Jechał na wakacje. Zlekceważył znak E11b i dostał 3,5 tys. zł mandatu
Chociaż na całym świecie obowiązuje niemalże ten sam, spójny system znaków drogowych, coraz częściej okazuje się, że w wielu krajach istnieją wyjątki od tej reguły. Szczególną ostrożność muszą zachować kierowcy z Polski wybierający się na południe Europy i przejeżdżający przez Czechy. Niezastosowanie się do znaku z czarną kropką w sześciokącie może skutkować mandatem w wysokości 3,5 tys. zł.

W skrócie
- W Czechach obowiązuje nietypowy znak drogowy E11b, który oznacza początek obowiązywania winiety drogowej – jego zignorowanie grozi wysokimi mandatami.
- Nieznajomość znaku nie zwalnia z odpowiedzialności, a kary za brak winiety mogą sięgać nawet 3,5 tys. zł, a za celowe wprowadzenie w błąd nawet 17 tys. zł.
- Winietę należy kupić przez internet przed przejazdem czeskimi autostradami, a wyjątki dotyczą tylko niektórych typów pojazdów oraz aut z czeską rejestracją.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Trwający w pełni sezon urlopowy to czas wzmożonych wyjazdów nie tylko po kraju, ale również po całej Europie. Kierowcy przed rozpoczęciem jazdy powinni dokładnie zapoznać się z zasadami, przepisami oraz obowiązkowym wyposażeniem w państwie, do którego zmierzają, a także przez które mają zamiar przejechać tranzytem. Lepiej poświęcić kilkanaście minut, niż rozpocząć długo wyczekiwane wakacje od dotkliwego mandatu karnego.
Kierowcy mijają ten znak w Czechach codziennie. Za jego nieznajomość grozi nawet 3,5 tys. zł mandatu
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania - to najważniejsza zasada, którą każdy zmotoryzowany powinien wziąć sobie do serca. Oznacza to, że w przypadku złamania przepisu tłumaczenie "nie wiem, co oznacza ten znak" lub "pierwszy raz go widzę", nie uchroni was przed mandatem karnym. Znajdujący się przy czeskich drogach znak E11b sprawia kierowcom z zagranicy wiele problemów, chociaż w Czechach jest bardzo popularny.
Kierowca widzi prostokątny znak z informacją o rozpoczęciu autostrady (D-9), a tuż pod nim dodatkowe oznaczenie - biały prostokąt z czarnym sześciokątem i czarną kropką w środku. Wielu kierowców mylnie uważa, że to ostrzeżenie przed fotoradarem, lecz jego znaczenie jest zupełnie inne.

Znak E11b informuje o rozpoczęciu obowiązywania winiety drogowej. Jedziesz przez Czechy? Musisz pamiętać o wykupieniu opłaty drogowej
W wielu krajach europejskich obowiązują winiety, czyli forma opłaty drogowej, która uprawnia do korzystania z autostrad. Kierowcy mogą się z nimi spotkać m.in. w Austrii, Czechach czy na Słowacji. Jej wykupienie jest obowiązkowe niezależnie od tego, czy zamierzamy jechać płatnymi drogami regularnie, czy tylko tranzytem. Czeskie winiety można kupić wyłącznie przez internet w jednym z czterech wariantów czasowych: na jeden dzień, na tydzień, na miesiąc lub na rok. Ostateczna cena zależy przede wszystkim od okresu ważności winiety, a także rodzaju pojazdu i napędu. Najwięcej zapłacą posiadacze samochodów spalinowych.
Z opłat całkowicie zwolnieni są motocykliści oraz właściciele pojazdów elektrycznych i wodorowych. Dodatkowo warto pamiętać, że auta zarejestrowane w Czechach mogą jeździć bez wcześniejszych opłat i zgłoszeń, natomiast pojazdy zarejestrowane poza granicami kraju muszą zostać zgłoszone przed przejazdem, ponieważ w przeciwnym razie kierowca naraża się na karę.
Mandat za zignorowanie znaku E11b wynosi nawet 3,5 tys. zł. Za kłamstwo dostaniesz 17 tys. zł
Osoby, które nie zgłoszą przejazdu zwolnionego z opłaty, zapłacą mandat w wysokości 5 tys. koron czeskich, czyli około 860 zł. Znacznie wyższa grzywna zostanie nałożona na kierowców, którzy w ogóle nie wykupią winiety, ponieważ taryfikator przewiduje karę w wysokości 20 tys. koron czeskich (ok. 3,5 tys. zł).
Zdecydowanie nie opłaca się również kłamać, ponieważ na kierowców, którzy zgłoszą zwolnienie z opłaty, choć w rzeczywistości powinni ją uiścić, może zostać nałożona grzywna w wysokości aż 100 tys. koron czeskich, czyli ponad 17 tys. zł.