Właściciele SU7 wściekli. Producent zdalnie obciął moc prawie o połowę
Xiaomi bardzo głośno chwaliło się całemu światu mocą generowaną przez model SU7 Ultra. Właściciele pojazdów są jednak oburzeni, ponieważ chiński producent postanowił zdalnie ograniczyć osiągi o 42 proc., zostawiając kierowcom do dyspozycji jedynie "skromne” 900 KM. Aby uzyskać pełną moc 1 548 KM, należy wziąć udział w specjalnym egzaminie kwalifikacyjnym.

W skrócie
- Xiaomi ograniczyło zdalnie moc modelu SU7 Ultra, redukując ją o 42 proc. do 900 KM.
- Oburzenie użytkowników po zdalnym ograniczeniu mocy przez Xiaomi zaowocowało wycofaniem zmian. Początkowo planowano specjalne egzaminy dla właścicieli pojazdów, by przywrócić pełną moc.
- Chiński producent rozważa wprowadzenie modeli SU7 i YU7 na rynek europejski, ale musi spełnić wymagania homologacyjne.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Chiński producent najprawdopodobniej doszedł do wniosku, że tak potężna moc pod nogą osoby, która zdecydowała się zapłacić za te kosmiczne osiągi w przeliczeniu niecałe 290 tys. zł, to jednak spore ryzyko. Już na papierze SU7 Ultra prezentuje się doskonale, bo napędzany jest trzema silnikami o łącznej mocy ponad 1,1 MW (1 548 KM), które generują 1 770 Nm momentu obrotowego. Dwa z tyłu to V8S, które potrafią rozpędzić się do 27 200 obr./min, a jednostka z przodu nosi oznaczenie V6e.
Sprint do setki zajmuje SU7 Ultra zaledwie 2,1 sekundy, ale gdyby pomiaru dokonać "po amerykańsku”, czyli odejmując pierwszą stopę toczenia się, samochód rozpędza się do 100 km/h w 1,98 sekundy. Osiągnięcie 200 km/h trwa 5,86 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 350 km/h. W bardzo atrakcyjnej cenie otrzymujemy zatem nieprawdopodobne osiągi. Nic więc dziwnego, że w ciągu zaledwie doby od oficjalnego wprowadzenia do sprzedaży Xiaomi zebrało 15 tys. zamówień.
Kto daje i odbiera… Xiaomi zdalnie ograniczyło moc SU7 Ultra o 648 KM
Władze marki zdecydowały się na zdalne ograniczenie mocy o 648 KM, pozostawiając kierowcom do dyspozycji "zaledwie” 900 KM. Firma planowała wprowadzenie specjalnych egzaminów dla świeżo upieczonych właścicieli, którzy mieliby udowodnić swoje umiejętności niezbędne do jazdy samochodem o tak potężnej mocy. Nieoficjalnie mówiło się, że każdy posiadacz SU7 Ultra będzie musiał wziąć udział w teście kwalifikacyjnym, polegającym na pokonaniu okrążenia na torze w określonym czasie.

Prosta aktualizacja pozbawiła Xiaomi SU7 Ultra prawie 650 KM
Zaawansowana elektronika umożliwia producentom zdalną kontrolę nad swoimi pojazdami. Lista systemów jest szczególnie rozbudowana w przypadku samochodów z Chin, a Xiaomi należy do pionierów w rozbudowie liczby funkcji i gadżetów do niemal absurdalnego poziomu. Informatycy pozbawili nadprogramowej mocy model SU7 Ultra w bardzo prosty sposób - stworzyli specjalną aktualizację oprogramowania, na mocy której ograniczono maksymalną moc do 900 KM.
To jednak nie koniec zmian związanych z bezpieczeństwem. Wprowadzono również 60-sekundowy czas oczekiwania na możliwość uruchomienia funkcji launch control, czyli kontrolowanego startu. Podczas tej minuty auto musiało być nieruchome.
Właściciele SU7 Ultra są oburzeni. Xiaomi rezygnuje ze zmian
Aktualizacja wywołała oburzenie wśród właścicieli. Ostatecznie chińska firma zrezygnowała z wprowadzenia ograniczeń, co jest oczywiście uzasadnione. Taka zmiana nie miałaby szans obronić się w żadnym systemie ochrony praw konsumenta, ponieważ klienci zapłacili pełną kwotę za maksymalne osiągi i mają prawo do ich wykorzystania.
Xiaomi planuje niebawem rozpocząć ekspansję modeli SU7 oraz YU7 na Stary Kontynent, jednak obecnie chiński producent musi przystosować samochody do wymagań europejskiej homologacji. Szacuje się, że trafią one do sprzedaży nie wcześniej niż za około 20 miesięcy. W Chinach SU7 Ultra kosztuje równowartość około 290 tys. zł, ale w Polsce cena miałaby rozpocząć się od nieco ponad 500 tys. zł.