Wsiadł za kółko, bo wypił najmniej. Kierowca BMW szybko pożałował

Tegoroczne wakacje tych czterech kolegów zakończyło z przytupem. Mowa o mężczyznach podróżujących autem marki BMW, które na drodze S8 brało udział w kolizji z drugim samochodem marki Opel. Gdy na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, żaden z nich nie chciał przyznać się do winy. Badanie alkomatem wszystko wyjaśniło.

Spowodował kolizję na S8. Na pokładzie BMW wszyscy byli pijani.
Spowodował kolizję na S8. Na pokładzie BMW wszyscy byli pijani.Mazowiecka Policjamateriały prasowe

W sobotę funkcjonariusze z wyszkowskiej drogówki (woj. mazowieckie) zostali wezwani na drogę S8 do zdarzenia drogowego, w którym brały udział dwa samochody osobowe. Przed godz. 19.00 w rejonie węzła Skuszew doszło do kolizji BMW serii 5 (G31) ze srebrnym Oplem Meriva. Policjanci pracujący na miejscu ustalili, że kierujący niemieckim kombi nie zachował bezpieczniej odległości przed poprzedzającym go autem. Gdy wjechał w tył Opla, obydwa samochody uderzyły w energochłonne bariery.

Szczęśliwie żadna z osób nie odniosła poważnych obrażeń. Okazało się jednak, że wskazanie sprawcy nie będzie takie łatwe, ponieważ żaden z mężczyzn - w wieku od 26 do 49 lat - podróżujących BMW, nie chciał wziąć odpowiedzialności za to zdarzenie. Gdy zbadano ich alkomatem, wyszło na jaw, że wszyscy są kompletnie pijani - mieli w organizmach od 1,5 do 2 promili.

Srebrnym Oplem kierowała 28-latka. Nikt nie odniósł poważnych obrażeń.Mazowiecka Policjamateriały prasowe

Niedługo później okazało się, że samochodem podróżowały w sumie cztery osoby. To dało mundurowym do myślenia, iż to właśnie ten nieobecny może być winny całego zajścia. Idącego wzdłuż drogi 41-latka udało się znaleźć i zatrzymać. Podobnie jak jego koledzy, również znajdował się pod wpływem alkoholu - we krwi miał ponad promil.

Mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem i tłumaczył, że zgodził się wsiąść za kółko, ponieważ z całej grupy był najtrzeźwiejszy. Sprawca kolizji usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, a oprócz tego odpowie za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowych i jazdę bez uprawnień, za co dodatkowo będzie się tłumaczył przed sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Działania policjantów ''Ciche miasto II''interiaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas