Dwa nowe elektryczne samochody z Polski. Projekt e-Van wchodzi na nowy etap

Izera to niejedyny elektryczny samochód z Polski, którego rozwój wspierany jest z budżetu państwa. Dziś - 27 marca - zakończył się trzeci etap konkursu e-VAN finansowanego ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). Dwa "zwycięskie" projekty mają już dopuszczenie do ruchu i przez najbliższy miesiąc poddawane będą szczegółowym testom.

Współfinansowany ze środków unijnych projekt "e-Van" realizowany jest przez NCBiR od maja 2020 roku. Chodzi o wyłonienie wykonawców, którzy opracują elektryczne samochody dostawcze o DMC do 3,5 tony.

             

Dwa nowe elektryki z Polski - dwa różne podejścia do samochodu na prąd

Początkowo zakładano, że w ramach konkursu e-Van powstać ma również polski elektryk napędzany wodorem i ogniwami paliwowymi, ale ostatecznie żadna z ubiegających się o państwowe granty firm nie podołała temu zadaniu.

W lutym 2022 roku do trzeciego etapu, polegającego na stworzeniu w pełni funkcjonalnych, jeżdżących prototypów elektrycznych samochodów bateryjnych, zakwalifikowały się dwie firmy:

Reklama
  • Innovation AG ze Zgorzelca,
  • Autobox Innovation ze Starachowic

Pierwsza zasłynęła m.in. stworzeniem w Zgorzelcu elektrycznych konwersji samochodów dostawczych i elektrycznej wariacji na temat jednej z ikon offroadu - Land Rovera Defendera (Sokół 4x4).

Druga znana jest głównie z modernizacji wojskowych Starów 266 do standardu M2. Jako jedyna w Polsce dysponuje ona dokumentacją i prawami do legendarnej polskiej ciężarówki. W ramach szeroko zakrojonej modernizacji wojskowe Stary otrzymują m.in. nową kabinę bazującą na rozwiązaniach MAN-a (m.in. z klimatyzacją i fotelem pneumatycznym), czy nowy układ napędowy (silnik Iveco i przekładnia Aeton).

Autobox Innovation stworzył też m.in. prototyp opancerzonego pojazdu wysokiej mobilności AH20.44, który - przynajmniej w założeniach twórców - docelowo mógłby zastąpić w Wojsku Polskim wysłużone Honkery.

Dwa nowe elektryczne dostawczaki z Polski. Oba z szansą na państwowe wsparcie

Termin zakończenia prac nad trzecim etapem projektu minąć miał w lutym, ale na przełomie roku NCBiR przedłużyło go o miesiąc. Jak poinformował Interię Marek Palka z NCBiR, po dostarczeniu prototypów, przez co najmniej miesiąc pojazdy poddawane będą różnego rodzaju testom, a komisja konkursowa dokona szczegółowej oceny każdego z nich. 

Co ciekawe, zarówno Innovation AG, jak i Autobox Innovation mają szansę zakwalifikowania się do IV etapu, o ile stworzone przez nich pojazdy zyskają uznanie komisji ekspertów i spełnią stawiane im wymagania jakościowe.

Czwarty etap polegać będzie m.in. na przeprowadzeniu procesu homologacyjnego pojazdu. NCBiR przewiduje na to maksymalnie sześć miesięcy.


Chociaż uzyskanie homologacji w tak ambitnym terminie może się wydawać trudne, trzeba pamiętać, że kończąc trzeci etap konkursu, oba pojazdy powinny już dysponować dopuszczeniem do ruchu.

W sumie, w ramach wsparcia z NCBiR, pojedyncza firma startująca w konkursie dostać może 20,4 mln zł brutto. W zamian "inwestor" powinien jednak otrzymać kompletną dokumentację, która - przynajmniej teoretycznie - pozwoli na skomercjalizowanie zwycięskiego projektu (lub projeków).   

Elektryczny van ze Zgorzelca

Innovation AG, która zyskała najwyższe oceny w II etapie programu "e-Van", stworzyła własny projekt elektrycznego vana o napędzie bateryjnym. Firma z Dolnego Śląska od podstaw zaprojektowała m.in. ramę nośną, kabinę i wiele elementów zawieszenia pojazdu. W tym przypadku udział polskich podzespołów i myśli technicznej szacowany jest nawet na 70 proc. 

Jeżdzące prototypy ze Zgorzelca napędzane są silnikiem elektrycznym o mocy 160 kW. Sama energia elektryczna magazynowana jest w akumulatorach o pojemności 105 kWh, co przekłada się na zasięg do 300 km przy pełnym obciążeniu ładunkiem (ładowność 1000 kg).

Warto dodać, że Innovation AG ma już za sobą wiele projektów związanych z elektromobilnością i ekokonwersją, realizowanych dla rynkowych potentatów, a stworzone w ich ramach pojazdy  przejechały już setki tysięcy kilometrów.

Lekka elektryczna ciężarówka ze Starachowic

Konkurencyjny - oceniany w innej katrgorii - pojazd stworzony w Starachowicach to z kolei "modułowe auto dostawcze", czyli podwozie przygotowane do różnego rodzaju zabudowy. W tym przypadku udział polskich komponentów jest jednak zauważalnie mniejszy. Widać to chociażby w wyglądzie zastosowanej w wizualizacjach prototypu kabiny pochodzącej od zewnętrznego dostawcy.

W Polsce zaprojektowano jednak m.in. ramę pojazdu, który - według założeń - dostępny ma być również z napędem na cztery koła. W drugim przypadku auto miałoby zostać homologowane w kategorii N2, czyli jako pojazd o DMC do 4,45 tony, który prowadzić można w oparciu prawo jazdy kategorii B. W dokumentacji przewidziano układ napędowy o szczytowej mocy 180 kW i baterię o pojemności 115 kWh.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: e-van | polski samochód dostawczy | samochód elektryczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama