Nowe hybrydowe Renault Espace i Symbioz deklasują diesle. Nawet 4,3 l/100 km
Renault Espace po dwóch latach od debiutu doczekał się sporej modernizacji, obejmującej m.in. lepsze wyciszenie czy zmiany w skrzyni biegów. Oprócz tego w ostatnim czasie francuski producent wprowadził do oferty nową wersję hybrydową w modelu Symbioz. Po jazdach tymi dwoma autami wiem jedno - jeśli chodzi o hybrydy, Toyota ma poważną konkurencję.

Spis treści:
Renault Symbioz i Espace debiutowały na rynku w nowych wariantach hybrydowych. Francuski producent zdaje się rozumieć, że samymi autami elektrycznymi nie zawojuje jeszcze rynku (choć z drugiej strony przykład Renault 5 pokazuje, że wie, jak zainteresować klientów autem na prąd) i wzorem Toyoty rozwija również inne układy napędowe.
Oprócz napędu elektrycznego w gamie Renault obecnie można znaleźć (w zależności od modelu) silniki benzynowe (także współpracujące z instalacją LPG), jednostki wysokoprężne, miękkie hybrydy, hybrydy plug-in czy układy hybrydowe, określane przez francuską markę jako "full hybrid E-Tech".
Pierwsza generacja tego napędu została wprowadzona na rynek w 2020 roku - w system wyposażone zostały modele Clio, Captur i Megane. Układ szybko zdobył zainteresowanie i zapewnił Francuzom drugie miejsce na podium pod kątem sprzedaży samochodów hybrydowych w Europie. Renault szacuje, że w najbliższych tygodniach przekroczony zostanie próg miliona sprzedanych samochodów z napędem full hybrid E-Tech.
Trzeba jednak zaznaczyć, że oferowana obecnie przez Renault hybryda nie jest "klasycznym" układem hybrydowym w dotychczasowym rozumieniu. Francuzi umieszczają w swoich samochodach układ szeregowo-równoległy, który, w dużym skrócie, łączy zdolności miękkiej hybrydy i klasycznego układu hybrydowego. Chroniona ponad 150 patentami konstrukcja składa się z silnika benzynowego oraz jednostki elektrycznej (służącej do napędzania kół) i rozruszniko-alternatora.
Z racji, że układ wykorzystuje cechy klasycznej hybrydy, wyposażony jest również w akumulator trakcyjny. Do obsługi przełożeń służy skrzynia biegów ze sprzęgłem kłowym, która łączy w sobie dwa przełożenia dla silnika elektrycznego oraz cztery dla motoru spalinowego. Układ ma aż 15 możliwych kombinacji działania między poszczególnymi silnikami, dzięki czemu, w zależności od zapotrzebowania, system może optymalizować wrażenia z jazdy oraz zużycie paliwa.
Jaki napęd ma Renault Symbioz?
Renault Symbioz w momencie debiutu rynkowego w Polsce oferowane było ze 145-konnym napędem hybrydowym opartym na silniku 1.6. Teraz, po roku od oficjalnej prezentacji modelu, Francuzi zdecydowali się na wprowadzenie nowego, mocniejszego układu. Przede wszystkim pojemność czterocylindrowego silnika benzynowego zwiększono z 1,6 l do 1,8 l. Przyczyniło się to do wzrostu jego mocy z 94 do 109 KM oraz momentu obrotowego - ze 150 do 172 Nm. Co więcej, maksymalny moment osiągany jest w niższym zakresie obrotów silnika - ok. 2 tys. obr./min.

Jednostka benzynowa współpracuje z silnikiem elektrycznym generującym 50 KM i 205 Nm oraz rozruszniko-alternatorem zapewniającym 20 KM. Oba zasilane są z nowego, większego akumulatora o pojemności 1,4 kWh - zastąpił on dotychczas stosowaną baterię o pojemności 1,2 kWh. Łącznie nowy układ generuje 160 KM mocy systemowej, co przekłada się na czas rozpędzania od 0 do 100 km/h w 9,1 s (zamiast 10,6 s w 145-konnej hybrydzie) oraz prędkość maksymalną na poziomie 180 km/h.

