Stracone szanse polskiej motoryzacji. Sukcesy, których nie mogliśmy świętować

Choć co roku w Polsce produkuje się setki tysięcy samochodów, wciąż nie mamy się czym pochwalić w kwestii produkcji pod własną, krajową marką. Już kilka razy miało się to zmienić, póki co – bez rezultatu.

Arrinera Hussarya miała się doczekać wersji elektrycznej
Arrinera Hussarya miała się doczekać wersji elektrycznejmateriały prasowe

Nowa Syrena, Syrena NIXI, Vosco, Arrinera - historia ostatnich lat obfitowała w projekty, które miały przypomnieć światu o prawdziwie polskiej motoryzacji. Produkowanie samochodów wyłącznie dla zagranicznych koncernów, w sytuacji, gdy Czesi mogą chwalić się Skodą, a Rumuni - Dacią, niektórzy uważają za policzek, szczególnie biorąc pod uwagę historię polskiej motoryzacji. Co się dzieje z najgłośniejszymi projektami ostatnich lat?

Arrinera Hussarya - koniec nadziei na polskie superauto

Miała dumnie nosić nazwę nawiązującą do bohaterskich momentów naszej historii. Zapowiadała się niesłychanie obiecująco. Projekt mechaniczny Arrinery Hussarya został wykonany przez polskiego inżyniera, Krzysztofa Stelmaszczuka. Za kształt nadwozia oraz wygląd wnętrza odpowiadał polski designer - Pavlo Burkatskyy. Pakiet aerodynamiczny powstał pod nadzorem profesora Janusza Piechny i jego zespołu z Politechniki Warszawskiej. Poszycie z włókna węglowego oraz spawanie konstrukcji zostały wykonane w Polsce. Natomiast pozostałe części mechaniczne były kupowane u renomowanych producentów światowych, u których zaopatrują się wszyscy czołowi gracze motorsportu. Siedziba firmy Arrinera mieściła się w Anglii, w kolebce europejskiego sportu motorowego.

Arrinera Hussaryamateriały prasowe

Wsparcia projektowi udzielił nawet Mateusz Morawiecki. W 2016 Arrinera Hussarya została zaprezentowana przed siedzibą Ministerstwa Rozwoju. W prezentacji wzięli udział twórcy auta oraz ówczesny wicepremier. Morawiecki zajął miejsce w kabinie i chętnie fotografował się z wymontowaną sportową kierownicą, pozując przy samochodzie. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

W 2018 r. zapowiadano nawet powstanie elektrycznego modelu z silnikami o mocy 1609 KM i akumulatorami o pojemności 120 kWh, wystarczającymi do pokonania na jednym ładowaniu ok. 450 km.

Niestety, nic z tego nie wyszło. W sierpniu 2021 r. w raporcie kwartalnym prezes zarządu Piotr Gniadek ogłosił:

Pomimo podejmowanych w tym zakresie prób, nie udało się znaleźć niezbędnego finansowania. W efekcie doprowadziło to do podjęcia decyzji o rezygnacji z rozwijania projektu supersamochodu Arrinera i zbycia aktywów związanych z tym projektem.

Projekt z nazwą nawiązujący do historii, przeszedł do historii. 

Vosco EV2 - prawdziwie polskie auto elektryczne

Nazwa firmy - Vosco Automotive - to ukłon w stronę, nieżyjącego już, Mieczysława Wośko - jednego z najbogatszych Polaków, wieloletniego prezesa Polfarmexu i pomysłodawcy wskrzeszenia Syreny. To z jego inicjatywy w Kutnie powstały niegdyś spalinowe prototypy "nowej Syrenki", które jednak przysporzyły Grupie Polfarmex wielu kłopotów. Najgłośniejszym był np. konflikt z AK Motors, czyli należącą do Arkadiusza Kamińskiego firmą, która w 2013 roku odkupiła od upadającej FSO prawa do marki Syrena.

Losy "Syrenek z Kutna" były do tego stopnia zawiłe, że w 2018 roku sprawą zainteresowało się nawet CBA. Chodziło wówczas o dotację z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju przyznaną AMZ Kutno - partnerowi Polfarmexu - na budowę "Syrenki" S201. Samochód ten nie trafił do produkcji, chociaż prace nad nimi były zaawansowane. Udało się nawet uzyskać homologację dopuszczającą pojazd do ruchu.

Ostatecznie zespół FSO Syrena w Kutnie zarzucił współpracę z AMZ Kutno i postanowił własnymi siłami opracować nowe auto. Wówczas narodziła się marka Vosco i plany stworzenia samochodów z napędem elektrycznym pod roboczą nazwą Vosco EV2.

