Rok 2018 w motoryzacji to rok afer...

Mijający rok obfitował w dramaty i "trzęsienia ziemi" na szczytach motoryzacyjnej władzy. Byliśmy świadkami niespodziewanych decyzji i zaskakujących zwrotów akcji. Nie zabrakło też wątków kryminalnych...

Rok 2018 dla mediów był ciekawy
Rok 2018 dla mediów był ciekawyGetty Images

Fani motoryzacji zapamiętają mijające miesiące jako czas roszad na szczytach motoryzacyjnej władzy. W kwietniu rada nadzorcza Volkswagena, dość niespodziewanie zadecydowała, że w fotelu prezesa zarządu zamiast Matthiasa Müllera zasiadać będzie teraz Herbert Diess - dotychczasowy szef marki Volkswagen. Müller zapłacić miał głową za zbyt wolne tempo "elektryfikacji" niemieckiego koncernu.

Zaledwie dwa miesiące po tym wydarzeniu, w czerwcu, na wniosek prokuratury, za kratki trafił szef Audi - Rupert Stadler. Aresztowanie Stadlera miało związek z aferą dieselgate. Prokurator zdecydował się na zastosowanie tymczasowego aresztu, jako środka zaradczego w obawie przed ewentualnym mataczeniem. Jego obowiązki przejął tymczasowo Bram Schot, który z dniem 1 stycznia 2019 roku oficjalnie obejmie stanowisko prezesa Audi AG.

W lipcu smutna wiadomość dotarła do nas z Zurychu. W wyniku powikłań po rutynowym - zdawać by się mogło - zabiegu zmarł wieloletni strateg, pomysłodawca przejęcia Chryslera, i szef koncernu Fiat Chrysler Automobiles - Sergio Marchionne. Włoch odszedł w wieku 66 lat. Na kilka dni przed śmiercią Marchionne zrzekł się wszystkich pełnionych w koncernie funkcji. Ster władzy w FCA niespodziewanie przejął dotychczasowy prezes marki Jeep - 54-letni Brytyjczyk Mike Manley.

Kolejną zaskakującą wiadomość przyniósł listopad. Do japońskiego aresztu trafił ówczesny dyrektor generalny aliansu Renault-Nissan-Mitsubishi - Carlos Ghosn. Japońska prokuratura zarzuciła mu zatajenie przychodów rzędu 44 mln dolarów przez okres pięciu lat. Podobnego czynu miał się dopuścić jeszcze jeden z dyrektorów Nissana - Greg Kelly.

22 listopada Ghosn i Kelly zostali usunięci ze swoich stanowisk w Nissanie. Kilka dni później Ghosn został też odwołany ze stanowiska prezesa Mitsubishi. Tymczasowym p.o. prezesa koncernu Mitsubishi Motors mianowano Osamu Matsuko, który szefował firmie przed przejęciem jej przez alians Renault-Nissan.

Co ciekawe, mimo ciążących na nim zarzutów, Ghosn wciąż pozostaje szefem Renault. Oprócz zatajenia dochodów na Ghosnie ciążą też inne podejrzenia. Zdaniem japońskich mediów Nissan zapłacił miliardy jenów za zakup i remont domów Ghosna w: Rio de Janeiro, Bejrucie, Paryżu i Amsterdamie. Firma wydać miała na kupno i remonty przeznaczonych dla Ghosna nieruchomości aż 18 mln dolarów!

Największy dziennik w Japonii - "Yomiuri" twierdzi ponadto, że od 2002 roku Nissan wypłacał starszej siostrze Ghosna 100 tys. dolarów rocznie za fikcyjną działalność doradczą. Kobieta mieszkać miała w luksusowym apartamencie w Rio de Janeiro. Jej działalność finansowana była przez jedną ze spółek zależnych Nissana.

PR

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas