Jeździłem nowym Renault Clio. Ma szanse utrzymać mistrzowski tytuł
Nowe Clio wygląda dojrzale, prowadzi się jak większe auto, a technologią potrafi zawstydzić kompakty. Czy Renault Clio w nowym wcieleniu będzie w stanie wciąż walczyć o pozycję najlepiej sprzedającego się modelu w Europie?

Spis treści:
- Nowe Clio - solidniej, szerzej, bardziej "RS-owo"
- Wnętrze Clio nie gardzi luksusem
- Najnowsza technologia połączona z komfortem obsługi
- Silniki - benzyna, gaz czy hybryda?
- Renesans miejskich samochodów
Szukasz niebanalnego samochodu miejskiego, ale nie chcesz rezygnować z praktycznych zalet? Podczas międzynarodowej prezentacji sprawdzamy, czy nowemu Clio bliżej do Skody Fabii, czy do Fiata 500 i Mini Coopera. Najnowsza, już szósta generacja Clio, odeszła od niezwykle udanego stylu, do którego w ostatnich latach przyzwyczaiło nas Renault, i nabrała nieco kontrowersyjnej, orientalnej nuty. Japończycy i Chińczycy uważają, że rysy twarzy zdradzają sprawność intelektualną i dojrzałość emocjonalną człowieka. Podczas tej prezentacji przychylę się jednak do kultury Zachodu, która traktuje fizjonomikę jako pseudonaukę, i doświadczalnie zweryfikuję atuty nowego Clio, w wersji hybrydowej.
Nowe Clio - solidniej, szerzej, bardziej "RS-owo"
Nowe Clio na żywo imponuje proporcjami. Wygląda nie tylko świeżo, ale też zadziornie, jakby wróciło z obozu kondycyjnego. Długość wzrosła z 4,05 m do 4,12 m (+7 cm), a szerokość z 1,73 m do 1,77 m (+4 cm). Nowe Renault Clio powstało na platformie poprzednika (CMF-B), w której nieznacznie (o 1 cm) wydłużono rozstaw osi (do 259 cm), ale co istotniejsze - wzorem Captura - poszerzono rozstaw kół: o 4 cm z przodu i o 10 mm z tyłu. Dzięki temu sylwetka nabrała solidności i sportowego charakteru, nawiązującego do sportowych odmian RS. Szczególnie w wersji esprit Alpine, której proporcje podkreślają 18-calowe dedykowane felgi idące w parze z wyraźnie zaznaczonymi błotnikami. Jeśli dołożymy do tego łobuzersko zmrużone reflektory, ukryte klamki tylnych drzwi oraz eleganckie i odważne nowe kolory (zieleń absolutna i czerwień absolutna), rodzi się obraz atrakcyjnego malucha, który zdaje się aspirować do klasy premium.

Wnętrze Clio nie gardzi luksusem
W Clio inżynierowie, idąc drogą przetartą przez marki premium, skupili się na komforcie osób siedzących z przodu - i to jest bardzo dobra decyzja. Niezwykle wygodne fotele ustawiono względem kierownicy i deski rozdzielczej tak, jak w droższych i większych modelach. Podczas jazdy Clio sprawia wrażenie samochodu klasy wyższej. Jedynie twarde plastiki oraz ilość miejsca na tylnych fotelach (przestrzeń na nogi zwiększono zaledwie o 1 cm) przypominają, że mamy do czynienia z klasą B. To jednak cecha większości miejskich aut i crossoverów tej wielkości. Bagażnik ma typową dla segmentu pojemność 391 l, a jego dolną krawędź obniżono w tej generacji o 4 cm.
Dwa duże ekrany zdominowały wnętrze. Świecą jak witryna sklepu Apple w Black Friday, a ambientowe oświetlenie LED oferuje większą paletę barw niż lakiery do paznokci w drogerii. Nowe Clio kusi dostępem do Google Maps, Asystenta Google i sklepu Google Play - bez konieczności parowania smartfona. Producent oferuje pakiet danych 2 GB miesięcznie przez 3 lata w cenie auta. System wspiera też bezprzewodowe Android Auto i Apple CarPlay, a aplikacja My Renault umożliwia zdalne sprawdzenie lokalizacji samochodu, wybranych parametrów oraz aktualizację oprogramowania.

Topowe wersje oferują system audio Harman Kardon o mocy 410 W, z pięcioma pejzażami dźwiękowymi stworzonymi we współpracy z Jeanem Michelem Jarre'em. W delektowaniu się ulubioną muzyką pomaga staranne wyciszenie. Nawet wietrzny i deszczowy dzień nie zburzył komfortu, jaki panował we wnętrzu nowego Clio podczas pierwszych jazd dla dziennikarzy. Z pewnością sprzyja temu obniżony współczynnik oporu powietrza - z 0,32 do 0,30.
Najnowsza technologia połączona z komfortem obsługi
Na liście systemów ADAS znalazło się aż 29 funkcji wspomagających kierowcę, m.in. aktywny tempomat, monitor martwego pola, kamera 360°, wspomaganie jazdy do tyłu czy czujniki kolizji z korektą toru jazdy. W tym gąszczu funkcji pozwala odnaleźć się fizyczny przycisk "My Safety Switch", który po dwukrotnym naciśnięciu aktywuje wcześniej zdefiniowany zestaw elektronicznych asystentów. Dzięki temu kierowca po każdym uruchomieniu samochodu nie musi przedzierać się przez menu.

