10 tys. Volkswagenów kurzy się na przyfabrycznym parkingu. Nikt ich nie chce
Europejscy producenci mają coraz większe problemy w Chinach, czyli na obecnie największym motoryzacyjnym rynku świata. Chińczycy zmieniają preferencje zakupowe i coraz chętniej sięgają po swoje własne marki. W efekcie sprzedaż uznanych w Europie firm spada.

W skrócie
- Europejscy producenci samochodów, szczególnie Volkswagen, mierzą się z problemami na chińskim rynku motoryzacyjnym, gdzie lokalne marki, jak BYD, zdobywają coraz większą popularność.
- Sprzedaż Volkswagena w Chinach spadła z 4,2 mln w 2019 roku do 2,9 mln w zeszłym roku, co prowadzi do przymusowej likwidacji niektórych zakładów, takich jak SAIC-Volkswagen w Nankinie.
- Pomimo trudności, Volkswagen nie zamierza się poddawać i planuje wprowadzenie nowych modeli, w tym elektrycznych, aby odzyskać pozycję lidera.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Najlepszym przykładem jest sytuacja grupy Volkswagena. Niemiecki producent, który w Chinach jest obecny dzięki kilku spółkom joint-venture (największe produkujące samochody to SAIC Volkswagen i FAW Volkswagen) zmaga się ze spadającą sprzedażą.
Sprzedaż Volkswagena w Chinach spada
Firma jest obecna w Państwie Środka już od lat 80. ubiegłego wieku, ale najwyższy poziom sprzedaży osiągnęła w 2019 roku, gdy Chińczycy kupili 4,2 mln samochodów Volkswagena, Audi i Porsche. Później było już tylko gorzej. Pomijając perturbacje związane z pandemią, w 2023 roku z chińskich salonów wyjechał 3,2 mln samochodów grupy Volkswagen, a w zeszłym roku - już tylko 2,9 mln.
Natomiast lokalni producenci mocno rosną w siłę. Nowym liderem rynku chińskiego jest BYD, którego sprzedaż rok do roku wzrosła o ponad 40 proc, osiągając poziom 3,84 mln sztuk.

Volkswagen ma w Chinach za dużo zakładów
Tak znaczny spadek sprzedaży musiał się odbić na pracy chińskich zakładów produkcyjnych Volkswagena. Już jesienią ubiegłego roku pojawiły się doniesienia, że niemiecki koncern będzie zmuszony do likwidacji części zakładów produkcyjnych, których moce produkcyjne nie są wykorzystywane. Przed wszystkim padło na zakład spółki SAIC-Volkswagen w Nankinie niedaleko Szanghaju.
Zakład ten powstał w 2008 roku, obejmuje tłocznię, lakiernię i montażownię gotowych pojazdów. Moce produkcyjne tej fabryki wynoszą 360 tys. samochodów rocznie, jednak już w 2023 roku jej wykorzystanie wynosiło zaledwie 58 proc. W Nanking produkowane są wyłącznie samochody spalinowe, m.in. Volkswagen Passat, Skoda Kamiq i Skoda Superb.

10 tysięcy nowych nowych aut kurzy się na parkingu
Jak dużym problemem jest zakład, najlepiej udowadniają zdjęcia przyfabrycznego parkingu, opublikowane przez agencję AFP. Widać na nich ponad 10 tysięcy nowo wyprodukowanych samochodów, na które nie ma nabywców. W takiej sytuacji utrzymywanie produkcji i wytwarzanie kolejnych aut, których nie ma kto kupić, nie ma najmniejszego sensu.
Jakie będzie dokładnie los zakładu w Nanking jeszcze nie wiadomo. SAIC-Volkswagen najchętniej by go sprzedał, ale jeśli nie znajdzie się nabywca, to produkcja zostanie po prostu zakończona, a fabryka - zamknięta.
Volkswagen nie rezygnuje z walki o chiński rynek
Mimo trudnej sytuacji Volkswagen nie zamierza bez walki oddawać chińskiego rynku. Na salonie w Szanghaju niemiecka marka pokazała szereg nowych modeli przeznaczonych na rynek chiński, również o napędzie elektrycznym.
Koncern liczy, że dzięki temu sprzedaż wzrośnie powyżej 4 mln samochodów rocznie, co pozwoli odzyskać pozycję lidera na rynku chińskim.