Fiat Grande Panda ma być globalnym hitem. 80 tys. zł to okazja?

Obecna oferta Fiata jest bardzo skromna, nic więc dziwnego, że producent pokłada duże nadzieje w modelu Grande Panda. Ten stylowy crossover nie jest co prawda następcą obecnej Pandy, ani też nie pozwoli rozszerzyć oferty Fiata o nowy segment rynku, ale mimo to ma spore szanse na sukces i to nie tylko dzięki nostalgii jaką może wzbudzić u kupujących.

Fiat Grande Panda to zupełnie nowy model w gamie producenta
Fiat Grande Panda to zupełnie nowy model w gamie producentaMichał DomańskiINTERIA.PL

Koncern Stellantis zrzesza w sobie obecnie aż 15 marek – francuskich, włoskich, amerykańskich, niemiecką, a nawet chińską. Wiecie, która z nich może pochwalić się największą sprzedażą? Okazuje się, że Fiat, który sprzedał w zeszłym roku ponad 1,2 mln samochodów na świecie. Może to być spore zaskoczenie dla osób, które ostatnio wchodziły na polską stronę tego producenta.

Do wyboru bowiem mamy Pandę, która debiutowała w 2011 roku, elektryczne 500e (wersja spalinowa jest w drodze), zaś w segmencie B znajdziemy model 600, dostępny z napędem hybrydowym lub elektrycznym. Przyznacie, że niezbyt szeroka oferta, więc pojawienie się Grande Pandy to spore wydarzenie dla włoskiej marki.

Fiat Grande Panda ma stać się światowym hitem

Wyjaśnijmy na wstępie, że model nie zastępuje „klasycznej” Pandy w ofercie – ta doczeka się własnego następcy, który pozostanie w segmencie A. Grande Panda ma natomiast zawojować segment B i przedstawiciele marki mocno podkreślali jak zależy im na wywalczeniu w nim mocnej pozycji. Stylowy crossover, którego stylistyka retro nawiązująca do dziedzictwa Fiata powinna bardzo w tym pomóc.

Kanciasta stylistyka Grande Pandy przywodzi na myśl pierwszą Pandę, zaprezentowaną w 1980 rokuMichał DomańskiINTERIA.PL

Tylko w tym momencie powinna się wam zaświecić lampka – przecież włoski producent ma już stylowego crossovera w segmencie B, którego stylistyka retro nawiązuje do jego dziedzictwa. Mowa oczywiście o produkowanej w Polsce 600. Po co więc kolejne takie samo auto w tym segmencie? Powodów jest kilka, a jednym z najważniejszych jest taki, że 600 to model na rynek europejski, zaś Grande Panda to model globalny.

Fiata Grande Panda pozycjonowany jest niżej od modelu 600

Jednak nawet z perspektywy europejskiego kierowcy, oba crossovery Fiata, choć należą do jednego segmentu, zauważalnie się różnią. Zaczynając od stylistyki – 600 wygląda jak nadmuchana 500 i pełna jest obłości. Z kolei Grande Panda wyraźnie nawiązuje do protoplasty kanciastym nadwoziem, ale dodatkowo okrasza to retrofuturyzmem. spójrzcie choćby na pikselowe światła do jazdy dziennej - są nowoczesne, ale odwołują się do lat 80.

Producent podkreśla, że wygląd świateł do jazdy dziennej "nawiązuje do kultowej gry wideo z lat 80.", ale nie precyzuje o jaką grę chodzi. Prawdopodobnie mowa o "Space Invaders", który to tytuł pojawił się na Atari 2600 w 1980 roku, czyli roku debiutu pierwszej PandyMichał DomańskiINTERIA.PL

Albo popatrzcie na światła tylne – to świetlne bloki, mocno odstające od czarnych prostopadłościanów na których je umieszczono, a do tego chronione przez całkowicie przezroczystą szybkę. Jakby były jakąś nietypową ozdobą, którą dla bezpieczeństwa umieszczono za pleksi.

