Kolizja na parkingu? Lepiej sprawdź, zanim wezwiesz policję
Niewielka stłuczka na parkingu może przytrafić się nawet najbardziej doświadczonemu kierowcy, ale czy zawsze konieczne jest wzywanie policji? Okazuje się, że w pewnych sytuacjach można tego uniknąć, oszczędzając sobie czasu i niepotrzebnych komplikacji. Wyjaśniamy, jak postępować w przypadku kolizji i kiedy można uniknąć mandatu.
Pierwszym i najważniejszym krokiem po kolizji jest sprawdzenie, czy żaden z uczestników nie doznał obrażeń i czy nie ma potrzeby wzywania karetki pogotowia. Bezpieczeństwo ludzi jest priorytetem i zawsze powinno stać na pierwszym miejscu. Jeśli wszyscy są cali i zdrowi, należy jak najszybciej usunąć pojazdy z miejsca zdarzenia, aby nie blokować ruchu i nie stwarzać dodatkowego zagrożenia dla innych kierujących. Pozostawienie samochodów po kolizji na środku jezdni i blokowanie ruchu jest wykroczeniem, za które można dostać mandat.
Kolejnym krokiem jest spokojna rozmowa z drugim kierowcą w celu ustalenia okoliczności zdarzenia i ewentualnej winy. Jeżeli jedna ze stron przyznaje się do spowodowania kolizji, warto udokumentować wszystkie szkody za pomocą zdjęć wykonanych telefonem komórkowym. Następnie sprawca powinien spisać oświadczenie, w którym przyznaje się do winy i zobowiązuje się do pokrycia szkód poprzez swojego ubezpieczyciela. Oryginał takiego oświadczenia przekazuje się poszkodowanemu, który na tej podstawie będzie dochodził odszkodowania.
Jeżeli jednak żadna ze stron nie czuje się winna lub okoliczności zdarzenia są sporne, konieczne jest wezwanie policji. Funkcjonariusze na miejscu zdarzenia przeanalizują sytuację, przesłuchają świadków i ustalą, kto jest odpowiedzialny za kolizję. Warto pamiętać, że w takim przypadku sprawca z dużym prawdopodobieństwem zostanie ukarany mandatem i otrzyma punkty karne. Dlatego czasami lepiej jest dojść do porozumienia na miejscu, aby uniknąć dodatkowych konsekwencji prawnych i finansowych.
Przeczytaj też: Takie mandaty jesienią sypią się, jak liście z drzew. Czego się wystrzegać?
Kolizja drogowa jest zazwyczaj traktowana jako wykroczenie z art. 86 Kodeksu wykroczeń i skutkuje nałożeniem mandatu. Jednak art. 1 Ustawy prawo o ruchu drogowym jasno wskazuje, że ten akt prawny obowiązuje tylko w określonych miejscach, takich jak drogi publiczne, strefy zamieszkania i strefy ruchu, które muszą być odpowiednio oznaczone znakami drogowymi. Jeśli do zdarzenia doszło na terenie prywatnym, na przykład na parkingu przed sklepem nieoznaczonym jako strefa ruchu, nie doszło też do wykroczenia w rozumieniu przepisów ustawy.
W takiej sytuacji sprawca ponosi jedynie odpowiedzialność cywilną za wyrządzone szkody, a nie za wykroczenie. Warto też pamiętać, że nawet jeżeli do zdarzenia doszło w miejscu obowiązywania ustawy, nie ma żadnego obowiązku informowania policji o kolizji, jeśli obie strony są w stanie dojść do porozumienia. Jeżeli sprawca przyznaje się do winy i chce spisać oświadczenie, może w ten sposób uniknąć mandatu oraz punktów karnych, a dla poszkodowanego nic się nie zmienia.
W praktyce decyzja o spisaniu oświadczenia czy wezwaniu policji zależy od specyfiki zdarzenia oraz rozmiaru szkód. Kierowcy częściej skłaniają się do samodzielnego rozwiązania sprawy, jeśli uszkodzenia ograniczają się do drobnych zarysowań czy niewielkich wgnieceń. Jednak w przypadku poważniejszych uszkodzeń, wielu poszkodowanych woli, aby policja była obecna na miejscu zdarzenia, co pozwala na sporządzenie formalnej dokumentacji, która może być istotna przy dalszych roszczeniach. Takie rozwiązanie jest również standardem dla pojazdów służbowych lub leasingowych, gdzie regulaminy firmowe i umowy często nakazują uzyskanie dokumentacji policyjnej w razie kolizji. W takich przypadkach zamknięcie sprawy bez udziału funkcjonariuszy może okazać się niemożliwe.
Przeczytaj też: Czy można dostać mandat za jazdę na letnich oponach zimą?
Spowodowanie kolizji na drodze publicznej wiąże się z konsekwencjami w postaci mandatu oraz punktów karnych. Minimalna wysokość mandatu za takie wykroczenie wynosi obecnie 1000 złotych, a sprawca otrzymuje 6 punktów karnych. Wysokość kary może jednak wzrosnąć w zależności od okoliczności zdarzenia i dodatkowych naruszeń przepisów, takich jak przekroczenie prędkości czy nieustąpienie pierwszeństwa.
Jeżeli kolizja była wynikiem poważnego naruszenia wielu przepisów ruchu drogowego, mandat może sięgnąć nawet kilku tysięcy złotych, a liczba punktów karnych znacząco wzrośnie. W skrajnych przypadkach skutkuje to czasowym zatrzymaniem prawa jazdy lub skierowaniem sprawy do sądu. Dlatego tak ważne jest przestrzeganie przepisów i zachowanie szczególnej ostrożności na drodze.
Przeczytaj też: Za ile punktów karnych zabierają prawo jazdy?
Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla każdego posiadacza pojazdu i chroni przed finansowymi skutkami szkód wyrządzonych innym uczestnikom ruchu drogowego. W przypadku kolizji odszkodowanie dla poszkodowanego wypłacane jest z polisy OC sprawcy zdarzenia. Ubezpieczyciel przejmuje na siebie odpowiedzialność za pokrycie kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu oraz ewentualnych innych strat materialnych.
Aby proces likwidacji szkody przebiegł sprawnie, niezbędne jest dostarczenie ubezpieczycielowi kompletnej dokumentacji. Obejmuje ona spisane na miejscu oświadczenie sprawcy, zdjęcia z miejsca zdarzenia oraz dane świadków, jeśli są dostępni. Im więcej rzetelnych informacji zostanie przekazanych, tym szybciej ubezpieczyciel będzie mógł podjąć decyzję o wypłacie odszkodowania.
Należy jednak pamiętać, że spowodowanie kolizji może wpłynąć na przyszłe składki ubezpieczeniowe. Utrata zniżek za bezszkodową jazdę sprawi, że koszty ubezpieczenia OC w kolejnych latach będą wyższe. Dlatego warto zawsze dążyć do bezpiecznej i ostrożnej jazdy, aby uniknąć nie tylko mandatów i punktów karnych, ale także dodatkowych obciążeń finansowych związanych z droższym ubezpieczeniem.
Przeczytaj też:
SMS za kierownicą? Telefon w ręku to mandat w kieszeni
Jazda niesprawnym autem i kontrola. Policjanci będą bez litości
Lenistwo kierowców oznacza mandat. A wystarczy pamiętać o jednym przełączniku