Tajemnicze zniknięcie dwóch samochodów. Policja wkroczyła do akcji
W ostatnim czasie policjanci otrzymali dwa zgłoszenia o kradzieży samochodów. Okazało się, że w obu przypadkach kierowcy... zgubili swoje samochody. Jak do tego mogło dojść?

W skrócie
- Dwaj kierowcy zgłosili kradzież swoich samochodów, jednak oba zgłoszenia okazały się nieporozumieniem.
- W jednym przypadku auto samo zjechało do rowu z powodu zapomnianego hamulca ręcznego, w drugim właścicielka zapomniała, gdzie zaparkowała samochód.
- Policja podkreśla, że takie sytuacje wynikają ze stresu i roztargnienia, apelując o większą uwagę.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Seicento zniknęło z parkingu przy cmentarzu
Dla kierowców przesiadających się z aut z automatyczną skrzynią biegów do modeli z manualną przekładnią taka zmiana może być wyzwaniem. Przekonał się o tym kierującymi Fiatem Seicento, dla którego wizyta na cmentarzu zakończyła się niemałym stresem. Mężczyzna po zaparkowaniu auta poszedł odwiedzić groby bliskich. Po chwili wrócił, aby zabrać potrzebne rzeczy z samochodu. Trzasnął drzwiami i ponownie oddalił się od pojazdu.
Kiedy wrócił samochodu już nie było. Mężczyzna był przekonany, że doszło do kradzieży, więc natychmiast powiadomił funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Zawadzkiem. Na miejscu niezwłocznie rozpoczęto poszukiwania, które zakończyły się szybciej, niż się spodziewano.
Czerwone Seicento wjechało do rowu
Po kilku chwilach odnaleziono rzekomo "skradziony" samochód, który nieśmiało wyłaniał się z pobliskich krzaków. W tamtym momencie kierujący przypomniał sobie, że zapomniał zaciągnąć dźwignię hamulca ręcznego tłumacząc się, że na co dzień porusza się pojazdem z automatyczną skrzynią biegów.
Mężczyzna opowiedział funkcjonariuszom całą historię i okazało się, że użyta siła do zamknięcia drzwi sprawiła, że niewielkich rozmiarów samochód nabrał pędu i wjechał do pobliskiego rowu, w czym dodatkowo pomógł niewielki spadek terenu.
Poszukiwania Audi w Strzelcach Opolskich
Nie tylko mężczyzna kierujący Seicento był przekonany, że skradziono mu pojazd. Kolejne zgłoszenie wpłynęło ze Strzelec Opolskich. Kobieta, po powrocie na miejsce, gdzie - jak sądziła - zaparkowała swoje Audi, nie zastała tam samochodu. Przekonana o kradzieży, natychmiast powiadomiła policję.
Także w tym przypadku funkcjonariusze błyskawicznie odnaleźli pojazd. Okazało się, że kobieta miała "ciężki dzień" i po prostu zapomniała, że zaparkowała samochód kilka ulic dalej.
Roztargnienie i stres są częstym powodem "kradzieży"
W obu przypadkach doszło do nieporozumienia wynikającego z roztargnienia. Dopiero po odnalezieniu samochodów kierowcy przypomnieli sobie szczegóły kluczowe dla poszukiwań.
Policjanci podkreślają, że takie sytuacje zdarzają się coraz częściej - głównie z powodu stresu, zmęczenia lub rutyny. Funkcjonariusze apelują o większe skupienie i ostrożność, nawet podczas wykonywania codziennych i pozornie błahych czynności.