Eksperci obalają mit o bateriach. Jak jeździć autem elektrycznym?
Postępująca z czasem degradacja baterii spędza sen z oczu właścicielom samochodów elektrycznych. Jest to proces naturalny i nieunikniony, w wyniku którego po kilku latach pojemność akumulatora może spaść nawet o 30 proc., radykalnie zmniejszając realny zasięg samochodu.

W skrócie
- Degradacja baterii w samochodach elektrycznych jest nieunikniona, ale można ją spowalniać odpowiednim użytkowaniem pojazdu.
- Dynamiczna jazda nie może korzystnie wpłynąć na trwałość baterii
- Codzienna delikatna jazda, unikanie szybkiego ładowania i skrajnych temperatur najlepiej służy żywotności akumulatora.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wielu kierowców aut na prąd zadaje sobie w związku z tym pytanie - jak używać swojego auta, by proces degradacji jak najbardziej opóźnić. Pierwsza odpowiedź na to pytanie jest oczywista - unikać ładowania samochodu na mocnych ładowarkach prądu stałego.
Co prawda, producenci robią co się tylko da, żeby maksymalnie skrócić czasy ładowania, ale potraktowanie dużym prądem nigdy nie jest dobre dla baterii. Oczywiście, sporadyczne ładowanie w trasie nie jest niczym złym, ale jeśli ktoś cały czas korzysta z szybkich ładowarek prądu stałego, to po kilku latach bateria w jego aucie będzie miała wyraźnie mniejszą pojemność niż systematycznie ładowana prądem przemiennym niedużej mocy.
Czy sposób jazdy wpływa na degradację baterii?
A czy sposób jazdy wpływa na żywotność baterii? Okazuje się, że to nie jest taka prosta sprawa.
Czasopismo naukowe Nature Energy opublikowało raport oparty na doświadczeniach laboratoryjnych z komercyjnymi akumulatorami, zatytułowany "Dynamiczna jazda cykliczna wydłuża żywotność baterii". Naukowcy przeprowadzili trwające dwa lata badania, podczas którego testowali 92 komercyjne ogniwa bateryjne, przeprowadzając różne symulowane sposoby jazdy i rozładowywania baterii.
Ku ich zaskoczeniu badanie wykazało, że dynamiczna jazda, czyli mocne przyśpieszane i związane z tym dość gwałtowne rozładowywanie akumulatora może wydłużyć jego trwałość nawet o 38 proc. w porównaniu ze stałym rozładowywaniem niewielkim prądem.
Czy dynamiczna jazda jest dobra dla baterii? Tak, ale nie
Z wynikami tych testów polemizują jednak specjaliści z firmy Aviloo. Nie jest to instytucja badawcza, ale komercyjne przedsiębiorstwo, które zajmuje się oceną stanu akumulatorów w używanych samochodach elektrycznych, wydając stosowne certyfikaty. Takie badanie może zostać zamówione przez właściciela, który chce sprzedać swój samochód czy też przez osobę kupującą.
W specjalnej informacji prasowej eksperci z Aviloo podali, że media opisujące publikację Nature Energy niewłaściwie interpretują wyniki badań. Skąd się bierze nieporozumienie?

Otóż naukowcy w swoim badaniu porównali rozładowanie akumulatorów ze zmiennym obciążeniem z rozładowywaniem stałym, które w ogóle nie występuje podczas jazdy samochodem. Silniki elektryczne w aucie nigdy nie pracują pod stałym obciążeniem przez długi czas, bp jazda składa się z przyśpieszania, utrzymywania prędkości i hamowania. Oczywiście można założyć, że jazda drogami szybkiego ruchu generalnie powoduje stały pobór prądu, ale nawet tutaj występują czynniki dynamiczne, jak wyprzedzanie, zmienny wiatr czy pochylenia terenu.
Stąd badanie przeprowadzone przez naukowców w laboratorium i uzyskane wyniki mają duże znaczenie dla inżynierów opracowujących baterie do samochodów, którzy chcą dokładnie zrozumieć procesy chemiczne zachodzące w ogniwach, ale nie można na ich podstawie wyciągać wniosków dotyczących sposób jazdy autem elektrycznym.
Dbasz o baterię? Unikaj agresywnej jazdy
Specjaliści Aviloo podali również, że sami przeprowadzili szerokie badanie, ale nie symulacyjne, ale terenowe, wykorzystując 402 pojazdy tej samej marki, zasilane tym samym typem akumulatora. Wykazało ono, że delikatna jazda oznacza zużycie energii na poziomie 16-18 kWh, a agresywna - na poziomie 30 kWh/100 km. Ponadto okazało się, że nadwozie typu SUV, może zwiększyć zużycie prądu nawet o 9 kWh/100 km, w porównaniu z autem o mniejszych oporach czołowych, w którym zastosowano ten sam napęd.
Dalej wnioski są już proste: wyższe zużycie energii oznacza konieczność częstszego ładowania akumulatora. A częste ładowanie przyśpiesza jego degradację.
Jak więc należy jeździć samochodem elektrycznym, by degradacja akumulatora była jak najmniejsza? Generalnie należy dążyć do tego, by zużycie prądu było jak najmniejsze. Oto rady dla kierowców samochodów elektrycznych:
- Należy jeździć płynnie, rozpędzać auto spokojnie, a zwalniać z wyprzedzeniem, wykorzystując rekuperację.
- Jeśli ładujemy auto w nocy, prądem przemiennym, zaprogramować klimatyzację, by nagrzała lub ochłodziła kabinę przed ruszeniem w drogę
- Unikać długich postojów z akumulatorem naładowanym powyżej 80 proc.
- Szybkie ładowanie prądem stałym wykorzystywać tylko w razie potrzeby, zwykle stosując ładowanie prądem przemiennym
- Unikać parkowania w ekstremalnie niskich i wysokich temperaturach, a więc najlepiej zostawiać auto w garażu
Jaką pojemność ma akumulator samochodu po 8 latach?
Oczywiście trzeba pamiętać, że stosowanie do tych rad nie zapobiegnie degradacji akumulatora, ale spowolni ten proces.
A jak szybko pojemność akumulatora spada? Dziś już wielu producentów obejmuje akumulator trakcyjny samochodu 8-letnią gwarancją, limitowaną często przebiegiem 160 tys. km. Jednak zastrzegają, że akumulator uznaje się za sprawny, jeśli w okresie gwarancyjnym jego pojemność rzeczywista nie spadnie poniżej 70 proc. pojemności nominalnej.