10 fabryk w UE do zamknięcia. Zakaz rejestracji spalinowek w praktyce
Spadek produkcji o 2,8 mln samochodów, co odpowiada zamknięciu 10 dużych europejskich fabryk. To, zdaniem szefa Renault i prezesa Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) Luca de Meo, konsekwencje utrzymania planowanego na 2035 rok zakazu rejestracji w Europie samochodów spalinowych. Pierwszy cios nadejść ma już w przyszłym roku w związku z regulacjami CAFE i karami za przekroczenie emisji CO2. Prognozy ACEA mówią o karach w wysokości nawet 15 miliardów euro.
Spis treści:
- Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w Europie do kosza?
- Chińczycy zmiażdżą europejską motoryzację? Szef ACEA o nieudolności władz
- 10 gigafabryk w Europie do zamknięcia. Oto prawdziwy efekt zakazu sprzedaży samochodów spalinowych
- Zakaz sprzedaży samochodów elektrycznych w UE do kosza? Startują negocjacje z KE
Przygnębiający obraz europejskiej motoryzacji płynie z obszernego wywiadu, jakiego prezes ACEA Luca de Meo udzielił belgijskiemu dziennikowi L’echo. Szef Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów nie ma wątpliwości: by sprostać ambitnym celom klimatycznym sprzedaż samochodów elektrycznych w UE powinna być przynajmniej dwukrotnie wyższa.
Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w Europie do kosza?
Luca de Meo nie pozostawia suchej nitki na sposobie zarządzania europejską gospodarką. Zwraca uwagę, że na przestrzeni ostatnich lat europejska motoryzacja musiała poradzić sobie z kolejnymi falami kryzysowymi – od pandemii koronawirusa, przez brak półprzewodników, na skokowym wzroście inflacji i cen energii kończąc. Jedynym pewnikiem był właśnie wyznaczony sztywno przez Komisję Europejską na 2035 rok zakaz rejestracji nowych samochodów elektrycznych.
Na szczeblu europejskim nikt nie koordynował niczego, aby zapewnić nam dostęp do surowców
Dodał też, że by zwiększyć sprzedaż elektryków, tempo rozwoju sieci ładowania, które nie zależy przecież od producentów pojazdów, powinno być przynajmniej 6-7 krotnie większe.
Chińczycy zmiażdżą europejską motoryzację? Szef ACEA o nieudolności władz
Luca de Meo wskazuje, że brak unijnej koordynacji mającej na celu zapewnienie europejskim producentom dostępu do surowców poskutkował skokowym zmniejszeniem konkurencyjności lokalnych producentów.
Na przestrzeni 15 lat utracono 20 punktów konkurencyjności w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi i 25 punktami do Chin. Pytanie, czy to tylko wina przedsiębiorców?
Szef ACEA i Renault nie ma wątpliwości, że dramatyczna sytuacja to w dużej mierze efekt nadmiernej ingerencji Brukseli i zapędów unijnych biurokratów do tworzenia przepisów.
Inwestorzy już do nas nie przychodzą. Dlaczego? Bo uważają, że regulacje nie są dobre dla biznesu
10 gigafabryk w Europie do zamknięcia. Oto prawdziwy efekt zakazu sprzedaży samochodów spalinowych
Zakaz rejestracji samochodów spalinowych w UE to niejedyny problem, jaki spędza właśnie sen z powiek europejskim producentom aut. Kolejny stanowią regulacje CAFE i kary, jakie już w przyszłym roku będą musieli zapłacić producenci pojazdów za przekroczenie nowych limitów emisji CO2. Branża szacuje, że w sumie może to być aż 15 miliardów euro rocznie, z czego duża cześć przypadnie np. na pogrążonego w kryzysie Volkswagena.
Luca de Meo kreśli kilka możliwych scenariuszy, ale żaden z nich nie wydaje się stymulujący dla rozwoju europejskiej motoryzacji. Przykładowo, w opinii szefa ACEA, można np. przeznaczyć te pieniądze na ”agresywne” stymulowanie sprzedaży elektryków (dopłaty), ale takie działanie uderza w wartości rezydualne i paradoksalnie może skutkować wzrostem niechęci do zakupu samochodów elektrycznych.
De Meo kreśli też najprostszy scenariusz uniknięcia kar, czyli... zaprzestanie produkcji samochodów spalinowych. W jego opinii oznacza to spadek produkcji o 2,8 mln aut w Europie, co odpowiada zamknięciu 10 dużych fabryk samochodów.
To o co prosimy to elastyczność w najbliższych 3-5 latach
Zakaz sprzedaży samochodów elektrycznych w UE do kosza? Startują negocjacje z KE
Przypominamy, że pod koniec listopada przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła swoją decyzję o zwołaniu ”Strategicznego Dialogu na temat Przyszłości Przemysłu Motoryzacyjnego w Europie”.
Oznacza to, że widmo wycofania się Komisji Europejskiej z zakazu rejestracji samochodów spalinowych w 2035 wydaje się obecnie coraz bardziej prawdopodobne.
Ważne jest, by strategia UE była otwarta na wszystkie technologie, nie tworząc sztucznych barier i kolejnych, często wykluczających się, obowiązków dla biznesu. Tylko w ten sposób przemysł motoryzacyjny może osiągnąć cele klimatyczne, nie zatrzymując innowacyjnego rozwoju
W ostatnim komunikacie Komisji Europejskiej z 19 grudnia czytamy, że dialog zostanie oficjalnie zainaugurowany w styczniu 2025 roku ”aby szybko zaproponować i wdrożyć pilnie potrzebne branży środki”.