Tylne tylne lampy z kolei "składających się z opalowych kostek, nawiązujących do okien fasady fabryki Lingotto"Michał DomańskiINTERIA.PL

Kolejna różnica między Grande Pandą, a 600 to wielkość. Nowy crossover mierzy 4 metry (bez 1 milimetra), więc jest o nieco ponad 17 cm krótszy od „sześćsetki”. Ponadto 600 bazuje na tej samej platformie co Jeep Avenger oraz Alfa Romeo Junior. Grande Panda jest natomiast bliźniakiem Citroena C3. Co jednak warte odnotowania, Włosi zrobili naprawdę dużo, aby odróżnić swoją nowość od francuskiego brata. W przeciwieństwie do Opla Frontera, w którym znajdziemy dużo podobieństwo do C3 Aircross, Grande Panda ma taką samą jedynie linię okien (więc zapewne również i dachu) oraz boczne lusterka.

Fiat Grande Panda ma dokładnie 3999 mm długościMichał DomańskiINTERIA.PL

Fiat zaprojektował na nowo nie tylko pas przedni i tylny, ale zmienione są także drzwi. Na ten element akurat nikt nie zwracałby uwagi, ale Włosi postanowili zafundować swojemu crossoverowi duże przetłoczenia oraz wytłoczony na nich napis PANDA.

Wnętrze Grande Pandy jest przestronne i zaskakująco stylowe

Fiat nie oszczędzał także na projekcie wnętrza, w którym podobieństwa do Citroena sprowadzają się wyłącznie do drobiazgów, takich jak przełączniki szyb, przyciski na kierownicy, panel klimatyzacji oraz wybierak kierunku jazdy. Cała deska rozdzielcza zaprojektowana jest od podstaw i zwraca uwagę zarówno kształtem, kolorystyką jak i wieloma ciekawymi detalami.

Deskę rozdzielczą Grande Pandy zaprojektowano naprawdę pomysłowoMichał DomańskiINTERIA.PL

Dwa 10-calowe ekrany umieszczono na wspólnym panelu zaokrąglonym po bokach, z czym kontrastują boczne nawiewy w postaci masywnych i odstających prostopadłościanów. Wyglądają one jak siłą wbite w deskę rozdzielczą, wykończoną… nie, nie drewnem, ale włóknem bambusowym. Wygląda ono naprawdę dobrze i jest ciekawe w dotyku.

BAMBOX Bamboo Fiber Tex to specjalna tkanina zawierającą prawdziwe włókna bambusoweMichał DomańskiINTERIA.PL

Uroczym smaczkiem jest też prawy róg panelu ekranów, w którym umieszczono żółtą szybkę (nawiązując do wielu innych detali w tym kolorze), a w niej zatopiono malutki model pierwszej Pandy.

Najciekawszy smaczek we wnętrzu Grande Pandy - mały model protoplastyMichał DomańskiINTERIA.PL

Ciekawie prezentują się też fotele z tapicerką w kolorze „Niebieski Tasmania”, kremową górną częścią oparcia i zagłówkiem oraz kontrastowymi przeszyciami. Warto też zwrócić uwagę, że większość elementów wnętrza Pandy ma właśnie ten niebieski kolor, dzięki czemu kabina nie jest taka ciemna i ponura jak w większości samochodów. Skutecznie odwraca to też uwagę od faktu, że wszystkie tworzywa są tu twarde.

Fotele Grande Pandy mają przeciętne trzymanie boczne, ale są dość wygodne i w wersji LaPrima mają ciekawą tapicerkęMichał DomańskiINTERIA.PL

Co do ilości miejsca, to komfortowo mogą podróżować tu cztery dorosłe osoby. Nawet mając ponad 180 cm wzrostu nie powinniście narzekać na ciasnotę z tyłu (choć oczywiście nie ma mowy o dużej swobodzie). Bagażnik z kolei oferuje 412 l (wersja elektryczna 361 l), co jest naprawdę dobrym wynikiem jak na 4-metrowe auto.

