Chińskie auta zalewają Europę. BYD zwodował kolejny transportowiec
Pomimo wprowadzenia ceł na import chińskich pojazdów elektrycznych do Europy, BYD konsekwentnie realizuje swoją strategię globalnej ekspansji. Producent zwodował niedawno swój drugi statek transportowy o nazwie „Changzhou”, który wkrótce wyruszy do Europy z kolejną dostawą samochodów.
Chińscy producenci samochodów systematycznie umacniają pozycję na europejskim rynku i nawet w obliczu narzuconych ceł nie zamierzają spowalniać swojej ekspansji. Przykładem może być marka BYD, która w ciągu ostatnich lat poczyniła znaczące postępy, rozszerzając ofertę swoich pojazdów pod kilkoma markami.
Niezmiennie wyzwaniem logistycznym pozostaje jednak transport samochodów z Chin do Europy. Największym problemem jest ograniczona dostępność statków przystosowanych do przewozu nowych pojazdów, co komplikuje morską część łańcucha dostaw. W kwietniu BYD ogłosiło, że eksportuje tak wiele pojazdów elektrycznych, iż konieczne będzie znaczne zwiększenie floty transportowej.
Aby sprostać temu wyzwaniu, firma zbudowała własny statek o nazwie "Hefei", którego oficjalna prezentacja odbyła się we wrześniu 2024 roku. Jednostka ta może jednorazowo przetransportować do 7 tys. pojazdów. W międzyczasie BYD rozpoczęło inwestowanie w budowę kolejnego transportowca o nazwie "Changzhou". Nowy statek miał dołączyć do floty jeszcze w tym roku. Tak też się stało.
Dyrektor generalny działu korporacyjnego BYD poinformował, że producent oficjalnie odebrał statek "Changzhou", który wkrótce wyruszy z kolejną dostawą samochodów. Mierzący blisko 200 metrów długości transportowiec jest w stanie przewieźć 7 tys. elektrycznych pojazdów. Jego nazwa pochodzi od chińskiego miasta, gdzie BYD buduje auta od początku 2022 roku. Nomenklatura pozostaje zatem zgodna z trendem.
Według wschodnich źródeł nowy statek został już zwodowany i przetestowany na krótkich odcinkach. Z sukcesem dostarczył partię 5 tys. samochodów elektrycznych do portów Lianyungang i Taicang w prowincji Jiangsu. Wkrótce oficjalnie wyruszy za ocean do Europy. Jednocześnie Changzhou to drugi statek w całości należący do BYD i trzeci w rosnącej flocie statków eksportowych producenta.
BYD poinformowało, że to wciąż nie koniec rozbudowy floty transportowej. W ciągu najbliższych dwóch lat do "Changzhou" dołączą kolejne statki - łącznie producent chce mieć ich 10. To z kolei oznacza duży problem dla europejskich producentów samochodów.
Podczas niedawnego salonu samochodowego w Paryżu, Luca de Meo, dyrektor generalny Renault, powiedział, że "chińskie marki są w stanie od zera opracować samochód w ciągu dwóch lat, co do tej pory nie wydawało się możliwe". Jeśli rodzimi producenci nie poradzą sobie z wyzwaniami związanymi przede wszystkim z obniżeniem kosztów, to może się okazać, że wkrótce wszyscy będziemy jeździć samochodami z Chin.