Nie tylko Moskwicz. Wrócą też Wołga i Pobieda? Rosyjski plan ratunkowy
W Rosji nie milkną spekulacje dotyczące przyszłości lokalnego przemysłu motoryzacyjnego. Coraz głośniej mówi się dziś nie tylko o wskrzeszeniu Moskwicza, ale też takich marek jak Wołga i Pobieda.
Po agresji na Ukrainę o wycofaniu się z rosyjskiego rynku zadecydował koncern Renault, który przez ostatnie lata był właścicielem AvtoWAZ i marki Łada. Decyzja o zaprzestaniu współpracy była dla Rosjan dużym zaskoczeniem. W jej efekcie, na mocy specjalnych przepisów, znacjonalizowano moskiewską fabrykę Renault (przeszła na własność miasta), w której przed wybuchem wojny produkowane były Renault Duster, czyli lokalna odmiana Dacii Duster.
Chcąc wyjść z twarzą z rozpętanego przez Rosję zamieszania, Francuzi odsprzedali warte 2,2 mld euro udziały w AutoWAZ za kwotę... 1 rubla. Firma zostawiła sobie jednak pewną furtkę. Przez kolejnych sześć lat Renault zachowa prawo do odkupienia swoich udziałów po cenie rynkowej.
Początkowo Rosjanie triumfalnie ogłaszali, że odsprzedając udziały Renault zgodziło się na wykorzystywanie przez Ładę francuskich płyt podłogowych, w oparciu o które powstawał np. model Łada Largus (Dacia Logan MCV pierwszej generacji). Szybko okazało się jednak, że chcąc utrzymać produkcję "francuskich" modeli, Rosjanie będą musieli uiszczać opłaty licencyjne, co stawia pod dużym znakiem zapytania finansowy sens produkowania modeli bazujących na rozwiązaniach Renault. Z pomocą rosyjskiej motoryzacji przyjść miały "kraje zaprzyjaźnione", wśród których rosyjska prasa wymienia Iran i Chiny.
Na pierwszy rzut oka sytuacja Łady wydaje się stabilna. Rosjanie mają przecież pełnię praw do produkowanych przez siebie modeli:
- Granta,
- Westa,
- Kalina,
- Niva.
Już w lipcu udało im się przywrócić produkcję Granty i Nivy w "zubożonych" wersjach "model roku 2022", w ramach których auta straciły m.in. jedną z sond lambda (w efekcie zamiast Euro5 spełniają teraz normę emisji spalin Euro2).
Firmie udało się zastąpić zachodnie podzespoły - jak np. przekładnie kierownicze - innymi pochodzącymi od dostawców azjatyckich. Kilka dni temu na listę wyposażenia Granty wrócił też automatyczny system informowania o wypadkach ERA-Glonass, co może sugerować, że Łada nie ma już problemu z dostępem do elektroniki.
Z drugiej strony - rosyjskie media donoszą o masowych zwolnieniach w fabryce Łady w Iżewsku, gdzie do tej pory produkowana była głównie flagowa Vesta. Do końca roku z pierwotnej załogi liczącej 3100 osób przy pracy pozostanie zaledwie 200. Od stycznia nowe Vesty - zamiast z Iżweska - wyjeżdżać będą z fabryki Łady w Togliatti. Dzięki temu zmniejszą się koszty a załoga głównego zakładu produkcyjnego zachowa miejsca pracy.
W samym Iżewsku powstawać ma natomiast - zaprezentowana kilka dni temu - Łada e-Largus, czyli bazujący na Loganie MCV pierwszej generacji model z napędem elektrycznym. Biorąc jednak pod uwagę wspomniane opłaty licencyjne i popularność aut elektrycznych w Rosji, wielkość produkcji e-Largusa będzie marginalna.
Większy problem niż Łada stanowi dla lokalnych władz znacjonalizowana fabryka Renault w Moskwie. Rosyjskie media donoszą, że trwają obecnie poszukiwania nowego partnera strategicznego, a wszystkie oczy i uszy skierowane są obecnie w stronę Chin i Iranu. Co ciekawie, coraz głośniej usłyszeć można nie tylko o powrocie Moskwicza, ale też Wołgi czy nawet Pobiedy.
Spekulacje lokalnych mediów biorą się z faktu, że rozmowy mają być prowadzone z kilkoma partnerami, a ewentualny wybór nie musi ograniczać się do jednego. Jak informuje "Rossijskaja Gazieta", w dawnej fabryce Renault mogłoby powstawać modele IKCO, czyli Iran Khodro Industrial Group. Za opcją irańską przemawiać ma m.in. fakt, że Iran od lat objęty jest zachodnimi sankcjami i potrafi sobie z nimi radzić. Trzeba też wiedzieć, że IKCO oferowała już na rosyjskim rynku niewielkiego osobowego sedana o nazwie IKCO Samand.
Rosjanie spekulują, że w Moskwie mogłaby zostać uruchomiona produkcja modelu IKCO Tara czyli auta bazującego na rozwiązaniach technicznych Peugeota 301 z roku 2012. Wśród ewentualnych partnerów wymienia się też prywatną irańską firmę Kerman Motor, która mogłaby montować w Moskwie nowoczesny - zaprezentowany w 2021 roku - model segmentu D - Sehol A5 Plus. Ten jest w istocie konstrukcją chińskiego JAC Motors - ale pośrednictwo Kerman Motor miałoby pozwolić skuteczniej omijać zachodnie sankcje. Biorąc pod uwagę, że auto mierzy blisko 4,8 m długości (rozstaw osi 2770 mm) i napędzane jest benzynowym silnikiem 1,5 l TGDI o mocy 150 KM, rosyjska odmiana mogłaby trafić na lokalny rynek właśnie jako nowa Wołga.
Warto dodać, że na chwilowym załamanie się produkcji Łady, która jest absolutnym liderem lokalnego rynku, zyskują właśnie Chińczycy. W lipcu na rosyjskie drogi wyjechało przeszło 8,7 tys. nowych chińskich samochodów osobowych, co stanowi już blisko 1/4 (24,3 proc.) udziału w lokalnym rynku. Najczęściej wybieranymi przez Rosjan chińskimi markami są:
- Chery (2577 rejestracji),
- Geely (2323 rejestracji),
- Haval (2155 rejestracji),
- EXEED (1022 rejestracje).
***