Rewolucja w tablicach rejestracyjnych. Koniec z dziurawieniem zderzaków
Koniec z wierceniem dziur w zderzakach i stosowaniem plastikowych ramek na tablice rejestracyjne. Przynajmniej w Kalifornii, gdzie kierowcy doczekali się właśnie przełomowego rozwiązania. Władze amerykańskiego stanu oficjalnie dopuściły do użytkowania tablice rejestracyjne w formie nalepek na zderzak. To pomysł genialny w swojej prostocie.
W Stanach Zjednoczonych nie ma jednolitych przepisów regulujących kwestie stosowania tablic rejestracyjnych. Każdy ze stanów ma tutaj dużą dowolność. W efekcie tylko w 31 z 50 stanów wymaga od kierowców stosowania przedniej tablicy rejestracyjnej.
Wokół niej toczy się jednak ciekawa dyskusja. Wbrew pozorom nie chodzi jedynie o "szpecenie" pojazdu ramkami i konieczność wiercenia dziur w zderzakach. Stosowanie tablicy rejestracyjnej w jej klasycznej, blaszanej, formie nie podoba się m.in. ekologom. Zamontowana z przodu może przecież niweczyć efekty miesięcy pracy specjalistów od aerodynamiki, co w dobie zaostrzania limitów emisji CO2 nie pozostaje bez znaczenia.
M.in. z tego względu już w 2013 roku władze Kalifornii rozpoczęły prace nad pilotażowym programem mającym na celu znalezienie alternatywy dla przednich tablic rejestracyjnych.
W efekcie, od 2015 roku, na 28 radiowozach kalifornijskiej drogówki testowano rozwiązanie, które od lat - naginając przepisy Prawa o ruchu drogowym - stosują m.in. kierowcy rajdowi. Miejsce klasycznej przedniej tablicy zajęła naklejana na zderzak nalepka. Następnie sprawdzano m.in. czy foliowe tablice są czytelne dla systemów automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym i jak same nalepki radzą sobie w codziennej eksploatacji.
Chociaż testy jeszcze się nie zakończyły (pilotażowy program przedłużono do 2023 roku), pierwsze rezultaty były na tyle obiecujące, że władze stanowe postanowiły udostępnić takie rozwiązanie mieszkańcom.
Nietypowe tablice produkowane są przez firmę License Plate Wraps (LPW) z Huntington Beach. By wymienić blaszaną tablicę na foliową nalepkę wystarczy, że mieszaniec stanu zaloguje się w serwisie internetowym LPW i wypełni stosowny formularz. Kierowcy mają do wyboru aż osiem wzorów samych tablic. Bez trudu można też zamówić tablicę z nietypowymi oznaczeniami (np. dla osób niepełnosprawnych). Koszt wydrukowania tablicy na samoprzylepnej folii wyceniono na 85 dolarów.
Chociaż pomysł zastąpienia aluminiowej tablicy rejestracyjnej plastikową nalepką wydaje się błahy, w rzeczywistości trudno przecenić zalety takiego rozwiązania. Od lat - niezgodnie z prawem, co świadczy raczej o ułomności polskich przepisów - stosują go chociażby rajdowcy. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że w czasie ofensywnej jazdy po odcinku specjalnym ryzyko zgubienia tablicy rejestracyjnej zdecydowanie wzrasta. Forma naklejki chroni również kierowcę przed potencjalną kradzieżą tablicy i wykorzystaniem jej chociażby przez złodziei paliwa.
Obecnie, by wyrobić tzw. wtórnik zgubionej tablicy rejestracyjnej konieczna jest osobista wizyta w wydziale komunikacji. Lista niezbędnych dokumentów prezentuje się następująco:
- wniosek właściciela o wydanie wtórnika tablic rejestracyjnych,
- zgoda na przetwarzanie danych osobowych,
- dowód rejestracyjny pojazdu,
- karta pojazdu (jeżeli była wydana),
Przy okienku trzeba będzie też złożyć oświadczenie o zagubieniu tablicy rejestracyjnej/tablic rejestracyjnych lub - w przypadku kradzieży - zaświadczenie z policji potwierdzające zgłoszenie kradzieży.
Za wyrobienie wtórnika jednej zgubionej tablicy rejestracyjnej zapłacimy 53 zł. Na tą kwotę składają się opłaty za:
- tablicę rejestracyjną (40 zł),
- nalepkę legalizacyjną (12,5 zł),
- opłatę ewidencyjną (0,50 zł)