Ilość miejsca z tyłu jest więcej niż zadowalająca jak na 4-metrowy samochódMichał DomańskiINTERIA.PL

Ile na jednym ładowaniu przejedzie Grande Panda?

Fiat Grande Panda debiutuje w dwóch wersjach silnikowych. Pierwsza to dobrze znana hybryda, wykorzystująca doładowany silnik 1.2 o mocy 100 KM. Wspomaga go elektryczny motor o mocy 28,5 KM, czerpiący energię z baterii o pojemności 0,89 kWh. Układ więc jak w miękkiej hybrydzie (szczególnie, że całość pracuje pod napięciem 48 V), ale w przeciwieństwie do klasycznych MHEV-ów, Grande Panda może poruszać się w trybie wyłącznie elektrycznym – według producenta da się tak przejechać nawet kilometr.

Elektryczna Grande Panda nie ma bagażnika z przodu - pod maską umieszczono silnik oraz cały osprzętMichał DomańskiINTERIA.PL

Podczas pierwszych jazd testowych do dyspozycji miałem jednak wyłącznie wersję elektryczną. W jej przypadku silnik oferuje 113 KM, a bateria ma pojemność 44 kWh (kolejna różnica w porównaniu do modelu 600, który ma napęd o mocy 156 KM i akumulator 54 kWh).

Elektryczna Grande Panda zapewnia wystarczającą dynamikę (przyspieszenie do 100 km/h w 11 lub 11,5 s, zależnie od wyposażenia), ale nie ma co liczyć na zdecydowane reakcje na gaz, charakteryzujące większość elektryków. Auto reaguje oczywiście bez żadnego opóźnienia, ale ponieważ maksymalny moment obrotowy to jedynie 122 Nm (dla porównania napęd 600 ma 260 Nm), nie ma mowy o wciskaniu w fotel, a napęd wyraźnie łapie zadyszkę na drogach szybkiego ruchu.

Złośliwi powiedzą, że to nic nie szkodzi, ponieważ elektryczna Grande Panda nie nadaje się na drogi szybkiego ruchu i jest w tym niestety sporo prawdy. Nie tylko dlatego, że, jak to ujął producent, auto „może pochwalić się maksymalną prędkością 132 km/h”, ale przede wszystkim z uwagi na zasięg. Według oficjalnych danych Grande Panda przejedzie w cyklu mieszanym 320 km, ale to wynik bardzo optymistyczny.

Podczas jazd testowych we Włoszech było to raczej 250 km, a z testów Citroena C3 wiem, że w trasie przy niskich temperaturach problemem może być przejechanie 200 km. Nie mogłem natomiast sprawdzić, ile energii auto zużywa (oficjalnie 17,3 kWh), ponieważ komputer pokładowy podaje jedynie przebytą odległość i średnią prędkość (tak samo jest w C3 i Fronterze).

10-calowy ekran nie ma żadnych alternatywnych widoków, a komputer pokładowy nie pokazuje nawet zużycia energii. To spuścizna po Citroenie C3, który zamiast tradycyjnie umiejscowionych wskaźników, ma malutki ekranik na podszybiuMichał DomańskiINTERIA.PL

Plus jest tylko taki, że samochód można ładować prądem o mocy 100 kW, więc od 20 do 80 proc. powinniśmy naładować się w 27 minut. Ciekawostką Grande Pandy jest dodatkowy kabel do ładowania, który ukryty jest pod klapką obok prawego reflektora. Ma on 4,5 m długości, więc jest całkiem długi i eliminuje konieczność wożenia ze sobą kabli w bagażniku, gdybyśmy chcieli podłączyć się do ładowarki AC (wiele publicznych stacji ładowania nie ma już takich kabli, a jedynie gniazdko do podpięcia własnego). Za jego pomocą możemy ładować się z mocą 7,4 kWh, co oznacza uzupełnienie energii od 20 do 80 proc. w czasie 4:20 h.

Pod klapką z przodu znajdziemy kabel do ładowania auta prądem ACMichał DomańskiINTERIA.PL

Fiat Grande Panda - podsumowanie i ceny

Czy zatem Fiat Grande Panda ma szanse stać się globalnym hitem sprzedażowym? To zależy od preferencji światowych rynków, ale sądzę, że w Europie sukces jest bardzo prawdopodobny. Mamy bowiem do czynienia ze stylowym crossoverem, którego nie da się pomylić z żadnym innym autem na ulicy, a do tego umiejętnie uderzającym w nostalgiczne tony. Auto jest niewielkie, więc doskonałe do zatłoczonych europejskich miast, ale oferuje przestronne i wyjątkowo ciekawie zaprojektowane wnętrze. Do tego prowadzi się całkiem pewnie, choć miałem wrażenie, że okupione jest to przeciętnym komfortem jazdy.

Grande Panda jest wyraźnie większa od zwykłej Pandy, która pozostaje w ofercieMichał DomańskiINTERIA.PL

A dlaczego klienci mieliby wybrać Grandę Pandę zamiast również bardzo stylowego modelu 600? Ceny testowanej nowości zaczynają się od 79 900 zł za wersję hybrydową, podczas gdy „sześćsetka” z tym samym napędem jest droższa o 30 tys. zł. Z kolei różnica między odmianami elektrycznymi (ale różniącymi się układem napędowym) to aż 55 tys. zł.

Cena Grande Pandy jest więc bardzo atrakcyjna i choć jeszcze taniej kupimy Citroena C3 (wyceniony na 10 tys. zł mniej), to francuski model ma 100-konny silnik pozbawiony układu hybrydowego i manualną skrzynię biegów, co tłumaczy różnicę w cenie. Pełny cennik Grande Pandy znajdziecie poniżej.

Fiat Grande Panda - cennik

 
Pop
Icon
Red
La Prima
1.2 100 KM
79 900 zł
85 900 zł
-
96 900 zł
EV 113 KM
-
-
110 000 zł
125 000 zł

Od razu zaznaczę też, żebyście nie interesowali się najtańszą odmianą. Nie tylko ma ona zwykłe przednie reflektory i inne światła z tyłu, a do tego stoi na stalowych felgach, ale zabrakło w niej także centralnego ekranu (panel jest tak samo duży jak w wersji z ekranem – po prostu wstawiono tu płat plastiku z uchwytem na telefon), a nawet zagłówków z tyłu.

Nawet na klapie bagażnika, gdzie umieszcza się nazwę modelu oraz inne oznaczenia, nie znajdziemy słowa "Grande"Michał DomańskiINTERIA.PL

Natomiast bez względu na to, którą wersję wybierzecie, nigdy nie będzie to Grande Panda. Napisów „Panda” znajdziecie w aucie całe mnóstwo, ale słowo „Grande” nie pojawia się nawet na tylnej klapie. Najwyraźniej Fiat zamierza sprzedawać ten model na świecie po prostu jako „Pandę” i w ramach oszczędności nie przygotowano osobnego oznaczenia dla Europy.

Fiat Grande PandaMichał DomańskiINTERIA.PL
Michał DomańskiINTERIA.PL
Fiat Grande PandaINTERIA.PL
Fiat Grande PandaMichał DomańskiINTERIA.PL
Fiat Grande PandaMichał DomańskiINTERIA.PL
Fiat Grande PandaMichał DomańskiINTERIA.PL
Fiat Grande PandaMichał DomańskiINTERIA.PL
Fiat Grande PandaMichał DomańskiINTERIA.PL
Test wideo Renault Rafale. Duży SUV, a pali mniej niż 5 l/100 kmAdam MajcherekINTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas