Ruszył proces Sebastiana M. Sprawa trafiła do mediacji z rodziną ofiar
W Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1. Według ustaleń biegłych kierował BMW z prędkością przekraczającą 300 km/h. Zginęła trzyosobowa rodzina. Na pierwszej rozprawie sąd, na wniosek obrony, skierował sprawę do mediacji.

Spis treści:
Wypadek na A1 w Piotrkowie Trybunalskim - szczegóły tragedii
Do zdarzenia doszło 16 września 2023 r. wieczorem na autostradzie A1 w rejonie wsi Sierosław, w kierunku Katowic. Z opinii biegłych wynika, że BMW prowadzone przez Sebastiana M. poruszało się z prędkością około 315-320 km/h. To ponad dwukrotnie więcej niż dopuszczalny limit 140 km/h na polskich autostradach.
Na łuku drogi kierowca stracił panowanie nad pojazdem. BMW uderzyło w jadącą zgodnie z przepisami Kię, która wpadła w bariery energochłonne i stanęła w płomieniach. Małżeństwo i ich pięcioletni syn zginęli na miejscu.
Sebastian M. uciekł po wypadku. Ekstradycja z Dubaju do Polski
Bezpośrednio po zdarzeniu Sebastian M. nie został zatrzymany. Przez Niemcy i Turcję przedostał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam został zlokalizowany i w maju 2025 r. wydany Polsce na mocy umowy ekstradycyjnej.
Po sprowadzeniu do kraju trafił do aresztu tymczasowego, gdzie czekał na rozpoczęcie procesu. Decyzję o izolacji podjął Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim.
Proces kierowcy BMW - grozi mu do 8 lat więzienia
Prokuratura Okręgowa w Katowicach przygotowała obszerny akt oskarżenia. W materiale dowodowym znalazły się m.in. opinie biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i analiza zapisów systemów pojazdu.
Według śledczych, wyłączną przyczyną tragedii była nadmierna prędkość i utrata panowania nad samochodem przez kierowcę. Prokuratura podkreśla, że oskarżony rażąco naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Sebastian M. odpowiada za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za ten czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Sąd skierował sprawę do mediacji
Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim na pierwszej rozprawie przychylił się do wniosku obrony Sebastiana M. i skierował sprawę do mediacji. Obie strony na osiągnięcie ugody mają 30 dni. Następnie ma formalnie ruszyć proces.
Adwokat Sebstiana M. Katarzyna Hebda wnioskowała o przeprowadzenie mediacji z oskarżycielami posiłkowymi. Wolę tzw. mediacji pośrednich wyraził pełnomocnik ofiar adwokat Łukasz Kowalski. Podkreślił, że ma on pełne umocowanie od rodziny ofiar. Chciał jednak, by ewentualnie nastąpiło to po odczytaniu na sali aktu oskarżenia.
Z kolei Aleksander Duda z prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Katowicach argumentował, że dotychczasowa postawa oskarżonego nie wskazywała na zasadność mediacji.
Sędzia Renata Folkman przed rozpoczęciem przewodu sądowego zdecydowała o przychyleniu się do wniosku obrony Sebastiana M. Mają być to mediacje pośrednie z udziałem mediatora.
Sędzia zaznaczyła jednak, że mediacja nie zastępuje rozstrzygnięcia sądu i sprawa zakończy się wyrokiem.
To znaczy, że Sebastian M. wysokim odszkodowaniem wypłaconym rodzinie ofiar "nie wykupi się" od wyroku, natomiast na pewno wpłynie na wysokość kary.
We wtorek na sali sądowej nie było najbliższych rodziny, która straciła życie. Jak wyjaśnił mec. Kowalski, bliscy przechodzą obecnie terapię i uczestnictwo w procesie to dla nich zbyt duże obciążenie psychiczne. Sebastian M. został doprowadzony z aresztu śledczego.