Ważne pytania o fotoradary. Czy robią zdjęcia z tyłu i inne

W ramach systemu Canard, czyli Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, działa w Polsce niemal 500 fotoradarów rejestrujących przekroczenia prędkości, a monitoringiem rejestrującym przejazd na czerwonym świetle objęte są 42 skrzyżowania (w tym cztery przejazdy kolejowe). Czy fotoradary robią zdjęcia z obu stron i po ilu dniach przychodzi zdjęcie z fotoradaru?

Fotoradary, czyli urządzenia rejestrujące przekroczenia prędkości, stały się integralnym elementem systemów monitorowania ruchu drogowego na całym świecie. Ich zadaniem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach poprzez egzekwowanie przestrzegania przepisów dotyczących prędkości. W związku z tym, wiele osób zastanawia się nad szczegółami ich działania, w tym z jakiej odległości fotoradar robi zdjęcie, czy zdjęcia są robione od tyłu, z obu stron, co oznacza błysk fotoradaru, jak wygląda takie zdjęcie oraz jak szybko można spodziewać się mandatu.

Jak działa fotoradar?

Fotoradary to zaawansowane urządzenia, które wykorzystują technologię radarową lub lidarową do pomiaru prędkości pojazdów. Standardowe fotoradary mogą robić zdjęcia z odległości nawet do kilkuset metrów, w zależności od konkretnego modelu i warunków pogodowych. Najczęściej jednak, efektywny zasięg wynosi od 50 do 200 metrów. Istotne jest, że fotoradar musi mieć dobrą widoczność na pas ruchu, aby dokładnie zmierzyć prędkość i zarejestrować obraz pojazdu.

Reklama

Kolejną ważną kwestią jest to, czy fotoradar robi zdjęcia od tyłu. Otóż, tak - wiele fotoradarów jest zaprojektowanych w taki sposób, aby mogły robić zdjęcia zarówno od przodu, jak i od tyłu.  Dzięki temu, jeśli kierowca przejedzie przez fotoradar, można zarejestrować jego prędkość i numer rejestracyjny bez względu na kierunek jazdy. Nowoczesne fotoradary często są również dwukierunkowe, co oznacza, że mogą robić zdjęcia z obu stron, czyli zarówno pojazdom nadjeżdżającym, jak i oddalającym się od urządzenia. Najnowocześniejsze fotoradary (TraffiStar SR390) występujące w Polsce potrafią nie tylko monitorować i mierzyć prędkość jednego auta na jednym pasie, ale robić to jednocześnie w przypadku kilku aut na kilku pasach jezdni wielopasmowej.

Czy błysk fotoradaru oznacza mandat?

To zależy. Błysk fotoradaru jest sygnałem, że urządzenie właśnie zrobiło zdjęcie pojazdu, który prawdopodobnie przekroczył dozwoloną prędkość. Jednak sam fakt błysku nie zawsze oznacza mandat - zdjęcie musi jeszcze zostać przeanalizowane przez odpowiednie służby. Weryfikacja zdjęcia obejmuje sprawdzenie prędkości, warunków drogowych i identyfikację pojazdu. Jeśli wszystkie warunki są spełnione, mandat zostanie wystawiony. Często w przypadku odcinkowych pomiarów prędkości urządzenia rejestrujące mogą "błysnąć", gdy przejeżdżamy pod bramownicą zarówno na początku jak i na końcu monitorowanego odcinka.

Zdjęcie z fotoradaru zawiera kilka kluczowych informacji. Na fotografii można zobaczyć pojazd wraz z jego tablicą rejestracyjną, co jest niezbędne do identyfikacji właściciela. Dodatkowo, zdjęcie zawiera datę, godzinę oraz miejsce wykonania, a także zmierzoną prędkość pojazdu i dopuszczalną prędkość na danym odcinku drogi. Niektóre fotoradary mogą również rejestrować inne dane, takie jak warunki pogodowe czy liczbę pasażerów w pojeździe, co może być przydatne w dalszej analizie.

Mandat z fotoradaru i co dalej?

Po ilu dniach przychodzi mandat z fotoradaru? Czas oczekiwania na mandat może się różnić w zależności od lokalizacji i efektywności systemu przetwarzania danych. W Polsce, zgodnie z przepisami, list z informacją o popełnieniu wykroczenia powinien zostać dostarczony w ciągu 180 dni od jego ujawnienia (a nie popełnienia). Jednak w praktyce, list z wezwaniem do przyjęcia mandatu lub wskazania osoby kierującej pojazdem najczęściej przychodzi w ciągu kilku tygodni od zdarzenia. Co należy wtedy zrobić? 

W piśmie od GITD znajdują się trzy formularze do wyboru - ten o przyjęciu mandatu (wystawiany jest tzw. mandat kredytowany i na jego opłacenie mamy siedem dni), kolejny jest dla tych, którzy zamierzają odmówić przyjęcia mandatu, a ostatni dla tych właścicieli aut, którzy zamierzają wskazać innego kierowcę, który popełnił wykroczenie. Jeśli list z wezwaniem nie trafi po 180 dniach do właściciela pojazdu, nie oznacza to, że uniknie mandatu, bowiem po tym terminie sprawa może trafić do sądu i przedawnia się dopiero po dwóch latach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fotoradary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy