Podwyżki na stacjach paliw. Podano ceny od 22 września
Ceny paliw na polskich stacjach znów rosną. Choć tempo podwyżek nie jest gwałtowne, to dla wielu kierowców kluczowe pytanie brzmi: czy wróci sześć z przodu na dystrybutorach? Prognozy ekspertów na razie uspokajają.

Z najnowszej analizy portalu e-petrol.pl wynika, że ceny wszystkich paliw pójdą w górę, ale zmiany nie będą drastyczne. Przewidywane średnie widełki cenowe:
- Benzyna 95: od 5,75 do 5,87 zł za litr
- Olej napędowy: od 5,87 do 5,98 zł za litr
- LPG (autogaz): od 2,55 do 2,62 zł za litr
To oznacza, że średnia cena diesla zbliża się do granicy 6 zł, ale jej jeszcze nie przekracza. Aktualnie litr oleju napędowego kosztuje średnio 5,92 zł, co oznacza wzrost o 6 groszy względem ubiegłego tygodnia. Benzyna 95 podrożała o 3 grosze i wróciła do poziomu 5,79 zł/l, notowanego na początku września.
LPG najtańsze od ponad trzech lat
Wbrew ogólnemu trendowi, tanieje autogaz. Średnia cena LPG to obecnie 2,58 zł/l, czyli o grosz mniej niż tydzień temu. Tak niskiego poziomu nie widzieliśmy od lipca 2021 roku. To dobra wiadomość dla kierowców aut na gaz, którzy zyskują coraz większą przewagę kosztową.
Na razie bez szóstki z przodu
Eksperci e-petrol.pl uspokajają, że "szóstka z przodu" nie wróci w najbliższych dniach. Wszystko dzięki mocnej złotówce wobec dolara oraz stabilizacji cen ropy na globalnych rynkach. To dwa czynniki, które skutecznie hamują skokowy wzrost cen paliw na stacjach w Polsce.
Na rynku hurtowym zmiany również nie są znaczące, choć zauważalne. Metr sześcienny benzyny 95 kosztuje obecnie 4531,80 zł, czyli o 40 zł więcej niż tydzień temu. Olej napędowy w hurcie to wydatek 4689,80 zł/m³, co oznacza podwyżkę o prawie 50 zł.
Na świecie napięcia i prognozy na dekady
Równolegle z analizą krótkoterminowych trendów cenowych, eksperci zwracają uwagę na długofalowe ryzyka dla rynku paliw kopalnych. Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzega, że bez inwestycji rzędu 540 miliardów dolarów rocznie w sektor wydobycia, globalna podaż ropy może spaść nawet o 5 mln baryłek dziennie - tyle, ile dziś łącznie wydobywają Norwegia i Brazylia.
Tymczasem OPEC - zamiast zakładać szybki spadek zużycia paliw kopalnych - prognozuje, że światowe zapotrzebowanie na ropę wzrośnie do 123 mln baryłek dziennie do 2050 r.. Powód? Rosnąca populacja i rozwój gospodarek wschodzących, które nadal będą bazować na tradycyjnych źródłach energii.
Dla polskich kierowców kluczowe pozostaje pytanie o ceny na stacjach tu i teraz. Choć hurtowe ceny rosną, to kurs złotego i względna stabilizacja rynku ropy pozwalają wierzyć, że nie grożą nam skokowe podwyżki. W najbliższym czasie ceny mogą jeszcze delikatnie pójść w górę, ale powrót 6 zł na dystrybutorach nie jest jeszcze przesądzony.