Choć nowy układ jest mocniejszy, Francuzom udało się zmniejszyć zużycie paliwa. W cyklu mieszanym (zgodnie z normami WLTP) wynosi ono obecnie 4,3 l na 100 km - o 0,4 l/100 km mniej niż w poprzedniej wersji tego napędu). To oznacza, że Symbioz może być bardzo ciekawą propozycją dla ludzi zastanawiających się nad wyborem Toyoty - nieco mniejszego C-H czy nieznacznie dłuższej Corolli Cross. W porównywalnych wersjach napędowych (1.8 Hybrid 140 KM) C-HR zużywa 4,7-4,9 l na 100 km, a Corolla Cross 5 l na 100 km.
Renault deklaruje, że Symbioz z tym napędem może poszczycić się zasięgiem nawet do 1 tys. km. Co więcej nowy napęd pozwala na holowanie przyczep o masie do 1 tony (wcześniej do 750 kg).

W tym miejscu warto dodać, że zmieniono nie tylko sam napęd. Francuzi poprawili także wielotrybową skrzynię ze sprzęgłem kłowym. Umożliwia ona teraz szybszą i płynniejszą zmianę przełożeń. Inżynierowie Renault zmienili także zakres przełożeń, żeby lepiej przystosować samochód do jazdy po autostradach. Zmiany w zakresie skrzyni biegów są również widoczne gołym okiem - dotychczasowa dźwignia przypominająca trochę myszkę do komputera została zastąpiona przez mały przełącznik znany wcześniej choćby z Dacii Spring.

Jak jeździ Renault Symbioz?
Pierwsze jazdy Symbiozem Renault zorganizowało wokół Paryża. Przemierzając drogi w okolicach francuskiej stolicy utwierdziłem się w przekonaniu, że pracą układu hybrydowego i jego oszczędnością Symbioz faktycznie może przeciągnąć na swoją stronę osoby zastanawiające się nad samochodami Toyoty. Francuski model chętnie reaguje na gaz, niezależnie od wybranego trybu jazdy. Mimo wszystko w samochodzie jest stosunkowo cicho - to dzięki temu, że maksymalny moment obrotowy jest osiągany w niższym zakresie obrotów silnika.
A kiedy jeździmy po mieście czy strefach podmiejskich, jednostkę spalinową będziemy słyszeć dość rzadko. Renault podkreśla, że w takich miejscach Symbioz może przejechać nawet 80 proc. czasu na samym prądzie (z prędkością do 105 km). Trzeba przyznać, że faktycznie, układ w takich warunkach maksymalnie stara się wykorzystać możliwości napędu elektrycznego. Oczywiście, jeśli zajdzie potrzeba doładowania akumulatora trakcyjnego, do głosu dojdzie ponownie silnik spalinowy, ale w takim przypadku również nie zwraca na siebie uwagi przesadnym wyciem. Kultura pracy jest na stosunkowo wysokim poziomie. Na pochwałę zasługuje również skrzynia biegów, która sprawnie rotuje przełożeniami.

Wspomnieć należy również o zużyciu paliwa. Choć nie starałem się jechać zbyt oszczędnie, samochód wskazywał, że na pokonanie 100 km potrzebuje tylko 4,9 litra. Jeśli więc ktoś faktycznie będzie rozsądnie gospodarować przyspieszeniem, osiągnięcie wyniku zgodnego z danymi producenta nie będzie żadnym problemem.
Jak zmieniło się nowe Renault Espace?
Symbioz nie był jednak jedynym samochodem testowanym tego dnia. Francuzi przygotowali dla nas również inny model, który doczekał się modernizacji - Espace. W ramach liftingu Francuzi dostosowali wygląd modelu do nowego języka stylistycznego. W efekcie Espace upodobnił się z przodu do Rafale. Z tyłu ograniczono się do wprowadzenia nowych świateł - mają one przyciemnione klosze, które nabierają czerwonej barwy dopiero po włączeniu.

Oprócz wyglądu Francuzi zajęli się również akustyką. Wprowadzono grubsze, trójwarstwowe, klejone przednie szyby boczne, nowe wsporniki i obudowy lusterek bocznych, a także nowe uszczelki drzwi. Co więcej wprowadzono nowe osłony kół pasowych, wsporniki silnika i mocowania układu wydechowego. Dzięki temu w samochodzie ma być ciszej.
Ponadto nowy Espace został wyposażony w nowe przednie fotele, z lepszym podparciem bocznym i podparciem barków, a także w dach solarbay. Ten z Espace ma największą w gamie modeli Renault powierzchnię - blisko 2 metrów kwadratowych.

Jaki napęd w nowym Renault Espace?
Oprócz tego zmiany wprowadzono w kwestii napędu. Podobnie jak przed liftingiem Espace wyposażony jest w trzycylindrowy turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,2 generujący 130 KM i 205 Nm momentu obrotowego. Wspomaga go silnik elektryczny o mocy 70 KM i 205 Nm oraz rozruszniko-alternator o mocy 25 KM i momencie obrotowym 50 Nm. Energia elektryczna gromadzona jest w akumulatorze o pojemności 2 kWh. Moc systemowa całego układu wynosi 200 KM.

Francuzi wprowadzili jednak istotną modyfikację. Renault Espace zostało wyposażone w nowe oprogramowanie do sterowania automatyczną skrzynią, dzięki czemu biegi mają być zmieniane szybciej.
Mimo wprowadzonych zmian Renault Espace z 200-konną hybrydą wciąż oferuje zużycie paliwa na poziomie 4,8 litra na 100 km. Producent deklaruje, że samochód oferuje zasięg do 1,1 tys. km.
Espace nie ma w europejskiej gamie Toyoty bezpośredniej konkurencji, ponieważ japońska marka nie oferuje siedmioosobowego SUV-a o długości przeszło 4,7 metra. Jeśli ktoś szuka SUV-a w takich rozmiarach, ale nie potrzebuje siedmiu miejsc, może zainteresować się również RAV4, choć ta jest zauważalnie mniejsza - ma 4,6 m długości. Z drugiej strony ma zauważalnie większy silnik (2,5 litra), ale jej hybryda jest mniej oszczędna - 218-konny wariant z napędem na przód oferuje zużycie na poziomie 5,6-5,7 l/100 km.
Nowe Renault Espace. Wrażenia z jazdy
Jeśli chodzi o wrażenia z jazdy trzeba przyznać, że charakterystyczne "terkotanie" trzycylindrowego silnika jest ledwie słyszalne (choć i tak uważam, że w wersji hybrydowej ten silnik ma i tak wyższą kulturę pracy niż w hybrydzie plug-in, znanej z Rafale). Dzięki temu, że ten, bądź co bądź, niemały samochód zawsze rusza na prądzie, nie ma żadnych problemów ze żwawością. Podobnie jak w Symbiozie system stara się zmaksymalizować wykorzystanie napędu elektrycznego, dzięki czemu w czasie jazdy po mieście jednostka benzynowa stosunkowo rzadko dochodzi do głosu.
Nie można nie zwrócić uwagi również na płynną pracę skrzyni biegów. Sprawnie zmienia przełożenia i nie szarpie. Oczywiście, jeśli ktoś myśli o sportowych wrażeniach, będzie rozczarowany, ale przecież nie taki jest charakter tego auta. To samochód stworzony do komfortowego pokonywania kolejnych kilometrów i to ciągle wychodzi mu świetnie. A nawet lepiej, ponieważ dzięki wygodniejszym fotelom i lepszemu wyciszeniu jest jeszcze bardziej komfortowo.
A jak ze zużyciem paliwa? Cóż, w przypadku Espace różnica między deklarowanymi przez producenta danymi, a tym, co udało mi się osiągnąć, jest większa niż w Symbiozie. Podobnie jak w przypadku wyżej opisanego modelu, tutaj również nie stosowałem się do zasad ekonomicznej jazdy, a to zaowocowało zużyciem paliwa na poziomie 7,2 litra na 100 km. Sporo, aczkolwiek trzeba pamiętać, że mówimy o dość sporym samochodzie. Bez wątpienia jednak osiągnięcie niższego wyniku jest w tym aucie możliwe.
Renault Espace i Symbioz. Ceny
Napędy stosowane przez Renault, szczególnie ten w Symbiozie, jawnie pokazują, że Toyota ma na europejskim rynku poważną konkurencję, jeśli chodzi o sprzedaż samochodów hybrydowych. Tym, czym mogą przekonać francuskie modele, jest przede wszystkim niskie deklarowane zużycie paliwa. Pozostaje pytanie czy zakup francuskiego modelu jest lepszy pod kątem ceny.
Renault Symbioz z układem full hybrid E-Tech kosztuje co najmniej 130 900 zł. Toyota C-HR z porównywalnym układem napędowym to wydatek co najmniej 120 700 zł, za to odświeżona Corolla Cross dostępna w ramach przedsprzedaży to już 141 600 zł (cena katalogowa 145 900 zł). Jeśli zaś chodzi o Espace, wariant pięcioosobowy startuje od 183 900 zł, a siedmioosobowy od 192 900 zł. W przypadku wspomnianej już Toyoty RAV4 z napędem na przód ceny startują od 176 100 zł. Trzeba jednak pamiętać, że japoński model jest mniejszy i nie oferuje siedmiu miejsc, a przy tym jest nieznacznie mocniejszy.





