Dlaczego alternator nie ładuje? Przyczyn może być kilka
Konstrukcja auta to organizm naczyń połączonych. Oczywiście, często bywa tak, że gdy zepsuje się jeden z elementów, wciąż mamy szanse się poruszać i dojechać przynajmniej do warsztatu. W przypadku awarii alternatora kierowcy mają zwykle od 20 do 80 km na to, by dotrzeć autem do serwisu. Co gorsza, początkowo nie zawsze wiadomo, co jest przyczyną tego, że auto stanęło, bo czasem o usterce nie informuje żadna kontrolka.

Spis treści:
Co to jest alternator w samochodzie?
Alternator to serce systemu elektrycznego każdego pojazdu. To dzięki niemu wszystkie urządzenia elektryczne w aucie mają stały dopływ energii podczas jazdy. Jego konstrukcja jest stosunkowo prosta - składa się z wirnika (elektromagnesu) obracającego się wewnątrz stojana oplecionego drutem. Ruch obrotowy przekazywany przez pasek klinowy od silnika generuje prąd elektryczny, który zasila całą instalację pojazdu.
Bez sprawnego alternatora auto staje się całkowicie zależne od akumulatora, który szybko traci swoją energię.
Ile kilometrów można przejechać na samym akumulatorze?
Odpowiedź nie jest jednoznaczna i zależy od wielu czynników. Pojemność akumulatora, wiek baterii, temperatura otoczenia, liczba włączonych odbiorników oraz typ silnika - wszystko to ma wpływ na ostateczny wynik.
W przypadku nowego, sprawnego akumulatora o pojemności 60-70 Ah, przy minimalnym obciążeniu elektrycznym, można liczyć na przejechanie około 30-80 kilometrów. Jednak ta liczba spada, gdy włączone są światła, wentylator, radio czy inne urządzenia. W najgorszym scenariuszu - zimą, z włączonymi światłami i ogrzewaniem - zasięg może skurczyć się do zaledwie kilku kilometrów.
W najgorszej sytuacji są właściciele aut z silnikiem Diesla. Ich system wtrysku wymaga znacznie więcej energii elektrycznej niż tradycyjny układ zapłonowy silników benzynowych. Dodatkowo, żarowe świece rozruchowe w dieslach pobierają dużo prądu, co dodatkowo skraca czas jazdy na akumulatorze.
Dlaczego alternator nie ładuje?
Przyczyny awarii mogą być różne. Najczęściej to zużyte szczotki węglowe, uszkodzony regulator napięcia lub przepalone diody prostownicze. Czasem problem leży w mechanice - zużyte łożyska czy uszkodzony kolektor. Na szczęście większość tych usterek można naprawić, a alternatory są stosunkowo łatwo dostępne i nie należą do najdroższych części samochodowych.
Problem leży czasem w obluzowanym pasku klinowym, który nie przenosi wystarczającej mocy na alternator. Charakterystyczny pisk przy uruchomieniu silnika może być pierwszym ostrzeżeniem o nadchodzących kłopotach.
Pierwszym sygnałem problemów z alternatorem jest właśnie kontrolka ładowania na desce rozdzielczej. Jednak nie zawsze jej pojawienie się oznacza całkowitą awarię, dodatkowo bywa, że kontrolka po prostu się nie zapala - i dopiero po tym, jak auto stanie, dowiadujemy się, że energia w akumulatorze się wyczerpała. Istnieją jednak zwiastuny tego stanu rzeczy. Przygasające światła podczas jazdy, szczególnie widoczne nocą, to pierwszy symptom słabnącego systemu ładowania. W nowoczesnych autach mogą również wyłączać się poszczególne systemy elektroniczne - komputer automatycznie odłącza mniej istotne funkcje, aby oszczędzić energię dla kluczowych systemów jak wtrysk paliwa czy zapłon.
Zdarza się, że alternator przestaje ładować, ale system kontrolny tego nie wykrywa. W takich sytuacjach jedynym sposobem na wykrycie problemu jest pomiar napięcia w instalacji. Sprawny alternator powinien generować napięcie około 13,8-14,4V. Jeśli multimetr pokazuje wartości poniżej 13V i spadające podczas pracy silnika, to znak, że alternator nie pracuje prawidłowo.