Koszmarny wzrost cen samochodów. A będzie jeszcze gorzej

​W 2035 roku w Unii Europejskiej zacznie obowiązywać zakaz rejestracji samochodów spalinowych. Tymczasem samochody elektryczne nie tylko są znacznie droższe niż spalinowe, ale ich ceny... rosną szybciej. Co więcej, eksperci wskazują, że w najbliższych latach to właśnie auta bateryjne będą narażone na dalsze podwyżki.

Gdy elektromobilność raczkowała, a auta elektryczne były bardzo drogie, wskazywano, że głównym problemem jest ich początkowy etap rozwoju oraz swoista "ekskluzywność". Samochodów na baterie było mało, a koszt ich opracowania był wysoki, co oznaczało, że koszt jednostkowy wyprodukowania każdego pojazdu również był wysoki. 

Samochody elektryczne miały tanieć

Wówczas zapowiadano jednak, że wraz z upowszechnieniem technologii i wdrożeniem masowej produkcji ceny samochodów elektrycznych spadną. Niestety, nic takiego się nie stało. Wprost przeciwnie, ceny samochodów elektrycznych wzrosły i to nawet w większym stopniu niż samochodów spalinowych. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest wzrost cen komponentów potrzebnych do produkcji samochodów elektrycznych, w głównej mierze chodzi tutaj o akumulatory.

Auto elektryczne jest trzy razy droższe w produkcji niż spalinowe

Globalna firma konsultingowa AlixPartners wyliczyła właśnie, że we wrześniu 2022 roku koszt zakupu materiałów potrzebnych do wyprodukowania jednego samochodu elektrycznego wyniósł 5076 dolarów, czyli o... 2152 dolary więcej niż w roku 2020. Aż 3100 dolarów z tej kwoty to koszty ponoszone w związku z elektrycznym napędem.

Reklama

W tym samym okresie koszty zakupu materiałów potrzebnych do wyprodukowania jednego samochodu spalinowego wyniosły 1851 dolarów, co oznacza, że były o 376 dolarów większe niż dwa lata temu. Co więcej, liczby te obejmują również produkcję samochodów hybrydowych (bez możliwości ładowania).

O ile więc w 2020 roku różnica w cenie surowców potrzebnych do wyprodukowania auta spalinowego i elektrycznego wynosiła 1449 dolarów (wyprodukowanie samochodu elektrycznego kosztowało niemal tyle, ile dwóch samochodów spalinowych), o tyle dziś różnica ta sięga 3225 dolarów, a więc kosztu zakupu materiałów do wyprodukowania jednego auta na prąd jest niemal 3 razy wyższy niż do koszt zakupu surowców potrzebnych do wyprodukowania auta spalinowego.

O hybrydach plug-in lepiej zapomnieć. Nie mają sensu

Raport AlixPartners nie uwzględnia samochodów hybrydowych typu plug-in. Jak jednak mówią eksperci firmy, najprawdopodobniej wyprodukowanie hybrydy plug-in jest jeszcze droższe niż wyprodukowanie samochodu bateryjnego.

Rośnie zapotrzebowanie na pierwiastki rzadkie, ich ceny szaleją

Dlaczego produkcja samochodów elektrycznych jest tak droga? Głównie chodzi o koszt produkcji litowo-jonowych akumulatorów, w których wykorzystywane są pierwiastki rzadkie - lit, kobalt, mangan i nikiel. W związku ze zwiększonym popytem i ograniczoną dostępnością, ceny tych surowców dramatycznie wzrosły. W efekcie w marcu 2022 AlixPartners odnotował rekordowy poziom cen - wówczas zakup surowców pozwalających na wyprodukowanie jednego auta elektrycznego wynosił 6848 dolarów.

Rosną koszty energii elektrycznej. I będą rosły nadal

AlixPartners zwróciło również uwagę, że koszty energii elektrycznej do celów przemysłowych w okresie od stycznia 2019 do września 2022 roku wzrosły o 230 proc. Tylko w pierwszej połowie bieżącego roku koszt energii potrzebnej do wyprodukowania jednego pojazdu spalinowego wzrósł o 512 dolarów. Co gorsza, ceny kontraktów terminowych na zakup gazu ziemnego wskazują, że w 2024 roku ten koszt wzrośnie o kolejne 720 dolarów.

W 2035 roku czeka nas Armageddon?

Jednym słowem, jeśli Unia Europejska nie wycofa się zakazu rejestracji samochodów spalinowych w 2035 roku, będziemy mieli do czynienia z istnym szaleństwem cenowym, a nowe samochody staną się niedostępne dla przeciętnego Europejczyka.

Na niedawno zakończonym salonie paryskim otwarcie ostrzegali przed tym m.in. prezes grupy Renault - Luca de Meo czy grupy Stellantis - Carlos Tavares.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama