Problem dotyczy kilku milionów kierowców. Mandat płaci firma czy sprawca?

Po polskich drogach porusza się przynajmniej kilka milionów samochodów, których właścicielami nie są ich użytkownicy, tylko firmy leasingowe. Jednym z często pojawiających się pytań jest kwestia mandatów - kto je otrzymuje i kto jest zobowiązany do ich opłacenia? Oczywiście przepisy w tej sprawie są jasne - choć właścicielem pojazdu jest firma leasingowa, odpowiedzialność za wykroczenia drogowe ponosi osoba faktycznie kierująca pojazdem. Warto podkreślić, że nie zawsze jest to leasingobiorca.

Masz auto w leasingu. Wiesz kto płaci mandat?
Masz auto w leasingu. Wiesz kto płaci mandat?Piotr KamionkaReporter

Mandat z fotoradaru w aucie w leasingu

W przypadku bezpośredniej kontroli drogowej sytuacja jest stosunkowo prosta - mandat otrzymuje kierowca prowadzący pojazd w momencie kontroli. To on jest proszony o wylegitymowanie się, na jego konto naliczane są punkty karne i to właśnie on musi uiścić opłatę. Sprawa komplikuje się nieco w przypadku mandatów z fotoradarów.

Gdy pojazd leasingowy zostanie zarejestrowany przez fotoradar, uruchamiana jest odpowiednia procedura. Najpierw informacja o wykroczeniu trafia do firmy leasingowej jako właściciela pojazdu. Następnie leasingodawca wskazuje organom ścigania dane firmy (leasingobiorcy), z którą zawarł umowę. W tej sytuacji leasingobiorca ma obowiązek wskazać, kto faktycznie kierował pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia. Za przekazanie informacji o użytkowniku pojazdu firma leasingowa często pobiera dodatkową opłatę, która może wynieść nawet 200 złotych.

Co, jeśli leasingobiorca nie wskaże faktycznego kierującego pojazdem, który zarejestrował fotoradar czy odcinkowy pomiar prędkości? Obecnie kary za niewskazanie sprawcy są dużo bardziej dotkliwe niż kiedyś. Trzeba się liczyć z podwójną stawką mandatu za dane wykroczenie, przy czym wysokość mandatu nie może być niższa niż 800 zł.

Odpowiedzialność pracowników za mandaty w autach służbowych

Warto pamiętać, że nie zawsze sam leasingobiorca będzie zobowiązany do opłacenia mandatu. W przypadku samochodów firmowych, wykorzystywanych przez więcej osób w firmie do celów służbowych, często zdarza się, że to jeden z pracowników dopuszcza się wykroczenia. W takiej sytuacji to właśnie pracownik prowadzący pojazd w momencie wykroczenia powinien ponieść konsekwencje finansowe. Należy to podkreślić - jedyną osobą odpowiedzialną za opłacenie mandatu za zdjęcie z fotoradaru czy odcinkowego pomiaru prędkości jest zawsze kierujący w momencie zdarzenia.

Konsekwencje nieopłacenia mandatu w terminie

Ignorowanie konieczności opłacenia mandatu w dobie szybkiej wymiany informacji i precyzyjnie skonstruowanych umów leasingowych nie jest dobrym pomysłem. Niezapłacona kara w leasingu zawsze "wróci" do właściciela, bo firma leasingowa ma wszelkie instrumenty do tego, by "ściągnąć" należną opłatę.

  1. Wezwanie do zapłaty - może ono zostać dostarczone do firmy leasingującej pojazd nawet kilka miesięcy po otrzymaniu mandatu. Wynika to ze specyfiki pracy urzędów, jednak nie oznacza to, że kierowca uniknie kary.
  2. Działania urzędu skarbowego - urząd ma prawo zająć środki znajdujące się na rachunku bankowym leasingobiorcy, którym zwykle jest firma.
  3. Interwencja komornicza - w skrajnych przypadkach komornik może zająć ruchomości, nieruchomości czy prawa majątkowe za nieopłacone mandaty.

Mandat w aucie służbowym - co zrobić w tej sytuacji?

Najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie mandatu w leasingu jest oczywiście przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Jednak jeśli już dojdzie do nałożenia kary, należy:

  • Niezwłocznie poinformować firmę leasingową o otrzymanym mandacie
  • Wskazać osobę kierującą pojazdem w momencie wykroczenia
  • Opłacić mandat w wyznaczonym terminie
  • Zachować dokumentację potwierdzającą uregulowanie należności

Warto również pamiętać, że wszelkie nieuregulowane należności zostaną ostatecznie zrefakturowane na firmę leasingobiorcy. Dlatego tak ważne jest terminowe regulowanie nawet niewielkich kar, aby w przyszłości uniknąć dodatkowych opłat.

Driftowanie na parkingu skończył mandatem i punktami karnymiPolicjaPolicja