Różowe i żółte koperty na parkingach. Nowe przepisy rozwiążą problemy?

Jak rozwiązać problem z niedoborem miejsc parkingowych w polskich miastach? Poseł PO postuluje, aby wprowadzić nowe przepisy i oznakowanie, które pozwoli zarezerwować wybrane miejsca dla wąskich grup społecznych. Łatwo domyślić się, co to oznaczałoby dla kierujących, którzy nie zaliczają się do owych grup.

Pomysł wyznaczenia miejsc dla kobiet w ciąży został zrealizowany już w 2018 roku pod ratuszem na warszawskim Ursynowie. Przepisy nie przewidują jednak takiego oznakowania
Pomysł wyznaczenia miejsc dla kobiet w ciąży został zrealizowany już w 2018 roku pod ratuszem na warszawskim Ursynowie. Przepisy nie przewidują jednak takiego oznakowaniaMaxhopEast News

Różowe i żółte koperty jako miejsca postojowe dla wybranych kierowców

Propozycję wprowadzenia zmian w przepisach i oznakowaniu miejsc parkingowych do ministra infrastruktury skierował poseł Platformy Obywatelskiej Dominik Jaśkowiec. Swoją interpelację rozpoczyna stwierdzeniem, że "deficyt miejsc parkingowych na obszarze miast jest problemem znanym i palącym". Dodaje jednak, że rozszerzanie stref płatnego parkowania jest "jedynym przewidzianym przepisami prawa rozwiązaniem dostępnym dla zarządców dróg publicznych".

Poseł Jaśkowiec znalazł jednak rozwiązanie tego problemu. Otóż, aby łatwiej było zaparkować samochód, chce on zmniejszyć liczbę ogólnodostępnych miejsc parkingowych. W jaki sposób ograniczenie dostępności parkingów miałoby ich dostępność poprawić? Parlamentarzysta wskazuje na przykłady z innych krajów europejskich, gdzie rezerwuje się wybrane miejsca dla konkretnych grup społecznych. Jak czytamy w interpelacji:

Przyjęte w Polsce jedyne tego typu rozwiązanie sankcjonuje wyznaczanie (niebieską kopertą) miejsc parkingowych dla osób z niepełnosprawnością, brak jest za to, jak ma to miejsce np. we Włoszech, możliwości wprowadzenia innych oznaczeń, np. miejsc parkingowych dla kobiet w ciąży lub osób podróżujących z małymi dziećmi (koperta różowa) oraz miejsc parkingowych wydzielonych tylko do dyspozycji mieszkańców (koperta żółta).

Następnie poseł Jaśkowiec pyta ministra infrastruktury, czy jego resort "planuje przedłożenie nowelizacji stosownych przepisów prawa w celu wprowadzenia możliwości wydzielania miejsc parkingowych dla kobiet w ciąży lub osób podróżujących z małymi dziećmi oraz miejsc parkingowych wydzielonych tylko do dyspozycji mieszkańców".

Jak egzekwować kto może parkować na wyznaczonych miejscach?

Opisywana interpelacja wpłynęła kilka dni temu i ministerstwo jeszcze się do niej nie ustosunkowało. Przewidujemy jednak, że odpowiedź będzie odmowna, a to z kilku powodów. Głównym jest brak możliwości egzekwowania proponowanych przepisów, co samo w sobie czyni ich wprowadzanie bezcelowym.

Jak bowiem ustalić, czy danym samochodem porusza się kobieta w ciąży lub osoba z małymi dziećmi? Straż miejska miałaby, widząc pojazd stojący na różowej kopercie, czekać na powrót właścicielki i oceniać, czy faktycznie jest ona w ciąży? Czy fotelik dziecięcy wystarczyłby, aby uznać że kierowca miał prawo zaparkować w wydzielonym miejscu? Czy dziecko potencjalnie w nim podróżujące jest na tyle "małe", by spełniało wymogi przepisów, by pozostawić auto na różowej kopercie? Można oczywiście zaczekać na powrót kierującego, ale co gdy wróci on sam i powie, że owszem przyjechał z dzieckiem, ale zostało ono u babci, dlatego teraz nie ma go obok?

Jeszcze trudniej byłoby egzekwować parkowanie na miejscach wyznaczonych dla mieszkańców. Jak bowiem takiego mieszkańca rozpoznać? Nie ma obowiązku meldunkowego, a wiele osób jedynie wynajmuje mieszkania. Samochód mieszkańca może mieć natomiast tablicę rejestracyjną z dowolnego miejsca Polski i to nie tylko, jeśli ktoś pochodzi z innego regionu. Obecnie przy kupnie używanego pojazdu jest możliwość zatrzymania dotychczasowych tablic rejestracyjnych (pod warunkiem, że są one czytelne i zgodne z obowiązującym wzorem).

Teoretycznie można wprowadzać identyfikatory mieszkańców (tak jak robią to niektóre wspólnoty mieszkaniowe), ale jeśli samochody parkują przy ulicy (a nie na wydzielonym parkingu pod konkretnym blokiem), to jak określić którzy mieszkańcy mają prawo do których miejsc parkingowych? Tylko tych przy własnej ulicy, czy przy sąsiadującej też? Dywagacje zresztą bezcelowe, ponieważ takie identyfikatory wydawane członkom danej wspólnoty mieszkaniowej funkcjonują tylko w ramach regulaminów tych wspólnot. Brak takiego dokumentu nie może więc stanowić podstawy interwencji policji czy staży miejskiej.

Jakiego koloru koperty stosuje się na parkingach w Polsce?

Warto jeszcze zauważyć, że poseł Jaśkowiec nie tylko zaproponował przepisy, których nie dałoby się egzekwować, ale i nie do końca zna te obecnie obowiązujące. Pisze on bowiem, że polskie prawo przewiduje jedynie "koperty" dla osób niepełnosprawnych. Tymczasem zgodnie z przepisami, istnieją różne rodzaje "kopert":

Znak P-20 „koperta” stosuje się w celu oznaczenia stanowiska postojowego przeznaczonego do wyłącznego użytkowania przez niektórych uczestników ruchu. (…) Zastrzeżone miejsca postoju wyznacza się w rejonach, w których występuje stały niedobór miejsc postojowych, a zachodzi uzasadniona konieczność zapewnienia dogodnego miejsca postoju dla określonego użytkownika. Potrzeba wyznaczenia „koperty” wynikać powinna z rodzaju pojazdu, przewożonego ładunku i częstotliwości wykorzystania miejsca.
Szczegółowe warunki techniczne dla znaków drogowych poziomych i warunki ich umieszczania na drogach 5.2.6

Dalej ustawodawca wymienia przykłady użytkowników, którzy mogą korzystać z takich zarezerwowanych miejsc, o czym informują napisy umieszczone na owych kopertach. Są to na przykład policja, MPO, ale także posiadacze pojazdów elektrycznych, napędzanych gazem ziemnym (LNG, CNG) lub wodorem. Co więcej miejsca dla elektryków i aut wodorowych mogą (choć nie muszą) mieć nawierzchnię barwy zielonej - o tym parlamentarzysta też nie wie, ponieważ w swojej interpelacji proponuje oznaczać miejsca dla mieszkańców kopertą żółtą lub zieloną.

Jak rozwiązać problem niedoboru miejsc parkingowych?

Na koniec dodajmy jeszcze, że decyzje polityków faktycznie mogą wpłynąć na problem niedoboru miejsc parkingowych, ale niekoniecznie chodzi o takie decyzje, jakie proponuje poseł Jaśkowiec. On zresztą powinien o tym dobrze wiedzieć, jako że pochodzi z Krakowa, w którym coraz większym problemem są korki oraz brak miejsc postojowych. Za co po części odpowiadają właśnie politycy – już w 2017 roku szerokim echem odbiła się likwidacja 3 tys. miejsc w centrum miasta w ramach zmian w organizacji ruchu. Podobnych działań było zresztą więcej, szczególnie w okresie pandemicznym, kiedy zwężano wiele ulic i zmniejszano liczbę miejsc parkingowych.

Zarządcy dróg mogą więc wpływać na liczbę dostępnych parkingów, ale z jakiegoś powodu zwykle słyszy się o ich likwidowaniu, a nie wyznaczaniu nowych. Kolejna kwestia to racjonalne wykorzystywanie dostępnych miejsc - przykładowo w październiku 2024 roku Radio Kraków informowało o skargach mieszkańców na "postoje widmo", czyli nieużywane i puste postoje dla taksówek. Z kolei Dziennik Polski pisał wczoraj o skargach na przyznawanie tak zwanych "zastrzeżonych miejsc parkingowych", a więc takich, które przedsiębiorcy mogą sobie wydzierżawić od miasta za miesięczną opłatą. Zdaniem mieszkańców takich miejsc jest za dużo, co dodatkowo pogłębia problem niedoboru miejsc parkingowych.

Na koniec warto też przypomnieć projekt zmian, jaki niedawno zaproponował rząd, zakładający zniesienie obowiązku budowy określonej liczby miejsc parkingowych podczas powstawania nowych budynków mieszkalnych. Jak zatem widać rządzący mogą mieć spory wpływ na dostęp do parkingów, lecz niestety ich decyzje są zwykle niekorzystne dla kierowców.