Polski kierowca proponuje nowe przepisy na rondach

Temat dotyczący zasad jazdy po rondach wraca niczym bumerang. Wytworzyły się różne szkoły lansowane przez ekspertów, instruktorów nauki jazdy, egzaminatorów, policjantów. Nie wspominam już o kierowcach, bo ci są oczywiście najmądrzejsi i wiedzą najlepiej. A wszystko dlatego, że w polskim kodeksie drogowym praktycznie nie uregulowano dotąd jednoznacznie zasad jazdy po skrzyżowaniach o ruchu okrężnym.

W Prawie o ruchu drogowym nie ma nawet definicji ronda, chociaż w rozporządzeniu o znakach i sygnałach drogowych jest mowa o skrzyżowaniu o ruchu okrężnym. O ile w przepisach zdefiniowano szczegółowo wózek rowerowy oraz kolejkę turystyczną, o tyle za ronda nikt nie odważył się zabrać. Urzędnicy ministerialni zapewne boją się ruszyć ten trudny temat.

Różni eksperci rzucają w siebie błotem (to typowo polskie, jeśli ktoś ma inny pogląd, to oczywiście jest durniem, baranem itd.), a jeden neguje opinie drugiego. Co grosza, w orzeczeniach sądów dotyczących wypadków i kolizji na rondach też można spotkać bardzo różne rozstrzygnięcia, w zależności od opinii powołanego biegłego. Jednym słowem jest to chora sytuacja. A przecież zagranicą też są ronda i tam jakoś nie stwarzają kierowcom większych problemów, lecz spełniają zadania, jakie spełniać powinny - ułatwiają jazdę i czynią ją bezpieczniejszą.

Reklama

Wystarczy prosty przepis

Moje propozycje sprowadzają się do uporządkowania kwestii rond. Może urzędnicy wykorzystają gotowca, którego im podsuwam na tacy, tworząc nowy artykuł Prawa o ruchu drogowym.

art. X.  Prd.

Rondo - jest to skrzyżowanie o ruchu okrężnym, na którym ruch odbywa się wokół centralnej wyspy. Jezdnia przebiegająca wokół tej wyspy, zwana obwiednią ronda, jest zawsze drogą z pierwszeństwem. Rondo oznaczane jest znakiem nakazu C-12.

1. Kierujący pojazdem wjeżdżającym na obwiednię ronda jest obowiązany zachować szczególną ostrożność  i ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się już na obwiedni ronda, chyba że ruch na rondzie jest kierowany. Wymóg ustąpienia pierwszeństwa dotyczy także pojazdu szynowego.

2. Wjeżdżając na rondo o kilku pasach ruchu na obwiedni, kierujący pojazdem obowiązany jest zająć taki pas, jaki będzie odpowiadał dalszemu zamierzonemu kierunkowi jazdy przez to skrzyżowanie, chyba że znaki drogowe nakazują zajęcie określonego pasa. Możliwa jest jednak zmiana pasa ruchu na obwiedni ronda.

3. Jeżeli na obwiedni ronda występuje kilka pasów ruchu, to kierujący zmieniając pas ruchu obowiązany jest ustąpić pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się pasem, na który zamierza wjechać bądź wjeżdżającemu na dany pas z prawej strony. Zamiar zmiany pasa ruchu należy sygnalizować kierunkowskazem. Zmiana pasa ruchu nie może być dokonana, jeśli zabraniają tego znaki poziome.

4. Kierujący pojazdem poruszający się po obwiedni ronda, zamierzając wyjechać z tego skrzyżowania, obowiązany jest zająć prawy pas na obwiedni ronda.

5. Kierujący pojazdem poruszający się po obwiedni ronda, zamierzając wyjechać z tego skrzyżowania, obowiązany jest sygnalizować ten zamiar prawym kierunkowskazem. Kierunkowskaz może być włączony dopiero po minięciu poprzedniej drogi wylotowej.

6. Tramwaj opuszczający centralną wyspę na rondzie ma pierwszeństwo przed pojazdami poruszającymi się po obwiedni ronda, chyba że ruch na skrzyżowaniu jest kierowany i wskazania są odmienne.

No i tyle. jasne, proste, bezdyskusyjne. A teraz kilka słów objaśnienia.

Definicja ronda

Zaproponowana przeze mnie definicja ronda zawiera jasną i jednoznaczną regułę, że pojazd znajdujący się na rondzie ma zawsze pierwszeństwo w stosunku do tego, który wjeżdża na rondo (z wyjątkiem rond z sygnalizacją świetlna i tych, na których ruch jest kierowany przez policjanta).  Tak jest przecież na ogromnej większości polskich rond.

Odpadłaby przy tym konieczność umieszczania przed wlotami na rondo znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa". Znak C-12  "ruch okrężny" stosowany jest praktycznie tylko na rondach, więc zostałby do nich przyporządkowany. Należałoby zatem zmienić jego nazwę: C-12 - skrzyżowanie o ruchu okrężnym, nakazany kierunek jazdy wokół wyspy.

Pierwszeństwo na obwiedni ronda

W punkcie 1. określone są jasno zasady wjeżdżania na rondo: zachowanie szczególnej ostrożności (tak jak na każdym innym skrzyżowaniu) oraz ustąpienie pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na obwiedni. Obowiązek ustąpienia pierwszeństwa dotyczy także tramwaju.

Oczywiście odmienna będzie sytuacja, kiedy na rondzie jest sygnalizacja świetlna bądź ruch na nim kierowany jest przez policjanta.

Zajęcie odpowiedniego pasa przez wjechaniem na rondo

W punkcie 2. określone zostały zasady zajmowania pasa przed wjechaniem na rondo o kilku pasach ruchu. Jeżeli zamierzamy na rondzie skręcić w lewo lub zawrócić, to oczywiście powinniśmy zająć pas bliższy centralnej wyspy. Jeżeli zamierzamy opuścić rondo najbliższym wyjazdem, to zajmujemy pas prawy. Ale uwaga! Nie stwarzałbym tu bezwzględnego wymogu - w trakcie jazdy po rondzie wielopasowym możemy oczywiście zmienić pas ruchu. A zatem, nawet jeśli wjechaliśmy na lewy pas obwiedni, to możemy - pod warunkiem zachowania warunków  określonych w pkt. 3. zmienić ten pas na prawy.

Tworzenie sztucznych reguł:  skręt w lewo - pas lewy, jazda na wprost - pas środkowy itd. jest zawsze szkodliwe i w praktyce niewykonalne. Rondo służyć ma przecież upłynnieniu ruchu. Popatrzcie, co dzieje się na rondach we Francji, we Włoszech. Tam kierowcy dowolnie zmieniają pasy na rondzie. Często te pasy w ogóle nie są wyznaczone. I okazuje się, że można.

Oczywiście odmienna jest sytuacja na rondach, na których znaki poziomie (strzałki kierunkowe) albo tablice "kierunki na pasach ruchu" nakazują zajęcie danego pasa. Taka sytuacja może jednak mieć miejsce tylko na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym z sygnalizacją świetlną.

Zmiana pasa ruchu na rondzie i wyjazd z ronda

W punkcie 3. określone są zasady zmiany pasów ruchu na rondzie. O ile nie zabraniają tego znaki poziome, kierujący może zmienić pas ruchu na rondzie w dowolny sposób, ale oczywiście pod warunkiem zachowania elementarnych zasad, czyli ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi, który danym pasem jedzie. Oznacza to zatem, że nie ma mowy o jeździe przez rondo "na wprost" lewym lub środkowym pasem.

W punkcie 4. określone jest z kolei, że rondo opuszczamy tylko prawym pasem obwiedni. A zatem zawsze, chcąc opuścić rondo, musimy najpierw przejechać na prawy pas. Pozwoliłoby to uniknąć jakiegokolwiek zajeżdżania drogi przez pojazdy, które próbują opuścić rondo innym pasem niż prawy.

Kierunkowskaz na rondzie

W punkcie 5. określone jest jasno, że kierunkowskazu używamy tylko wtedy, gdy sygnalizujemy zamiar opuszczenia ronda i to w taki sposób, by nie wprowadzić w błąd kierujących, którzy chcą wjechać na rondo. Kierunkowskaz powinien być włączony po minięciu poprzedniego wylotu (w który nie skręcamy).

Z proponowanego przepisu NIE WYNIKA obowiązek włączania lewego kierunkowskazu przed wjechaniem na rondo. Kierunkowskazów używamy też oczywiście sygnalizując zamiar zmiany pasa na obwiedni ronda.

Pierwszeństwo tramwaju

W punkcie 6. powtarzam obowiązującą zasadę, że tramwaj opuszczający rondo ma pierwszeństwo przed pojazdami jadącymi po obwiedni. Oczywiście jeśli na rondzie istnieje odrębna sygnalizacja dla tramwajów, to wówczas kolejność przejazdu może być odmienna.

Zajęło mi to pół godziny

Tę propozycję nowego artykułu w Prawie o ruchu drogowym pisałem przez pół godziny. Urzędnicy nie potrafią zająć się tym problemem od lat. To, co proponuję, nie tworzy wielkich zmian, jest praktycznie uporządkowaniem zasad ruchu, jakie formalnie i nieformalnie są stosowane na większość polskich rond.

Trzeba też pamiętać, że tworzenie zbyt skomplikowanych reguł jest z góry skazane na niepowodzenie, bo wówczas mało kto je zrozumie. Zdaję sobie rzecz jasna sprawę, że zaraz wypowiedzą się rozmaici "znawcy", którzy podejmują ze mną dyskusję na zasadzie obrzucania autora błotem. Powodzenia, spływa to po mnie jak po gęsi...

Nie twierdzę, że to co wymyśliłem, jest najlepsze. Zapraszam do merytorycznej dyskusji. Mam też świadomość, że i tak pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo komu chce się ruszyć palcem. Lepiej siedzieć cicho i nie wychylać się. Niechaj jednak ktoś w ministerstwie wreszcie weźmie się solidnie za uporządkowanie polskiego anachronicznego kodeksu drogowego. W końcu za coś bierzecie pieniądze od podatników, szanowni urzędnicy. Do roboty!

Polski kierowca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rondo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy