Producent samochodów elektrycznych nad przepaścią. Kończą się pieniądze

Polestar to kolejny z producentów zmagających się ze słabnącym popytem na samochody elektryczne. Nad szwedzko-chińskim producentem gromadzą się ciemne chmury - od wejścia na giełdę kurs akcji Polestara spadł już o ponad 90 proc.

Polestar to firma, której 100 proc. akcji należy do chińskiego Geely. Początkowo zajmowała się sportem, potem była fabrycznym tunerem samochodów Volvo. Ostatecznie po przejęciu tej ostatniej marki przez chińskie Geely podjęto decyzję o wydzieleniu Polestara, który stał się samodzielnym producentem samochodów elektrycznych.

Reklama

Polestar szuka oszczędności. Zwolnienia to za mało

Pierwszym modelem, który wszedł na rynek był Polestar 1, zaprezentowany jesienią 2017 roku. Samochód miał napęd hybrydowy typu plug-in i był produkowany w Chinach od 2019 roku. Zainteresowanie autem było niewielkie, skąd produkcja wynosiła tylko 500 egzemplarzy rocznie i zakończyła się już w 2021 roku.

W 2019 debiutował pierwszy model elektryczny, czyli Polestar 2, w 2022 roku zaprezentowano Polestara 3, a rok później - Polestara 4. Nowe modele nie odmieniły sytuacji firmy. W 2023 roku ogłoszono pierwszy plan oszczędnościowy, w ramach którego Polestar zwolnił 10 proc. pracowników. To nie był jednak koniec zwolnień, w kolejnych kilku falach pracę straciło kolejne 15 proc. zatrudnionych. 

Teraz rzecznik Polestar ogłosił, że podejmowane będą kolejne działania, mające obniżyć koszty, w tym w zakresie łańcuchów dostaw. Firma nie chce już jednak redukować zatrudnienia, zaznacza jednak, że firmie kończą się środki niezbędne na dalsze funkcjonowanie.

Kłopoty Polestara. Niska sprzedaż i rosnące straty

W pierwszej połowie 2024 roku Polestar sprzedał 19 200 samochodów, to za mało, by firma przynosiła zysk. W pierwszym kwartale strata operacyjna wyniosła 232 mln dolarów i była o 5 proc. większa niż rok wcześniej. Znacznie spadły przychody - z 543 do 345 mln dolarów. Jak wyjaśniono, powodem było obniżanie cen, wymuszone sytuacją rynkową, czytaj: wojną cenową zapoczątkowaną przez gwałtowne obniżki cen samochodów Tesli.

Polestar ma plany na ratunek. Ale mogą nie wypalić

Teraz pojawił się kolejny kłopot. Polestar produkuje swoje samochody w Chinach, dlatego jest zagrożony karnymi cłami w wysokości 20 proc, które chce nałożyć Komisja Europejska oraz cłami w wysokości 100 proc, które zamierzają nałożyć Stany Zjednoczone. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ale wojna celna jest coraz bliżej. Dlatego Polestar chce przenieść produkcję. Polestar 3 od wakacji ma być produkowany w USA, a Polestar 4 - w Korei Płd, ale nastąpi nie wcześniej niż za rok. Natomiast Polestar 2 nadal będzie produkowany w Chinach.

Zarząd Polestara chce, by w 2025 roku firma zaczęła przynosić zyski. By to osiągnąć marka musi sprzedać co najmniej 155 tys. samochodów. Polestar zakłada, że uda się to osiągnąć, dzięki nowym modelom - Polestar 3 trafi na rynek niemiecki w lipcu tego roku, a Polestar 4 - w sierpniu. Polestar 3 od czerwca jest już oferowany w USA, a w październiku ma dołączyć do niego Polestar 4. Tyle tylko, że sprzedaż samochodów elektrycznych na rynku niemieckim od początku roku słabnie. Jeśli do tego zapowiadane cła faktycznie wejdą w życie, to przyszłość Polestara może stać pod dużym znakiem zapytania.

Kurs akcji nie pozostawia złudzeń. Polestar jest na dnie

Obecną sytuację firmy najlepiej obrazuje kurs akcji tego producenta. Gdy Polestar trafił na giełdę w 2021 roku, jedna akcja kosztowała 10 dolarów. Jeszcze w listopadzie 2021 roku kurs wzrósł do niemal 13,5 dolara. Od tamtej pory zaczęła się jednak równia pochyła. W październiku 2023 za jedną akcję płacono już tylko 3,8 dolara, a w maju 2024 roku kurs spadł poniżej dolara i tej granicy już nie przebił...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polestar | Geely
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy