Volvo pokazało, jak dba o bezpieczeństwo. Zniszczyli auta na moich oczach
Volvo bez wątpienia zapisało się w historii za sprawą różnego rodzaju osiągnięć w kwestii bezpieczeństwa. W tym roku marka świętuje 25-lecie swojego centrum badawczo-rozwojowego w Goteborgu. Z tej okazji Szwedzi zaprosili nas do tego miejsca, by pokazać, w jaki sposób starają się uczynić jazdę bardziej bezpieczną.

W skrócie
- Volvo jest pionierem w dziedzinie bezpieczeństwa samochodowego, czego dowodem jest m.in. wprowadzenie trzypunktowych pasów bezpieczeństwa i fotelików montowanych tyłem do kierunku jazdy.
- Centrum badawczo-rozwojowe Volvo Safety Centre w Goteborgu od 25 lat umożliwia testowanie rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa poprzez odwzorowywanie wszelkiego rodzaju wypadków możliwych w rzeczywistości.
- Volvo stale rozwija technologie bezpieczeństwa. Ostatnio marka zaprezentowała nowe wieloadaptacyjne pasy bezpieczeństwa. To jednak nie koniec innowacji.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Volvo przez lata przyczyniło się do opracowania szeregu rozwiązań związanych z bezpieczeństwem, dorabiając się w ten sposób nawet miana producenta najbezpieczniejszych samochodów na świecie. To właśnie szwedzki producent opracował i wprowadził rozwiązanie, które do dziś stosowane jest we wszystkich produkowanych autach - trzypunktowe pasy bezpieczeństwa.
Jakie systemy bezpieczeństwa wynalazło Volvo?
W 1959 roku szwedzki producent uczynił je standardowym elementem wyposażenia przednich foteli (choć warto dodać, że jako standardowe wyposażenie z tyłu pojawiły się dopiero w drugiej połowie lat 60.). Co więcej przywiązanie Volvo do bezpieczeństwa najlepiej pokazuje fakt, że marka zrezygnowała z pobierania opłat związanych z licencją na ten patent, by inni producenci mogli korzystać z niego bez ograniczeń. Dość słaby model biznesowy trzeba przyznać, ale jeśli chodzi o kierowanie się interesem społecznym to świetna decyzja.
Trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, w odróżnieniu od stosowanych wcześniej pasów dwupunktowych, sprawiają, że siła zatrzymująca ciało w miejscu rozchodzi się na większą powierzchnię, w tym na klatkę piersiową i biodra, czyli stosunkowo wytrzymałe obszary naszego ciała. Pasy te, zapięte w odpowiedni sposób, zmniejszają ryzyko śmiertelnych obrażeń o połowę (w momencie zderzenia przy prędkości zaledwie 50 km/h ciało wyrzucane jest z fotela z taką siłą, jakby ważyło 2,5 tony).
Volvo wprowadziło kluczowe rozwiązanie także w zakresie ochrony najmłodszych. W 1972 roku wprowadziło pierwszy fotelik dziecięcy montowany tyłem do kierunku jazdy. Jego prototyp był inspirowany fotelami astronautów z NASA - świetnie chroniły one kręgosłupy w czasie startu i lądowania. Dlaczego znaczenie ma to, by dziecko podróżowało tyłem do kierunku jazdy?
Wynika to z faktu, że w przypadku ewentualnego zderzenia ciało dziecka jest wciskane w fotelik, a nie wyrzucane do przodu (a wtedy może być wyrzucane z siłą, jakby ważyło nawet 90 kg). Dzięki takiemu fotelikowi prawdopodobieństwo urazu głowy i szyi staje się mniejsze (głowa to nawet 1/4 masy ciała dziecka).
Ale Volvo wprowadziło więcej rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa. Przez lata wprowadzało takie innowacje jak m.in. boczne poduszki powietrzne (1994 r.), system ochrony przed urazami kręgosłupa szyjnego (1998 r.), układ monitorowania martwego pola (2003), system hamowania awaryjnego (2008) czy system zapobiegający niezamierzonemu zjechaniu z drogi (2014).
Jak działa Volvo Safety Centre?
Od 25 lat Volvo może testować swoje rozwiązania z zakresu bezpieczeństwa w swoim centrum badawczo-rozwojowym Volvo Safety Centre w Goteborgu. Ośrodek w tym roku świętuje ćwierćwiecze istnienia - otwarty został przez samego króla Szwecji, Karola XVI Gustawa w 2000 roku.
To wielofunkcyjny obiekt, w którym inżynierowie marki mogą odtworzyć wszelkie wypadki i sytuacje drogowe, a nawet wykonywać testy wykraczające poza wymagania regulacyjne. Szwedzi deklarują, że przez ćwierć wieku przeprowadzili w tym miejscu ponad 7 tys. testów zderzeniowych. A trzeba przyznać, że możliwości mają tam ogromne.

Na terenie centrum znajdują się dwa tory testowe o długości kolejno 108 i 154 metrów. Na obu z nich można wykorzystać ogromną barierę ochronną służącą do testowania różnych zderzeń czołowych, tylnych i bocznych. Bariera waży 850 ton i może być przesuwana w razie potrzeby za pomocą poduszek powietrznych.
Krótszy tor jest ruchomy i można go ustawić pod kątem od 0 do 90 stopni. Umożliwia to przeprowadzenie testu zderzeniowego pod różnymi kątami i przy różnych prędkościach lub symulację zderzenia dwóch poruszających się samochodów. Auta mogą zderzać się z prędkością do 120 km/h.

Oprócz tej wielkiej bariery w testach zderzeniowych wykorzystywanych jest jeszcze blisko 25 innych stałych i ruchomych barier, w tym konstrukcję przypominającą łosia. Wszak w Skandynawii łatwo o spotkanie z tym zwierzęciem.

Na zewnątrz z kolei jest miejsce do przeprowadzania takich testów jak dachowanie, scenariusze zjazdu z drogi, kiedy to auto wpada do rowu/klifu. Volvo pozwala również służbom ratowniczym możliwość ćwiczenia różnego rodzaju sytuacji - np. zrzucenie samochodu z wysokości 30 metrów.
Do monitorowania testów Szwedzi pracujący w centrum w Goteborgu zaprzęgli również nowoczesne technologie. W czasie zderzeń samochód, manekiny i bariery wyposażone są w czujniki pozwalające na rejestrowanie całego procesu w szczegółach. Ponadto test jest rejestrowany przez dziesiątki kamer.

Jak bezpieczne jest Volvo w razie wypadku?
Zwiedzanie centrum badawczo-rozwojowego Volvo obejmowało również pokaz testu zderzeniowego. Na hali pojawiło się pomarańczowe Volvo EX90, a na wprost niego zaczął jechać (z prędkością 50 km/h) inny egzemplarz tego modelu. Choć wielu spodziewało się zapewne widowiskowego zderzenia czołowego, do takiej sytuacji nie doszło. Jadący samochód wykorzystał technologię automatycznego hamowania awaryjnego, unikając rozbicia w ostatnim momencie.
Ale to nie był koniec pokazu, ponieważ po chwili z toru ustawionego pod kątem 90 stopni względem pierwszego EX90, z prędkością 55 km/h ruszył kolejny egzemplarz. Typowy scenariusz, który może zdarzyć się na skrzyżowaniu - w bok naszego auta uderza przodem innych samochód. Tym razem jednak, z uwagi na odłączony system, do zderzenia doszło. Uderzone EX90 zostało odepchnięte o kilka metrów.

Producent podkreślił, że w czasie testu, który został nam zaprezentowany, energia uzyskana z uderzenia była o 30 proc. większa od tej pojawiającej się w czasie najbardziej restrykcyjnych procedur. Mimo wszystko, według zebranych danych z samochodów i manekinów pasażerowie biorący udział w takim zderzeniu nie odnieśliby żadnych poważnych obrażeń.

Jak plany ma Volvo na przyszłość?
Volvo nadal należy do liderów, jeśli chodzi o dbanie o bezpieczeństwo na drogach i ciągle stara się podnieść poziom testów i samego wyposażenia samochodów. Do przeprowadzania testów szwedzki producent chce wykorzystać sztuczną inteligencję. Współczesne samochody wyposażone są w wiele czujników rejestrujących np. gwałtowne hamowania czy ostre zakręty. Dzięki AI te zarejestrowane zdarzenia mogą być rekonstruowane jako trójwymiarowe symulacje.
Co więcej wirtualne warunki dają możliwość na łatwą modyfikację scenariuszy - można dodawać lub usuwać uczestników ruchu, zmieniać ich zachowanie oraz testować, jak różne czynniki wpływają na stopniowanie potencjalnego zagrożenia. Oprócz tego korzystanie z wirtualnych symulacji sprawia, że testowanie systemów bezpieczeństwa jest szybsze. Wcześniej ich sprawdzanie w ekstremalnych warunkach mogło trwać wiele miesięcy. Teraz czas ten skraca się do kilku dni.
W kontekście rozwiązań bezpośrednio zwiększających bezpieczeństwo Volvo po raz kolejny wprowadza stosowanie pasów bezpieczeństwa na nowy poziom. Ostatnio szwedzka marka opracowała pasy wieloadaptacyjne. Zostały one zaprojektowane w taki sposób, by dostosowywać się do konkretnej osoby (pod uwagę będą brane wzrost, waga czy budowa ciała), a także do warunków panujących na drodze.
Możliwe to będzie dzięki analizie danych prowadzonej w czasie rzeczywistym, zbieranych z czujników rozmieszczonych w samochodzie. Co więcej pas będzie wykorzystywał również wspomnianą już sztuczną inteligencję do określania optymalnych ustawień w momencie kolizji.


