Nowe radary sprawdzą wydech. Rewolucja na polskich drogach
Franciszek Sterczewski – poseł Koalicji Obywatelskiej – chce, by na polskich drogach pojawił się zupełnie nowy rodzaj fotoradaru. Chodzi o fotoradary akustyczne zwane też kamerami szumowymi, jakie stosowane są obecnie np. na ulicach Berlina.
Spis treści:
Parlamentarzysta zwrócił się właśnie do Ministerstwa Infrastruktury z interpelacją, w której pyta o możliwość pojawienia się w Polsce tego typu urządzeń. Zwraca przy tym uwagę, że nasilający się w polskich miastach problem ”hałasu impulsowego” – generowanego przez pojazdy ze zmodyfikowanymi układami wydechowymi – ”przerasta możliwości kadrowe i sprzętowe policji".
Fotoradary akustyczne zamiast sonometrów? Problem jest istotny
Problem nadmiernej emisji hałasu przez pojazdy uczestniczące w ruchu drogowym reguluje m.in. art. 60 ust 2 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zabrania on kierującemu używania pojazdu w sposób ”powodujący uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin do środowiska lub nadmiernym hałasem”.
Problem staje się szczególnie uciążliwy zwłaszcza w miesiącach letnich, gdy na drogi masowo wyjeżdżają fani jednośladów. Hałas mocno daje się we znaki szczególnie mieszkańcom większych miast i jak zauważa Sterczewski mimo działań policji, z każdym rokiem narasta.
Do mierzenia hałasu generowanego przez pojazdy używane są dziś w Polsce sonometry. Poseł zauważa, że policja dysponuje niewielką liczbą takich urządzeń, a ich wykorzystanie jest sporadyczne, bo ogranicza się do wyrywkowych kontroli drogowych.
Zarówno samorządy, jak i służby porządkowe wskazują, że potencjalnym efektywnym wsparciem dla eliminacji obecności ponadnormatywnie głośnych pojazdów w przestrzeni gęsto zurbanizowanej mogą być sonometry, czyli fotoradary akustyczne
Jak działa fotoradar akustyczny? Stoją już na ulicach Berlina i Paryża
Sterczewski przekonuje, że Polska powinna czerpać wzorce z takich krajów, jak np. Francja, Niemczy czy Wielka Brytania, gdzie na obszarach gęsto zurbanizowanych stosowane są właśnie fotoradary akustyczne. Jak działają?
Fotoradar akustyczny lub kamera szumowa to w istocie system składający się z aparatu fotograficznego i zestawu mikrofonów. Z reguły by zapewnić jak najdokładniejszy pomiar i poprawną identyfikację pojazdu przekraczającego normy całość montowana jest na slupach sygnalizacji świetlnej. System działa w pełni automatyczne i wbrew potocznej nazwie nie ma nic wspólnego z radarem. Sonometry monitorują natężenie dźwięku na konkretnych fragmentach jezdni i dzięki zaawansowanemu oprogramowaniu potrafią bezbłędnie wskazać źródła niepożądanego dźwięku.
Jeśli jego natężenie przekracza dopuszczalne limity, kamery rejestrują zajście (oprócz zdjęć często wykonywany jest też zapis wideo). W efekcie – w zależności od lokalnych przepisów – właściciel lub kierowca pojazdu karany jest stosownym mandatem.
Fotoradary akustyczne trafią na polskie ulice? Wszystko w rękach ministra
Ministerstwo Infrastruktury nie ustosunkowało się jeszcze do propozycji posła Sterczewskiego, chociaż w obecnym stanie prawnym ich wprowadzenie w życie wydaje się trudne. Paradoksalnie postulaty dotyczące montażu w Polsce fotoradarów akustycznych mogą jednak przyspieszyć prace nad – zapowiadaną już przez resort – nowelizacją przepisów dotyczących fotoradarów. Ich zmiana otwierałaby zupełnie nowe możliwości przed systemem automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym CANARD i pozwoliła wykorzystać funkcjonalności oferowane przez już pracujące w Polsce fotoradary. Jedną z nich jest chociażby możliwość fotografowania pojazdów na ”zbliżaniu” i ”oddalaniu”, czyli – mówiąc najprościej – robienia zdjęć od tyłu.
Obecnie żaden z fotoradarów działających w ramach systemu CANARD nie robi zdjęć od tyłu, bo zgodnie z polskimi przepisami za wykroczenie ukarać można wyłącznie kierowcę a nie właściciela pojazdu. W efekcie CANARD, co do zasady, nie wykorzystuje zdjęć, które – przynajmniej w teorii – nie dają możliwości ustalenia personaliów kierującego. Dzięki temu praktycznie bezkarni pozostają np. łamiący ograniczenia prędkości motocykliści.
I właśnie odwrócenie przepisów w tym zakresie - od kilku tygodni - zapowiadają przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury. Karanie właścicieli pojazdów, a nie kierowców, pozwoliłoby zdecydowanie poprawić skuteczność systemu CANARD, która w zakresie ściągalności mandatów wciąż oscyluje wokół około 50 proc. Nowe przepisy w tym zakresie mogłyby również otworzyć drogę do stosowania w Polsce właśnie fotoradarów akustycznych.