Stellantis obciął premię Tavaresowi. Dostanie skromne 100 mln zł
23,1 mln euro, czyli blisko 100 mln zł otrzyma za swoją pracę były już szef koncernu Stellantis – Carlos Tavares. Akcjonariusze koncernu ostatecznie zatwierdzili nowy plan płacowy, w ramach którego były już prezes otrzymał ponad 20 mln euro w ramach "długoterminowego pakietu motywacyjnego". Nie przyznano mu jednak premii.

Spis treści:
Nie wszyscy zgodzili się na wypłacenie Tavaresowi pełnego wynagrodzenia, ale ostatecznie na wtorkowym walnym zgromadzeniu w Amsterdamie 67 proc. akcjonariuszy opowiedziało się za takim rozwiązaniem. Dla byłego już prezesa Stellantisa oznacza to, że otrzyma on:
- 2 mln euro w ramach podstawowego wynagrodzenia,
- 500 tys. euro jako świadczenia emerytalne,
- ponad 20 mln euro w ramach ”długoterminowego pakietu motywacyjnego”.
Tavares nie dostał premii w Stellantisie. Zgarnie skromne 100 mln zł
Ten ostatni to funkcjonujący w Stellantisie program wynagradzania pracowników za osiągnięcie stawianych przez zarząd kamieni milowych. Działa on niezależnie od klasycznego systemu premiowego.
W przypadku Tavaresa - za sprawą gorszych niż zakładano wyników finansowych - zarząd nie zdecydował się na wypłacenie byłemu prezesowi klasycznej premii.
Stellantis wciąż bez prezesa. Carlos Tavares najbogatszym emerytem?
Carlos Tavares kierował Stellantisem od momentu powstania koncernu w 2021 roku, co było efektem fuzji koncernów PSA Group i Fiat Chrysler Automobiles. Charyzmatyczny Portugalczyk niespodziewanie rozstał się z pracodawcą w grudniu 2024 roku. Tavares, który zrezygnował z fotela prezesa i odszedł z koncernu ze skutkiem natychmiastowym, miał popaść w konflikt z zarządem.
Plan Tavaresa zakładał przyspieszenie tempa elektrycznej transformacji Europie, w wyniku czego koncern miałby oferować wyłącznie samochody elektryczne począwszy od 2030 roku. Zarząd miał optować za inną strategią i pozostawieniem w ofercie samochodów spalinowych tak długo, jak będą na to pozwalać otoczenie regulacyjne.
Ostatecznie Tavares przestał być prezesem Stellantisa 2 grudnia 2024 roku. Jego obowiązki tymczasowo pełni dotychczasowy szef rady dyrektorów koncernu - John Elkann.
Co dalej ze Stellantisem. Fotel prezesa ciągle pusty
Przypomnijmy, do Stellantisa należy 14 marek samochodowych, w tym tak ikonicznych, jak m.in.: Alfa Romeo, Citroen, Dodge, Fiat, Jeep, Lancia, Maserati, Opel czy Peugeot.
Koncern ma olbrzymi potencjał, ale rok 2024 nie był łatwy. Firma zmagała się z poważnymi problemami, w tym spadkiem sprzedaży w Ameryce Północnej, gdzie kluczowe marki, takie jak Jeep i Ram, odnotowały znaczące straty.
Przychody netto za pierwsze sześć miesięcy 2024 roku wyniosły 85 mld euro, co oznaczało spadek o 14 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego.
Ostatecznie, w całym 2024 roku przychody zamknęły się kwotą 156,9 mld euro (- 17 proc. r./r.), a zysk netto skurczył się do 5,5 mld euro (- 70 proc. r./r.).
Przedstawiciele koncernu tłumaczą, że skomplikowana sytuacja finansowa to m.in. efekt ”transformacji pokoleniowej portfela produktów”, która rozpoczęła się właśnie w ubiegłym roku.
Chodzi m.in. o wprowadzenie na rynek pierwszych modeli bazujących na platformach STLA Medium (np. Peugeot E-3008), ukończenie prac nad platformą STLA Large oraz debiut globalnej platformy Smart Car (rynkowa premiera Citroena C3).