nabywcę w pierwszych trzech latach eksploatacji samochodu, a następnie – wraz z kolejnymi latami na drogach – stawka ulega obniżeniu.
O ciekawe zestawienie samochodów z najwyższą stawką podatku w Szwecji pokusił się branżowy serwis vibilagare. Wynika z niego, że najdroższy jest pod tym względem Aston Martin Valkyrie ze średnią emisją CO2 na poziomie 543 g/km. Roczna stawka podatku obowiązująca przez pierwsze trzy lata eksploatacji auta w Szwecji to w jego przypadku aż 60 686 koron szwedzkich, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę blisko 22,5 tys. zł. W trzy lata do ceny auta należy więc dołożyć – bagatela – około 67,5 tys. zł, co daje około 1875 zł miesięcznie!
Trzeba jednak wiedzieć, że zaporowe stawki nie dotyczą wyłącznie supersamochodów. Doskonałym przykładem może tu być np. bijąca dziś rekordy popularności Toyota Land Cruiser. Auto wyposażone w wysokoprężny silnik 2.8 D-4D 204 KM emituje 281 gramów CO2/km co przekłada się na stawkę podatku w wysokości 30 051 koron rocznie. To ponad 11,1 tys. zł czyli ponad 925 zł miesięcznie.
Podobnie jest np. z popularnym Volkswagenem Multivanem, który w odmianie wysokoprężnej emituje 225 gramów CO2/km, co przekłada się na podatek w wysokości 22 202 koron rocznie. Ponad 8,2 tys. zł rocznie, czyli w trzy lata nabywca dokłada do ceny samochodu blisko 25 tys. zł!
5 samochodów benzynowych z najwyższą stawką podatku w Szwecji:
- Aston Martin Valkyrie - emisja 543 g/km, podatek 60 886 koron – 22,5 tys. zł rocznie,
- Mercedes-Maybach S 680 4Matic – emisja 453 g/km, podatek 49 006 koron – 18,1 tys. zł rocznie,
- Ferrari Purosangue – emisja 393 g/km, podatek 41 086 koron – 15,2 tys. zł rocznie,
- Ferrari 812 Competizione – emisja 385 g/km, podatek 40 030 koron – 14,8 tys. zł rocznie,
- Koenigsegg Regera – emisja 381 g/km, podatek 39 502 koron – 14,6 tys. zł rocznie
5 samochodów z silnikiem Diesla z najwyższą stawką podatku w Szwecji:
- Ineos Grenadier – emisja 333 g/km, podatek 37 918 koron – 14 tys. zł rocznie,
- Mercedes G 400d – emisja 290 g/km, podatek 31 660 koron – 11,7 tys. zł rocznie,
- Toyota Land Cruiser – emisja 281 g/km, podatek 30 051 koron – 11,2 tys. zł rocznie,
- Mercedes G 450 d – emisja 251 g/km, podatek 25 985 koron - 9,6 tys. zł rocznie,
- Land Rover Defender - emisja 238 g/km, 24 093 koron – 8,9 tys. zł rocznie.