Fotoradary w Polsce. Zaskakująca prawda o dopuszczalnym przekroczeniu
Mandat za 1 km/h ponad limit to możliwy scenariusz, ale w praktyce wygląda to inaczej. Fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości stosują zasadę tolerancji. Jaką?

Każdemu kierowcy zdarzyło się przejechać obok fotoradaru z lekkim niepokojem - "ile dokładnie miałem na liczniku?" To pytanie wraca szczególnie wtedy, gdy pewność jest żadna, a wskazówka prędkościomierza mogła nieco przekroczyć limit. Czy w takim przypadku mandat jest pewny? I czy urządzenia rzeczywiście mają margines tolerancji?
Fotoradar a dopuszczalne przekroczenie
Oficjalnie taryfikator przewiduje kary już od 1 km/h ponad limit. W praktyce jednak, niemal wszystkie fotoradary w Polsce mają ustawioną tolerancję. Najczęściej wynosi ona 10 km/h, co oznacza, że zdjęcie zostanie zrobione dopiero przy 11 km/h ponad dozwoloną prędkość.
Dlaczego tak? Powodów jest kilka. Po pierwsze - prędkościomierze w samochodach potrafią się różnić, więc margines chroni kierowców przed błędami wskazań. Po drugie - pamięć urządzeń szybko by się zapchała, gdyby rejestrowały każde minimalne przekroczenie. Wreszcie, przy najniższych karach, koszt całego postępowania mandatowego potrafi przewyższyć wpływy z grzywny.
W praktyce wygląda to tak, że jadąc 60 km/h na ograniczeniu do 50 km/h zwykle unikniemy mandatu. Ale już przy 61 km/h ryzyko zdjęcia i listu z GITD staje się bardzo realne.
Mandaty i punkty karne za przekroczenie prędkości
Obowiązujący taryfikator jasno określa wysokość kar:
- 1-10 km/h ponad limit - 50 zł i 1 punkt karny,
- 11-15 km/h - 100 zł i 2 punkty,
- 16-20 km/h - 200 zł i 3 punkty.
Dalsze progi rosną już dużo szybciej, a wyższe przekroczenia oznaczają znacznie większe konsekwencje - także w postaci recydywy, czyli podwójnego mandatu przy kolejnym wykroczeniu w ciągu dwóch lat.
Przekroczenie na odcinkowym pomiarze prędkości
W przypadku OPP zasada jest taka sama - tolerancja wynosi 10 km/h. Różnica polega jednak na tym, że liczy się średnia prędkość z całego odcinka. Jeśli więc przez chwilę pojedziemy np. 20 km/h za szybko, ale na dalszej części zwolnimy, średnia może zmieścić się w limicie i mandatu nie będzie.
Radary ręczne i wideorejestratory
Inaczej wygląda sytuacja przy tradycyjnych radarach ręcznych, popularnie zwanych "suszarkami". Tam nie ma sztywnej tolerancji - urządzenie pokazuje konkretną prędkość, a decyzję o zatrzymaniu podejmuje policjant. Funkcjonariusze zazwyczaj reagują dopiero na wyższe przekroczenia, choć przepisy pozwalają im ukarać kierowcę nawet za 1 km/h ponad limit.
Podobnie w przypadku radiowozów z wideorejestratorem - to od załogi zależy, czy uzna dane przewinienie za warte interwencji. Trzeba też pamiętać, że każde urządzenie pomiarowe ma pewien błąd techniczny, sięgający zwykle 2-3 km/h.
Choć w praktyce fotoradary i odcinkowe pomiary mają ustawioną tolerancję, nie oznacza to, że można je traktować jak dodatkowe "gratisowe" kilometry. Każde przekroczenie prędkości zwiększa ryzyko wypadku i przybliża kierowcę do utraty prawa jazdy. Z punktu widzenia prawa mandat grozi nawet za 1 km/h - a to, że w większości przypadków systemy wykazują pewną pobłażliwość, nie powinno być usprawiedliwieniem.