Problem z ekstradycją Sebastiana M. Nie doszło do zatrzymania
Minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Adam Bodnar poinformował o kolejnych trudnościach w kwestii ekstradycji Sebastiana M. do Polski. Mężczyzna podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 w którym zginęła trzyosobowa rodzina nie znajduje się w dyspozycji organów ścigania ZEA, co oznacza, prawdopodobnie wciąż pozostaje na wolności.

W skrócie
- Polska stara się o ekstradycję Sebastiana M. z ZEA, mieszkańca podejrzanego o śmiertelny wypadek.
- Chociaż ZEA zgodziły się na ekstradycję, podejrzany nie został jeszcze zatrzymany.
- Tragedia na A1 wywołała szerokie zainteresowanie mediów, co znacznie pomogło w ustaleniu tożsamości sprawcy.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Niedawno informowaliśmy o przełomie w sprawie ekstradycji Sebastiana M. do Polski. 15 maja władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich oficjalnie zgodziły się na przekazanie 34-letniego podejrzanego polskim służbom. Prokurator Generalny Adam Bodnar poinformował wówczas, że procedura ekstradycyjna została zakończona, a polska policja - we współpracy z organami ZEA - rozpoczęła działania mające na celu sprowadzenie mężczyzny do kraju.
Sebastian M. wciąż na wolności. Konieczne ponowne zatrzymanie
Jak się szybko okazało, to wciąż nie koniec problemów. Z informacji przekazanych przez PAP wynika, że pomimo oficjalnej zgody na ekstradycje, Sebastian M. nie był w dyspozycji tamtejszych organów ścigania i konieczne jest przeprowadzenie procedury jego ponownego zatrzymania. W dużym skrócie oznacza to, że podejrzany wciąż nie został zatrzymany i istnieje prawdopodobieństwo, że może ukrywać się przed tamtejszą policją.
Komenda Główna Policji zapewniła, że gdy tylko otrzyma informacje o możliwości przeprowadzenia ekstradycji - czy to bezpośrednio od Ministerstwa Sprawiedliwości, czy przez Interpol - policjanci natychmiast podejmą działania. Celem jest jak najszybsze sprowadzenie Sebastiana M. do Polski i przekazanie go w ręce prokuratury.
Wypadek na autostradzie A1. Sebastian M. niezwłocznie opuścił Europę
Przypomnijmy - do tragicznego wypadku doszło we wrześniu 2023 roku na autostradzie A1, w pobliżu miejscowości Sierosław niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Luksusowe BMW M850i uderzyło w tył jadącej przed nim Kii. W wyniku zderzenia auto wpadło na bariery energochłonne i momentalnie stanęło w ogniu. W dramatycznym zdarzeniu zginęła trzyosobowa rodzina - małżeństwo oraz ich pięcioletni syn.
Na początku policja podejrzewała, że kierowca Kii stracił panowanie nad pojazdem z niewyjaśnionych przyczyn, a uszkodzone BMW nie było początkowo łączone z wypadkiem. Przełom w sprawie nastąpił dopiero wtedy, gdy tragedią zainteresowały się media i internauci. Dzięki szerokiemu nagłośnieniu szybko udało się ustalić, kto był właścicielem luksusowego auta i kto mógł odpowiadać za spowodowanie wypadku.
Na krótko po tragicznym zdarzeniu Sebastian M. zdołał uciec z Europy. Na polecenie ówczesnego Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry wydano za nim list gończy, a Interpol objął go tzw. czerwoną notą. Mężczyzna został zatrzymany w Dubaju przez tamtejszą policję. Choć początkowo trafił do aresztu, po wpłaceniu kaucji został zwolniony, a Polska rozpoczęła procedurę ekstradycyjną.