1,5 mld euro kary dla Volkswagena? Niepewna przyszłość koncernu

Aż 1,5 mld euro kosztować może Volkswagena przekroczenie emisji CO2 w 2025 roku. Nie chodzi wyłącznie o kary związane z przepisami CAFE, ale też prognozowany spadek zysków. By zminimalizować wpływ kar marka musi skokowo zwiększyć sprzedaż samochodów elektrycznych, a te nie zapewniają producentowi odpowiednio wysokiej marży.

W tym roku Volkswagenowi grozi nawet 1,5 mld euro kar za przekroczenie emisji CO2
W tym roku Volkswagenowi grozi nawet 1,5 mld euro kar za przekroczenie emisji CO2JENS SCHLUETER/AFP/East NewsEast News

Czarne chmury – kolejny już raz – zbierają się nad Volkswagenem. Najnowsze prognozy mówią, że nowe przepisy dotyczące limitów emitowanego przez pojazdy CO2 kosztować mogą w tym roku niemiecką markę więcej niż zysk Volkswagena wygenerowany po trzech kwartałach ubiegłego roku.

Kary za samochody spalinowe. Volkswagen zapłaci nawet 1,5 mld euro

Jak informuje agencja Reuters, niepokojąca wypowiedź paść miała z ust Rolfa Wollera – szefa relacji inwestorskich Volkswagena – w rozmowie z analitykami rynkowymi. W ocenie Wollera sumaryczne koszty nowych limitów emisji CO2, wynikających z wdrożenia kolejnego pułapu regulacji CAFE (Clean Air for Europe), pochłonąć mogą w przypadku Volkswagena nawet 1,5 mld euro rocznie.

W tym miejscu warto dodać, że - jak donosił niemiecki Der Spiegel – zysk operacyjny firmy po trzech kwartałach spadł z 2,14 mld euro w 2023 roku, do 1,34 mld euro w roku 2024. W takim kontekście doniesienia o 1,5 mld euro strat muszą więc budzić uzasadniony niepokój.

Kary za emisję pogrążą Volkswagena. Marka stoi przed absurdalnym wyborem

Prognozowane przez Wollera koszty nie są jedynie efektem kar, jakie producent będzie musiał zapłacić za przekroczenie emisji CO2 Komisji Europejskiej. Firma, jak wielu innych europejskich producentów, stanęła właśnie przed dramatycznym wyborem.

Prognozy przedstawicieli europejskiej branży motoryzacyjnej (mówił o tym m.in. szef Renault i ACEA Luca de Meo) zakładają, że zneutralizowanie wpływu nowych kar za emisje CO2 wymaga przynajmniej 20 proc. udziału w sprzedaży samochodów elektrycznych. Problem w tym, że – bez dopłat – Europejczycy nie chcą ich kupować, o czym najlepiej świadczy właśnie przykład rynku niemieckiego.

Wstrzymanie dopłat do zakupu samochodów elektrycznych za Odrą w grudniu 2023 roku odcisnęło się głębokim piętnem na cały europejski rynek elektryków. W ubiegłym roku sprzedaż takich pojazdów w UE spadła o blisko 6 proc. do poziomu 1 477 mln pojazdów. Oznacza to udział w ogóle rejestracji na poziomie 13,6 proc.

W przypadku Volkswagena problem polega na tym, że marże na samochodach elektrycznych są daleko niższe niż w przypadku aut spalinowych i nie pozwalają na wypracowanie zysków. A europejscy producenci stoją przecież w obliczu ekspansji tańszych elektrycznych samochodów z Chin. Najbliższe miesiące ograniczać się więc muszą do minimalizowaniu strat, bo zarówno zbyt duża sprzedaż aut spalinowych (kary), jak i pojazdów elektrycznych (koszty produkcji, niskie marże) skutkować będzie stratą.

Czarne chmury nad Volkswagenem. Tak upada niemiecka legenda motoryzacji

Ostatnie miesiące zdecydowanie nie należą do Volkswagena. Po przepychankach z niemieckimi związkami zawodowymi i decyzji o redukcji 35 tysięcy miejsc pracy do 2030 roku, firma zaliczyła ostatnio wpadkę dotyczącą wycieku danych użytkowników samochodów elektrycznych. W połowie stycznia niemiecką opinią publiczną wstrząsnęły też doniesienia o tym, że Volkswagen rozważać ma sprzedaż swoich dwóch niemieckich fabryk – w Dreźnie i Osnabrücku – chińskim inwestorom.

Test wideo Renault Rafale. Duży SUV, a pali mniej niż 5 l/100 kmAdam MajcherekINTERIA.PL