Zajrzyj do mObywatela. Przez urzędowy błąd twoje auto mogło stracić na wartości

W Centralnej Ewidencji Pojazdów zaktualizowano miliony wpisów dotyczących samochodów poruszających się po polskich drogach. Niestety, część danych wprowadzono błędnie, co może skutkować znaczną utratą wartości pojazdu. W skali kraju problem dotyczyć może setek tysięcy zmotoryzowanych.

Dane po aktualizacji bazy CEPiK mogą zawierać błędy rzutujące na wartość pojazdu
Dane po aktualizacji bazy CEPiK mogą zawierać błędy rzutujące na wartość pojazdu WOJCIECH STROZYK/REPORTER East News

Ministerstwo Cyfryzacji zakończyło proces aktualizacji danych pojazdów znajdujących się w Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP, element CEPiK, czyli Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców). To efekt obowiązujących od 21 sierpnia 2023 roku przepisów pozwalających na udostępnianie danych z CEP gminom, które chcą wprowadzić na swoim terenie Strefy Czystego Transportu. Brakujące wpisy uzupełniono z pomocą specjalnie zaprojektowanego algorytmu, a prace zakończyły się z końcem września ubiegłego roku.

Po co normy Euro w bazie CEP?

Ostatnia zmiana przepisów w tym zakresie to element dostosowania do rozwiązań przewidzianych w Krajowym Planie Odbudowy. W myśl założeń KPO w Polsce pojawić się mają strefy czystego transportu (obowiązkowo w miastach powyżej 100 tys. z przekroczoną średnioroczną normą tlenków azotu), a właścicielom aut przyjdzie płacić dwa nowe podatki od samochodów.Mają one być "związane z emisjami" i działać na zasadzie "zanieczyszczający płaci".  Chodzi o jednorazową opłatę rejestracyjną (naliczaną przy każdej rejestracji pojazdu) oraz podatek od posiadania samochodu (płacony co rok w zależności od normy Euro, jaką spełnia pojazd).

Szczegóły dotyczące sposobu ich naliczania nie zostały jeszcze ustalone. Termin wejścia w życie podatku rocznego (obejmującego około 23 mln samochodów) określono wstępnie na drugi kwartał 2026 roku.

Wprowadzenie zapisu o normie Euro w bazie CEP pozwoli na wykorzystanie tych danych przez miejskie systemy kontrolujące pojazdy wjeżdżające na teren stref czystego transportu. Jednocześnie uwolniłyby kierowców od konieczności posiadania np. nalepki z informacją o normie Euro, na wzór tej, które są obowiązkowe w wielu miastach Niemiec. 

Dlaczego zapis o normie w bazie CEP jest tak ważny?

Sprawa jest prosta: od normy, którą przyporządkowano do auta w bazie zależeć będzie wysokość podatku, który ma zostać wprowadzony w 2026 r. Ona też będzie określała, czy nasz samochód może wjechać do Strefy Czystego Transportu w mieście. I jak się można domyślić, oba te elementy będą mocno rzutowały na wartość pojazdu przy odsprzedaży.    

Jakie normy spełniają polskie samochody?

Z pozyskanych przez Interię danych wynika, że w sumie dane dotyczące norm emisji spalin dopisano aż do 31 475 783 pojazdów. Aż w 10 592 939 przypadkach chodziło jednak o tzw. rekordy archiwalne, czyli tzw. "martwe dusze". Po ich odrzuceniu okazało się, że akcja uzupełniania bazy o normy emisji spalin objęła aż 20 882 844 aktualizowanych samochodów z blisko 22,9 mln ogółu rekordów aktywnych.

Zgodnie ze zaktualizowanymi danymi, po polskich drogach poruszają się samochody spełniające poszczególne normy Euro w liczbach:

  • norma Euro 0 - 2 091 168 samochodów, 
  • norma Euro 1 - 596 519 samochodów, 
  • norma Euro 2 - 2 015 931 samochodów, 
  • norma Euro 3 - 4 808 527 samochodów, 
  • norma Euro 4 - 5 587 162 samochodów, 
  • norma Euro 5 - 3 980 740 samochodów, 
  • norma Euro 6 - 1 410 474 samochodów.   

Aktualizacja bazy CEP. Porażająca skala potencjalnych błędów

Algorytm przygotowany przez Ministerstwo Cyfryzacji brał pod uwagę zestaw danych pozwalających na identyfikację pojazdu pod względem spełnianej przez jego napęd normy Euro. Uwzględniał on rok produkcji, moc, pojemność, markę, typ, wariant i wersję. Niestety, algorytm nie mógł "wiedzieć", że w obszarze jednego rocznika i modelu spotkać można nawet trzy różne normy emisji spalin - aktualną (wynikającą z rocznika), poprzednią (dla samochodów z tzw. końcowej serii produkcyjnej), przyszłą (dla aut z nowszymi silnikami, które często spełniały wyższe normy niż wnikające z przepisów dla danego roku produkcji). Mowa o setkach tysięcy potencjalnych korekt. Co gorsza, raz przypisana norma nie może zostać automatycznie zmieniona. O jej korektę zadbać musi sam właściciel, składając stosowny wniosek w wydziale komunikacji. 

Jak sprawdzić jaką normę emisji pojazdu przypisano do naszego auta?

Wgląd do przypisanych w CEPiK-u norm emisji spalin uzyskać można poprzez stronę historiapojazdu.gov.pl lub w aplikacji mObywatel

Jak zmienić wpis o normie Euro w bazie CEPiK?

By tego dokonać, trzeba udać się do wydziału komunikacji z dokumentem potwierdzającym wersję normy, jaka spełnia nasze auto. Niestety, nie może to być żadne zaświadczenie od diagnosty, czy wynik badania emisji spalin. Dokumentem pozwalającym na zmianę zapisu w bazie jest świadectwo homologacji pojazdu lub przygotowane na jego podstawie zaświadczenie producenta pojazdu. 

Jak zdobyć dokument potwierdzający normę Euro?

Wielu importerów uruchomiło adresy poczty elektronicznej, numery infolinii lub specjalne internetowe formularze, za pomocą których można wystąpić o wydanie stosownego zaświadczenia. Część importerów przygotowuje odpowiednie dokumenty bezpłatnie. Inni wykonują taką usługę odpłatnie. Jak sprawdził Paweł Rygas, w przypadku Volkswagen Group Polska zaświadczenie kosztuje 98,5 zł, a w markach takich jak Renault czy Dacia zapłacić trzeba 123 zł. Za to Mercedes za wydanie duplikatu wyciągu ze świadectwa homologacji WE (certyfikat CoC) życzy sobie aż 1100 zł. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas