Rektor uczelni jeździ nowym samochodem. Ceny zaczynają się od 700 tys. zł
Politechnika Bydgoska zakupiła ostatnio kilka nowych samochodów. Nie ma w tym nic zaskakującego, szczególnie że władze uczelni podkreślają, iż wszystkie auta z których do tej pory korzystano, są mocno wyeksploatowane. Szerokim echem odbiła się natomiast informacja, że jeden z nowych nabytków to najdroższy z modeli Lexusa, którego ceny zaczynają się od 700 tys. zł.
Spis treści:
Politechnika Bydgoska kupiła Lexusa za 700 tys. zł
O zaskakująco drogim zakupie bydgoskiej uczelni poinformował "Express Bydgoski". Na jego łamach pojawił się dość sarkastyczny felieton jednej z redaktorek, w którym opisuje ona, jak przypadkiem spotkała na ulicy Lexusa LM na indywidualnych tablicach rejestracyjnych i mającego naklejone logo Politechniki Bydgoskiej. Dziennikarka była wyraźnie oburzona zakupem tak luksusowego i drogiego samochodu.
Szybko pojawiło się kolejne potwierdzenie, że nowy Lexus faktycznie służy uczelni, a przynajmniej jej najwyższym władzom. Jak podała "Gazeta Wyborcza" samochodem tym delegacja politechniki z rektorem prof. Markiem Adamskim na czele, przyjechała na galę z okazji rozpoczęcia polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która odbyła się w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Jakie samochody kupiła Politechnika Bydgoska?
Informacje o przetargu na zakup nowych samochodów dla Politechniki Bydgoskiej można nadal znaleźć na jej stronie. Potrzeby uczelni były bardzo pragmatyczne - planowano kupić trzy kombivany (w tym dwa elektryczne, ale mogło to wynikać z odgórnych regulacji, nakazujących posiadanie pojazdów zeroemisyjnych we flocie), dostawczy furgon oraz osobowego vana.
Jak wyjaśnił rzecznik Politechniki Bydgoskiej prof. Szymon Różalski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", zakup nowych samochodów podyktowany był faktem, że pojazdy jakimi do tej pory dysponowała uczelnia, były bardzo mocno wyeksploatowane, a ich naprawy generowały wysokie koszty:
Uczelnia korzystała dotychczas z czterech wysłużonych aut, z których najmłodsze miało 14 lat i przejechanych blisko pół miliona kilometrów. (...) Koszty napraw i serwisu samochodów tylko w ostatnim roku sięgnęły niemal 20 tys. zł.
Uczelnia przeznaczyła na zakup nowych pojazdów 1,25 mln zł. Jak podkreśla rzecznik, auta będą używane przez uczelnię przez przynajmniej 10 lat.
Dlaczego Politechnika Bydgoska kupiła Lexusa LM?
Wszystko wydaje się więc jasne i niebudzące zastrzeżeń. Do momentu kiedy zwrócimy uwagę, że jako osobowego vana zakupiono najdroższy i najbardziej ekskluzywny model Lexusa - LM 350h. Fakt, że autem tym pojechała na uroczystości w Warszawie cała delegacja Politechniki Bydgoskiej, daje co prawda jasny sygnał - nie chodziło o kupno limuzyny dla rektora, ale o samochód który w komfortowych warunkach będzie mógł przewieźć większą liczbę osób oraz ich bagaż. Tylko dlaczego wybrano akurat Lexusa?
Świetnym zakupem byłby Hyundai Staria. Samochód ten w swojej topowej wersji oferuje dwa niezależne fotele w drugim rzędzie, które podobnie jak przednie mają elektryczną regulację, ogrzewanie, wentylację, a do tego można z nich zrobić leżanki. O atmosferę luksusu dba także seryjna skóra Nappa. Podróżować można więc w naprawdę komfortowych warunkach, a cena takiego samochodu to tylko 253 tys. zł.
Niestety w wymogach przetargu zapisano, że w minimalna moc silnika to 220 KM w przypadku diesla oraz 240 KM w przypadku hybrydy. Staria ma tylko hybrydę generującą 225 KM, więc odpada. Warunek ten spełnia natomiast Volkswagen Multivan, który oferuje 245 KM, a do tego jego hybryda ładowana jest z gniazdka, więc uczelnia mogłaby podkreślać, że dba w ten sposób o środowisko. Fotele w drugim rzędzie siedzeń co prawda nie mogą zmieć się w leżanki, ale o komfort podróżnych może zadbać adaptacyjne zawieszenie oraz nagłośnienie Harman Kardon o mocy 840 W. Takie auto z kompletnym wyposażeniem to koszt 485 tys. zł.
Problem w tym, że na liście wymogów dotyczących wyposażenia znajdziemy (poza skórzaną tapicerką) tylko jeden element zwracający uwagę - masaż w fotelach drugiego rzędu. Niestety Multivan oferuje masaż tylko fotela kierowcy. Niezbędnego luksusu nie brakuje co prawda w Mercedesie klasy V (z 239-konnym dieslem i pełnym wyposażeniem kosztuje 500 tys. zł), ale dokupienie prawdziwie vipowskich foteli (za 37 tys. zł) wymusza wybór wersji sześcioosobowej. Tymczasem politechnika wymagała trzyosobowej kanapy w trzecim rzędzie.
Chociaż więc na rynku znajdziemy kilka znacznie tańszych pozycji, uczelnia musiała kupić Lexusa LM za 700 tys. zł. Pozostaje pytanie czy moc za mała o 15 KM oraz brak masażu warte były dopłaty do japońskiego modelu, zamiast zadowolenia się Hyundaiem za 253 tys. zł. Trudno nie odnieść wrażenia, że wymogi zapisane w przetargu były celowo ustalone w taki sposób, aby mógł je spełnić tylko Lexus.