SCT w Krakowie uchwalona. Kiedy wejdzie w życie i na jakich zasadach?
Na przekór apelom większości mieszkańców, a także na przekór apelom gmin sąsiadujących z Krakowem, rada miasta przyjęła przepisy wprowadzające Strefę Czystego Transportu w Krakowie. W stosunku do pierwszej propozycji, odrzuconej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny jest nieco zmian.

W skrócie
- Kraków wprowadza Strefę Czystego Transportu mimo licznych sprzeciwów mieszkańców i gmin sąsiednich.
- Nowa decyzja rady miasta przewiduje opóźnienie wprowadzenia strefy oraz jej pomniejszenie.
- Przepisy SCT nie obejmą mieszkańców Krakowa i płacących tam podatki, ale kierowcy spoza miasta będą musieli płacić za wjazd.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Przede wszystkim strefa wejdzie w życie nieco później niż pierwotnie zakładano - zacznie obowiązywać 1 stycznia 2026 roku. Po drugie, jej obszar jest nieco mniejszy, granice będą mniej więcej wyznaczone przez IV obwodnicę (autostrada A4 na południu i zachodzie, droga S52 na północy i droga S7 na wschodzie), co oznacza, że spod strefy wyjęto położoną najdalej na wschód część Nowej Huty.
SCT w Krakowie nie będzie dotyczyła mieszkańców
Ponadto SCT nie będzie dotyczyła mieszkańców Krakowa (osób zameldowanych w mieście) oraz płacących w Krakowie podatki. Osoby takie będą mogły jeździć posiadanymi obecnie pojazdami do ich "śmierci technicznej" lub sprzedaży. To oznacza, że jeśli ktoś nie chce się martwić SCT, a mieszka w Krakowie, ma jeszcze czas na zakup samochodu. Datą graniczną jest wejście w życie uchwały (tj. siedem dni od dnia publikacji uchwały w dzienniku urzędowym województwa małopolskiego), która dziś jeszcze nie jest znana.

Masz stare auto? Wjeżdżaj śmiało, ale zapłać
Kierowcy spoza Krakowa do miasta również wjadą, ale będą musieli za to zapłacić. Stawka godzinowa to 2,5 zł, dzienna - 5 zł w 2026 r. i 15 zł w 2027 r.. Dostępny będzie również abonament miesięczny, który będzie kosztował 100 zł w 2026 r., 250 zł w 2027 r., 500 zł w 2028 r.
Kraków szacuje, że przychody miasta z opłat wyniosą od 5 do 20 mln zł rocznie. Natomiast krytycy strefy wskazują, że właśnie tutaj kryje się sens jej wprowadzenia.
Jaki samochody wyklucza Strefa Czystego Transportu w Krakowie?
A jakie samochody strefa w Krakowie ma wykluczać? Do miasta bez ograniczeń wjadą samochody benzynowe spełniające co najmniej normę Euro 4 lub wyprodukowane od 2005 r. i samochody z silnikiem Diesla mające co najmniej normę Euro 6 lub wyprodukowane od 2014 r. (od 2012 r. dla ciężarówek i autobusów).
Burzliwa dyskusja o SCT. Poprawki odrzucone
Dyskusja na temat przyjęcia SCT była bardzo burzliwa, bo i uchwała jest mocno kontrowersyjna. Przeciw niej opowiedzieli się radni sąsiadujących z Krakowem gmin.
"W pełni rozumiemy konieczność działań na rzecz poprawy jakości powietrza. Jednak, tak jak przy likwidacji kotłów węglowych, w działania te powinni zaangażować się zarówno mieszkańcy Krakowa, jak i gmin ościennych" - mówił. Mirosław Golanko, wójt gminy Zielonki i przewodniczący komisji ds. środowiska, przestrzeni i mobilności Stowarzyszenia Metropolia Krakowska.
Władze gmin, powołując się na raporty Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z lat 2023-2024, przypomniały, że przekroczenia średnich norm dwutlenku azotu, które obligują do ustanowienia SCT zanotowano tylko na jednej z czterech krakowskich stacji pomiarowych (przy al. Krasińskiego, czyli na alejach Trzech Wieszczów, jednej z najbardziej ruchliwych arterii komunikacyjnych miasta), a przekroczenie wyniosło tylko 11 proc. Brakuje też - zdaniem władz gmin - dokładnych analiz informujących o tym, w jakim stopniu emisje pochodzą z pojazdów spoza Krakowa.
"Jeśli ponad 43 proc. pojazdów z sąsiednich powiatów ma być objętych ograniczeniami, a SCT obejmie znaczny obszar miasta, pojawia się pytanie: czy proponowane ograniczenia nie są nadmierne w stosunku do osiągnięcia ustawowych norm?" - pyta Stowarzyszenie Metropolia Krakowska.
Szereg wątpliwości podnosili również radni Krakowa, szczególnie opozycyjni, którzy zgłosili szereg poprawek, ale wszystkie zostały odrzucone. Radni PiS proponowali, aby strefa obowiązywała tylko w Starym Mieście, ponieważ - jak uzasadniali - taki obszar można realnie kontrolować. Nowa SCT nie będzie bowiem bazować na systemach kamer sprawdzających automatycznie normę emisji po numerach rejestracyjnych. Będą to robić ręcznie patrole straży miejskiej, a według doniesień medialnych ma ich być... cztery.
PiS bezskutecznie postulowało również zmniejszenie wymogów norm Euro samochodów osobowych. Domagało się, by do SCT mogły wjeżdżać pojazdy benzynowe z normą przynajmniej Euro 3 lub wyprodukowane nie wcześniej niż w 2000 r oraz diesle z normą przynajmniej Euro 4 lub wyprodukowane nie wcześniej niż w 2006 r.
Odrzucona została również poprawka Grzegorza Wojciecha Stawowego (KO) łagodząca przepisy dla diesli. Radny chciał, aby do SCT wjeżdżały diesle, spełniające normę emisji spalin co najmniej Euro 5.
Do lekarza dojedzie każdy. Ale będzie trzeba się zarejestrować
Zgodnie z przyjętą uchwałą, przepisy o SCT nie dotyczą m.in. pojazdów pacjentów placówek medycznych (po wcześniejszym zarejestrowaniu w systemie SCT), osób niepełnosprawnościami, pojazdów zabytkowych, a także urzędników.
Za przyjęciem uchwały było 24 radnych; 12 (PiS) było przeciw, 6 (Kraków dla Mieszkańców) wstrzymało się od głosu.
Przeciwnicy SCT nie odpuszczają
W trakcie sesji przeciwnicy SCT zorganizowali konferencję prasową. Zapowiedzieli na niej, że zaskarżą uchwałę o SCT do wojewody. Zdaniem Adama Hareńczyka choćby sam fakt, że raport z konsultacji społecznych, na podstawie których projekt trafił pod obrady miasta, został późno opublikowany (radny Dwernicki z Pis mówił, że było to w dniu obrad rano o 9:53), jest "podstawą bezsporną" dla sądu administracyjnego do uznania uchwały za wadliwą.
Przeciwnicy przypomnieli, że swój sceptycyzm wobec zasad SCT wyraziły władze gmin ościennych, a także radni kilku dzielnic Krakowa.
Za wprowadzeniem SCT lobbowały z kolei organizacje ekologiczne, jak Krakowski Alarm Smogowy.