Elektroniczne opłaty za autostrady nie tak szybko
Powszechne elektroniczne opłaty za przejazd autostradą w Polsce zaczną obowiązywać najwcześniej za cztery lata - czytamy w "Pulsie Biznesu".

Zobacz również:
- Kamera zarejestrowała dramatyczne zderzenie. Naczepa wpadła w poślizg
- Pomyłki na bramkach autostrady A1. Realne zagrożenie dla kierowców
- Zmiany w prawie coraz bliżej. Nowe bloki bez miejsc do parkowania
- Chcą zaostrzyć przepisy. Prawie zapomnieli o motocyklistach
- Znaki "STOP” znikną z przejazdów kolejowych. PKP twierdzi, że są zbędne
Była wicepremier i minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska odchodząc do pracy w Komisji Europejskiej rekomendowała następcom wdrożenie obligatoryjnego e-myta, który na trasach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad miało wystartować w 2016 r.
Teraz wiele wskazuje na to, że obowiązkowe e-myto obejmie wszystkie zbudowane przez GDDKiA autostrady najwcześniej na przełomie 2018 i 2019 r. Dyrekcja nie zamierza rezygnować z postawionych bramek na A2 Konin-Stryków i A4 Wrocław - Gliwice. Dla pierwszego z odcinków właśnie rozpisała przetarg na utrzymanie manualnego poboru opłat aż do listopada 2018 r.Opóźnienie we wprowadzeniu e-myta ma też dobre strony. Oddane już użytku odcinki autostrad, które obecnie są bezpłatne, pozostaną bezpłatne aż do wdrożenia e-myta, bowiem nie przewiduje się stawiania nowych bramek. To oznacza, że za darmo można będzie jeździć np. autostradą A4 z Krakowa do Rzeszowa.