Pod ekranem znajdziemy rząd najbardziej pożądanych, fizycznych przycisków, a na kierownicy - klasyczne klawisze. Dzięki połączeniu możliwości ekranów dotykowych i sprawności klasycznych przełączników projektantom Renault udało się zapewnić dostęp do nowoczesnych technologii bez utraty komfortu obsługi.
Clio oferuje również nową funkcję inteligentnego zarządzania trybami jazdy. Samochód sam - po analizie stylu jazdy i na bieżąco - wybiera, czy lepiej poruszać się w trybie sport, komfort czy eco. Dzięki tej funkcji Clio potrafi obniżyć spalanie, choć oczywiście kierowca może wybrać tryb ręcznie.

Silniki - benzyna, gaz czy hybryda?
A jak działa nowa hybryda? Oczywiście nie jest na tyle charakterna, by trafić do wersji RS. Niemniej jednak pod względem wrażeń to jedna z najlepszych hybryd w miejskich autach. Podczas jazdy silnik pracuje cicho, nie drażni wysokimi obrotami, tryby jazdy mają wyraźne różnice, a w mieście - jak podaje producent - jednostka spalinowa działa jedynie przez ok. 20% czasu.
Hybryda E-Tech o mocy 160 KM korzysta z motoru 1.8 l i dwóch silników elektrycznych, pozwala przyspieszyć do 100 km/h w 8,3 s i spala w cyklu WLTP 3,9 l/100 km. Oprócz trakcyjnego silnika elektrycznego znajduje się tu generator z funkcją rozruchu, który dodatkowo odpowiada o płynność zmiany biegów. W nowej hybrydzie pracuje silnik spalinowy 1.8 l (HR18) o wyższym momencie obrotowym (+22 Nm) względem poprzednika 1.6 l. Jest on wyposażony w bezpośredni wtrysk paliwa i pracuje w cyklu Atkinsona, co poprawia jego sprawność cieplną. Pojemność akumulatora trakcyjnego wzrosła z 1,2 do 1,4 kWh, a liczba trybów pracy skrzyni biegów - z 14 do 15, co zapewnia płynniejszą jazdę. Podczas naszych, bynajmniej nie zachowawczych, testów w Portugalii samochód spalił poniżej 5 l/100 km. Taką hybrydą to można jeździć.

Na komfort jazdy ogromny wpływ ma starannie zestrojone zawieszenie. Mieliśmy okazję sprawdzić samochód nie tylko w miejskiej dżungli, ale również na krętych drogach w okolicach Lizbony. Zawieszenie Clio - podobnie jak Cabo da Roca, najbardziej wysunięty na zachód punkt Europy - próbuje sięgnąć ekstremum. To jeden z najlepiej dostrojonych układów jezdnych w klasie B. Świetnie filtruje drgania na torowiskach, skutecznie absorbuje energię przy najeżdżaniu na progi zwalniające i pozwala cieszyć się wymagającymi drogami. Dzięki takiemu zestrojeniu zawieszenia cały samochód sprawia wrażenie solidnego i oferuje poczucie bezpieczeństwa.
W nowym Clio, poza hybrydą, dostępne będą: benzynowy silnik 1.2 TCe 115 KM oraz wersja dwupaliwowa LPG o mocy 120 KM (dołączy do oferty - podobnie jak automatyczna skrzynia EDC - w połowie 2026 roku). Bazowa trzycylindrowa wersja o mocy 115 KM (190 Nm) rozpędza się do 180 km/h, przyspiesza do setki w 10,3 sekundy i średnio spala 5-5,2 l/100 km.

Renesans miejskich samochodów
Zawirowania na rynku motoryzacyjnym, wywołane transformacją na elektromobilność, sprawiły, że wiele marek zrezygnowało z rozwoju samochodów klasy B. Nie Renault. Dziś koncern oferuje bogatą gamę maluchów: oferuje elektryczne Renault 5 i 4 oraz hybrydowe Clio i Captura.
Poprzednia generacja Clio, mimo że schodzi ze sceny, była jednym z najlepszych miejskich samochodów na rynku. Doceniają to także europejscy klienci - obecnie Clio walczy o tytuł najchętniej kupowanego modelu w Europie z Dacią Duster. Od debiutu w 1990 roku sprzedano blisko 17 milionów egzemplarzy Clio, co czyni je najlepiej sprzedającym się francuskim modelem w historii - wyprzedzając Renault 5, Renault 4 oraz Peugeota 206 i 205.

Nowe Clio jest większe, bardziej komfortowe, oferuje bogatsze wyposażenie, ale też jest droższe. Za najtańsze Renault Clio szóstej generacji zapłacimy 84 900 zł. Odmiana hybrydowa to wydatek minimum 106 900 zł. Wersja techno kosztuje 92 900 zł (benzyna) i 114 900 zł (hybryda). Esprit Alpine dostępna jest wyłącznie z napędem hybrydowym - w cenie 123 900 zł. Dla porównania, bazowe Clio poprzedniej generacji z silnikiem TCe 90 KM kosztowało 77 200 zł. Najbliższy czas pokaże jak cena wpłynie na popularność tego modelu i czy stylowe Clio nie przegra z budżetowym Dusterem w walce o tytuł najlepiej sprzedającego się samochodu w Europie.
Ludzie wciąż potrzebują miejskich i przystępnych cenowo samochodów. Dobrze, że Clio przetrwało, bo dziś jazda europejskim samochodem przysparza prestiżu. Najnowsza, szósta generacja, która pod względem charakteru stoi w połowie drogi między Skodą Fabią a Fiatem 500 i Mini Cooperem, trafi do pierwszych klientów w Polsce w lutym 2026 roku, choć zamówienia można składać już teraz.










