Polska jest motoryzacyjną potęgą. Tylko mało kto o tym wie
Wielu Polaków mylnie zakłada, że największe sukcesy w motoryzacji święciliśmy wtedy, gdy pełną parą pracowały fabryki FSO i FSM. Dane statystyczne pokazują, że dziś nasz przemysł motoryzacyjny radzi sobie o niebo lepiej.
Spis treści:
Samochody z szeroko pojętej epoki PRL wielu darzy sentymentem, ale pewnie mało jest takich, którzy chcieliby korzystać z nich na co dzień. Co może zaskoczyć - dorobek naszych producentów z czasów, gdy z linii produkcyjnych zjeżdżały warszawy, polskie fiaty i FSO Polonezy, wcale nie jest taki imponujący. Od roku 1951, czyli debiutu warszawy, do zakończenia produkcji poloneza w 2002, wyprodukowaliśmy nieco ponad 6,6 mln samochodów. Po odjęciu egzemplarzy zbudowanych z myślą o eksporcie okazuje się, że na polskie ulice w ciągu pół wieku wyjechało ok. 4,5 mln warszaw, syren, "dużych fiatów", maluchów i wszelkiej maści polonezów.
Współczesny polski przemysł motoryzacyjny radzi sobie o wiele lepiej. W ubiegłym roku należąca obecnie do koncernu Stellantis fabryka w Tychach świętowała wyprodukowanie w Polsce 12,5 mln pojazdów. Ta imponująca liczba uwzględnia oczywiście również dorobek dawnej Fabryki Samochodów Małolitrażowych i dwóch zakładów produkcyjnych (w Bielsku i Tychach), ale trzeba wiedzieć, że to nie tamte modele odegrały główną rolę w osiągnięciu tego wyniku. Za czasów FSM bramy tyskiej fabryki opuściło 3,3 mln Fiatów 126p, 0,3 mln aut FSM Syrena i marginalne 380 Fiatów 127. Po podsumowaniu osiągamy wynik 3,6 mln, czyli ok. 1/4 komunikowanego w ubiegłym roku sukcesu.
Warto też przypomnieć, że z wielkopolskich zakładów Volkswagena, które rozpoczęły swoją działalność równo trzy dekady temu, wyjechały już przeszło 4 mln samochodów.
Produkcja samochodów w Polsce - najnowsze dane
Najnowszy raport o stanie branży motoryzacyjnej opublikowany przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, zawiera dane o wielkości produkcji z 2021 r. Dowiadujemy się z niego, że w sumie z polskich zakładów produkcyjnych wyjechało wówczas 383,2 tys. samochodów osobowych i dostawczych o masie całkowitej do 3,5 tony. Najwięcej - z fabryk Volkswagena w Poznaniu i Wrześni: 188,7 tys. aut. Na liczbę tę złożyło się:
- 74,1 tys. Caddy,
- 57,4 tys. Crafterów,
- 34,6 tys. Transporterów,
- 900 szt. MAN e-TGE.
Zakład FCA Poland w Tychach wyprodukował 169,2 tys. aut, w tym:
- 110,8 tys. Fiatów 500,
- 42,2 tys. Lancii Ypsilon,
- 16,2 tys. Abarthów.
Z taśm gliwickiego zakładu Opel Manufacturing Poland zjechało 25,3 tys. aut, a najpopularniejszym modelem był Opel Astra.
Według danych OICA, jeśli oprócz wyżej wspomnianych policzymy wszystkie pojazdy samochodowe - z uwzględnieniem wszystkich użytkowych - wielkość produkcji w polskich fabrykach w 2021 r. to 439,4 tys. szt.
Łyżką dziegciu w beczce miodu pozostaje jednak fakt, że obecne wyniki mają się nijak do stanu np. z 2011 r., gdy z fabryk zlokalizowanych w naszym kraju wyjechało niemal 840 tys. pojazdów samochodowych, a dziś Czesi, Słowacy, Węgrzy i Rumuni produkują więcej pojazdów aut niż my.
Polski przemysł motoryzacyjny na tle Europy
Trzeba jednak pamiętać, że sama produkcja samochodów to niejedyna gałąź przemysłu motoryzacyjnego, z której możemy być dumni. Według wspomnianego raportu PZPM polską branżę motoryzacyjną uważa się za największą w Europie Środkowo-Wschodniej. Według danych Eurostatu, w 2020 r. w branży motoryzacyjnej pracowało łącznie 513,9 tys. osób. Na liczbę tę składa się 215,3 tys. osób pracujących w segmencie produkcji i 298,6 tys. pracowników sektora handlu i napraw. W przemyśle motoryzacyjnym w 2021 roku znajdywało zatrudnienie 7,3% wszystkich osób pracujących w przemyśle.
Dla porównania, w Czechach ogólnie w przemyśle motoryzacyjnym pracuje 267,3 tys. osób, w Rumunii - 267,8 tys., na Węgrzech - 178,2 tys., a na Słowacji - 110,3 tys. W całej Europie wyższym wynikiem pochwalić się mogą jedynie Niemcy (916 tys.) i Francja (232 tys.).
Jak czytamy w raporcie PZPM,
W Polsce pod względem wartości eksportu jeszcze większe znaczenie niż gotowe pojazdy odgrywają produkowane podzespoły, części i akcesoria motoryzacyjne. W 2021 sprzedano za granicę komponenty motoryzacyjne (łącznie z oponami, szybami, akumulatorami, silnikami oraz wyposażeniem elektrycznym pojazdów oraz mechanicznymi częściami silników spalinowych) o wartości 23 mld euro. To o 8,7% więcej niż przed rokiem i zarazem więcej niż w którymkolwiek innym kraju regionu.
W sumie wartość eksportu szeroko rozumnych produktów motoryzacyjnych, obejmujących oprócz wspomnianych części i akcesoriów również samochody osobowe, pojazdy dostawcze, ciężarowe i specjalne, ale także autobusy jednoślady, czy przyczepy, wynosi 33,1 mld euro.
Motoryzacja pozostaje jednym z najważniejszych sektorów polskiej gospodarki, odpowiadając za 8,9% wartości produkcji sprzedanej w przemyśle. Spośród działów przetwórstwa przemysłowego ustępuje pod względem wartości jedynie produkcji artykułów spożywczych.
Inwestycje w polski przemysł motoryzacyjny
Co więcej, nawet w dobie koronawirusa, zaburzeń łańcucha dostaw, Wojny w Ukrainie i największych w historii zmian w podejściu do motoryzacji i planowanego zakazu sprzedaży aut z napędem spalinowym w Europie, Polska wciąż jest atrakcyjnym partnerem dla zachodnich inwestorów. Tylko w ostatnim czasie na gigantyczne inwestycje w naszym kraju zdecydowały się m.in. Mercedes-Benz (Jawor) i koncern Stellantis (Gliwice). W 2021 roku zagraniczni inwestorzy ulokowali w tej gałęzi gospodarki 1,6 mld euro netto. Pozwala to patrzeć z optymizmem na dalszy rozwój branży motoryzacyjnej w Polsce.