Pierwsza wizualizacja modelu Vosco EV2materiały prasowe

Pierwsze testowe pojazdy nawiązywały jeszcze do wyglądu Syreny, ale wkrótce zarzucono stylistykę retro i postawiono na zupełnie nowy projekt. Trudne zadanie stworzenia współczesnego nadwozia otrzymał projektant Damian Woliński. To utalentowany absolwent wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu w pracowni projektowania środków transportu oraz uczestnik Master Course of Car Design na włoskiej uczelni SPD Milano.

Projekt grupy konstruktorów z Kutna pochłonął 11 mln zł. Firma uzyskała też homologację pozwalającą na małoseryjną produkcję swoich pojazdów, a zaprojektowane przez nią auta pozytywnie zaliczyły wszelkie niezbędne próby w polskich instytutach motoryzacyjnych, w tym wymagający test zderzeniowy.

Warto nadmienić, że początkowy kapitał zakładowy "państwowej" konkurencji - spółki Elektro Mobility Poland, odpowiedzialnej za projekt Izera - wynosił 10 mln zł, a już w październiku 2018 roku spółkę dokapitalizowano kolejnymi 40 mln zł. To co zrobili inżynierowie z Kutna za 11 milionów zasługuje na uznanie.

Co dalej z Vosco? Ano... nic. Auto niby zadebiutowało w październiku 2021 roku podczas Kongresu Nowej Mobilnością potem zapadła cisza.

Główny konstruktor fabryki z Kutna, Andrzej Stasiak, w drugiej połowie 2022 r. pożegnał się z firmą informując o tym publicznie w serwisie Linkedin. Z własnych źródeł wiemy, że podobną drogę wybrali inni konstruktorzy związani z Vosco EV2, w tym odpowiedzialny za stylistykę pojazdu Damian Woliński.

Mówiąc wprost - Vosco EV2 przeszło do historii jako "pokaz możliwości Polskich inżynierów i stylistów". Szkoda.

Syrena NIXI - „pierwszy polski samochód elektryczny”, na który przyjmowano zamówienia

W połowie lutego 2017 r. można było złożyć zamówienie na Syrenę NIXI, "pierwszy polski samochód elektryczny", sprzedawany na nowasyrena.pl. Wówczas o tym pojeździe nie było wiadomo nic, poza tym, że będzie elekrczyny, niedrogi i oczywiście polski. Złożenie zamówienia wymagało podania maila - bez wpłaty, rezerwacji itp. W lipcu tego samego roku firma wysyłała do "wyrażających zainteresowanie" maila z informacją, że potwierdza rezerwację i formularzem zamówienia, z miejscem na wpisanie elementów wyposażenia, które kupujący chciałby widzieć w swoim egzemplarzu. Otwartą listą, na którą można było wpisać wszystko.

Wizualizacja Syreny NIXImateriały prasowe

W listopadzie 2018 r. Arkadiusz Kamiński, Dyrektor Generalny i Przed Zarządu AK Motor Polska, firmy stojącej za projektem Syreny NIXI, wysłał do klientów, którzy zadeklarowali chęć nabycia auta mail z informacją, że muszą ponownie wypełnić formularz zamówieniowy, ale jednocześnie powinni przyjąć do wiadomości, że firma boryka się z "opóźnieniami w rozwoju". Chodziło o wspomniany przy okazji Vosco konflikt między AK motor i AMZ Kutno o prawa do korzystania z nazwy Syrena, które miały zniechęcać potencjalnych inwestorów do wyłożenia środków na projekt Syrenia NIXI. I na tym etapie słuch o Syrenie zaginął. Za to w 2021 roku Arkadiusz Kamiński, stojący tym razem na czele AK Motor International Corporation, pojawił się w Kanadzie przy projekcie samochodu elektrycznego Maple Majestic.

Te projekty nie były jedynymi, które wypłynęły na światło dzienne w ostatnim dziesięcioleciu. W 2016 r. Ursus zaprezentował Ursus Demo Electric Car, czyli chińskie Zotye 5008 w wersji elektrycznej, sprzedawane w Państwie środka od 2010 r. W 2019 r. organizowano zbiórkę na Rysia 126R - elektrycznego następcę dobrze znanego Malucha. W 2020 roku FSO Syrena w Kutnie, odpowiedzialna za projekt Vosco, pokazała Nowego Poloneza.

O wszystkich tych pojazdach słuch zaginął. Dziś wszyscy ekscytują się projektem Izera.

Oby poszło mu lepiej, niż poprzednikom.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas